niedziela, 28 kwietnia 2013

Niall ;*


-Przynieść Ci kocyk? A może herbatę,czy może lepiej kawę? - bełkotał czerwony Niall.
-Kochanie, wyluzuj, wszystko ok, tylko mam lekkie zatrucie pokarmowe.
-Lekkie?! Rzygałaś cztery razy!
Mój chłopak od 30 minut ganiał w te i z powrotem, chcąc mi pomóc. Po wczorajszej nie powiem gorącej nocy, mój brzuch opróżnia się. Czuję się fatalnie, mimo to jestem na siłach i moge robić w mieszkaniu chłopców porządek. To jest tak, Niall i czwórka jego zwariowanych przyjaciół mieszka z nami. Oczywiście ja musze ich wykarmiać i sprzątać, czasami czuję się wręcz jak matka. Ale są kochani.
Siedząc w tej chwili w naszym wspólnym łóżku, pod warstwą trzech kocy to głowy wpadło mi wyjaśnienie. Nie było to dobre. Rozszerzyłam szeroko oczy i rozejrzałam się. Chłopak wyszedł z pokoju, podbiegłam do lustra i złapałam się za brzuch.
-Ja pierdolę,ja pierdolę, ja pierdolę! - wrzasnęłam.
To pokoju wbiegł zdyszany Harry, popatrzył na mnie, a później na moje dłonie, które leżały na moim brzuchu.
-Nie wierzę.. - wyszeptał.
-Nie mów mu! - krzyknęłam
Spojrzał na mnie przerażony i powiedział:
-On jest za młody.
-Wiem, ale weź chłopaków gdzieś i zostaw Niall'a i mnie samych.
Harry kiwnął głową i wyszedł, po parunastu minutach usłyszałam trzask drzwi i wyszłam.
-[T.i] wszystko w porządku?
-Tak, Niall, poczekaj chwilkę.
Zeszłam po schodach na dół, gdzie zobaczyłam mojego anioła, mojego wybawiciela, mojego strażnika. Kocham Go najbardziej na świecie, jeśli on odwzajemnia moje uczucie to przyjmie to. Sama cieszę się, będę miała dziecko, małego mnie i małego Niall'a w jednym. TAKI MAŁY HORANEK. Gdy doszłam do salonu, on siedział na kanapie po turecku.Wyglądał jak małe, niewinne dziecko, a tak naprawdę był silnym, ale słodkim mężczyzną.
-Niall, musimy pogadać.
Poklepał miejsce obok siebie. Spojrzałam w jego niebieskie, jak morze oczy. Znów przeszył mnie lęk. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam szybko : będzieszojcemniall.
-Kurwa co?! - wstał roztrzęsiony - Ja pierdolę, co!?
Teraz to się na serio wystraszyłam. Momentalnie zastygłam i wbiłam wzrok w podłogę.
-ASKJSKAjDMASKJSK BĘDĘ OJCEM! - wrzasnął na cały regulator, wszedł na kanapę i zaczął po niej skakać. A moje serce momentalnie przyśpieszyło.
-Niall uspokój się.
Nie posłuchał mnie, zaczął biegać po mieszkaniu, skakać, tarzać się. Chciałam z nim spokojnie pogadać, ale nie! Wbiegłam do kuchni i wyjęłam moją koleżankę. Podbiegłam do niego i jebnęłam mu patelnią. Uciszył się i zemdlał na kanapę. Przynajmniej jest cicho...
Obudził się po dwóch godzinach.
-Miałem piękny sen - odezwał się jakby pijany- będę miał dzieciaka, to było cool.
-Będziesz miał dziecko - szepnęłam.
Wstał i podszedł do mnie mocno przytulając, po chwili odwrócił mnie ku sobie i powiedział:
-Czas wymyślać imiona.
-Imiona? To jest dopiero pierwszy dzień!
-Może CeCe? Albo Roqe, albo John.
W końcu wyszło na CeCe, cała rodzinka, znaczy się trójka w tej chwili jedzie do babci Horan, na rodzinny obiad. Mała ma już trzy latka, łazi po całym domu, kiedy spokojnie siedzicie i jecie.
Dotyka różnych rzeczy i pyta : -Tata, cio to?
-Szkatułka.
-Skatulka?
-Tak, kochanie.
Niall jest idealnym ojcem, jak najczęściej stara się spędzać z nami czas. A od niedawna, mogę nazwać się panią Horan. Obecnie oczekujemy drugiego dziecka... Kolejnego z rodziny Horanów.

2 komentarze:

  1. ,,Jeblam mu patelnią" hahahah leże i nie wstaje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no jebłam i nie wstaje.... Super "Jebłam mu patelnią, przynajmniej jest cicho "... A gdzie napis u góry "Nie próbuj tego w domu" ? Super, kocham ten imagin, a teraz rechotam jak żaba. Kocham Twoje imaginy.... Pisz więcej typu "Jebłam mu patelnią" :D

    OdpowiedzUsuń