sobota, 9 lutego 2013

Harreh :)

Byłam z Harrym w związku około 7 miesięcy. Tworzyliśmy naprawdę dobrą parę. Nie przydarzały nam się żadne kłótnie, a jeśli już jakieś spory trafiały w nasze życie, to zaraz wszystko wracało do normy. Te 7 miesięcy pokazały mi co to tak naprawdę jest miłość, ale też nienawiść. Byłam zwykła dziewczyną, która spełniła swoje marzenie i związała się z Harrym Stylesem. Która fanka o tym nie marzy? Być z kimś takim to sama przyjemnośc, ale trzeba liczyć sie z tym, że jesteś nienawidzona.
Często na Twitterze przychodziły do mnie wiadomości, że mam zostawić Harry'ego w spokoju albo niektórzy grozili mi śmiercią, jeśli go nie zostawie.
Początkowo brałam wszystko na poważnie ale to Harry uświadomił mi, że nie mam sie czym przejmować, powiedział, że to był jego wybór z kim dalej chce prowadzić życie i że kocha zarówno mnie jak i fanki.
Zrozumiałam jego słowa ale to i tak nie dało mi spokoju. Wiedziałam, że cały świat jest przeciwko mnie i chce sie mnie pozbyć, lecz zdarzały sie i takie dziewczyny, które mnie polubiły, za co byłam im wdzięczna.

Jednego dnia, kiedy to chłopcy skończyli swoją trasę po świecie, wybrałam się z Harrym na spacer. Minęliśmy kilka fanke, które chciały zrobić sobie zdjęcie z Harrym. Odsunęłam się i stanęłam dalej od tłumu, a Harry robił zdjęcia z fanami.
-Przepraszam dziewczyny, ale naprawdę chciałbym spędzić ten dzień z moją dziewczyną.- powiedział po chwili do tłumu, który z każda sekundą sie powiększał.
Podniosłam głowę, którą cały czas trzymałam w dole i ujrzałam Harry'ego, który stał obok mnie. Uśmiechnął się do mnie i podał mi ręke. Po czym przeprosił fanki i ruszył ze mną w stronę parku.
-Odwal się od Hazzy ! - usłyszałam po chwili za plecami głos jednej z dziewczyn, po czym zostałam uderzona przez kolejną. Chwyciłam się lekko z policzek, a chłopak odwrócił się w strone tłumu i zaczął:
-Dziewczyny ! Naprawdę nie wiem, dlaczego tak nie lubicie [T.I]. To naprawde wspaniała dziewczyna, która uszczęsliwia mnie. A chyba o to wam chodzi?
To był mój wybór, która dziewczyna będzie moją dziewczyną....
Pewnie każda z was chciałaby być teraz na jej miejscu. Każda z was chciałaby być moja dziewczyną. A [T.I] się to udało. Kocham ją i jestem z nią szczęsliwy. Zaakceptujcie ją, nas... Chciałem, żeby moje fanki miały jakiś wspólny kontakt z moją dziewczyną, ale wy to uniemożliwiacie. Ona naprawde chciałaby być z wami WSZYSTKIMI w zgodzie. Nie robi sobie z wami zdjęc, bo zaraz cały świat będzie mówił o tym, jaką to robi z siebie gwiazdę. Przykro mi, że jej nie akceptujecie. Ale skoro tego nie robicie, to nie akceptujcie i mnie. - popatrzył na mnie i znów ruszył ze mną na spacer.
Z kolejnym krokiem za naszymi plecami pojawiał sie coraz to mniejszy tłum, aż wkończy odeszli wszyscy.
-Naprawdę nie chce oddalać cię od fanów. Te które mnie nie lubią i tak nie zmienią swojego zdania. I jeszcze ta akcja z dziewczyną, która mnie uderzyła, zwyzywała..... Najlepiej będzie jak się rozstaniemy. Przepraszam. - powiedziałam do chłopaka patrząc mu prosto w oczy i po chwili puściłam jego ręke z uścisku.
-Nie ! [T.I] To nie chodzi o to.. - odparł przerażony
-A o co ? - zapytałam przerywając chłopakowi. - Naprawdę Cię kocham, ale nie mogę wytrzymać tej presji. Z każdym dniem na moim Twitterze, Facebooku dostaje wiecej wiadomosci o tym, żebym sie od ciebie odwaliła. Uwierz, że to nie jest dla mnie łatwe, ale musimy się rozstać. - w oczach chłopaka pojawiły się łzy. W moich również. Harry przytulił mnie mocno do siebie i powiedział:
-Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść..... Ale wiedz, że cię kocham i nie chce opuszczać. - wplątał swoje palce w moje włosy, oddalił sie ode mnie i pocałował namiętnie w usta.
-Dziękuję ci za wszystko i przepraszam. - to były moje ostatnie słowa, które skierowałam do mojego chopaka, który już tak naprawde nim nie był.
-Ale chyba będziemy mogli się przyjaźnić? Będziemy sie ze sobą kontaktować?- zapytał załamany.
-Myśle, że to nie jest najlepszy pomysł. Mozemy od czasu do czasu sie ze sobą spotkać, ale to nie będzie takie spotkanie jak kiedyś, zrozum proszę... - odparłam z cichym tonem.
Szybszym krokiem odeszłam od Hazzy i udałam się w stronę swojego domu.
Kątem oka, odwracając głowe zauważyłam, że chłopak siada na jednej z parkowych ławek, opiera łokcie o kolana i załamuje głowe.
Cierpiał tak samo jak ja. Zaczęłam rozczulać się nad całą sytuacją i z płaczem szłam do domu, przypominając sobie wszystkie wspomniena z Harrym. To rozstanie.... ta decyzja była podjęta bardzo szybko. Podczas całej przechadzki z fanami. Nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam, ale wiedziałam, że będe tego żałować.
On był chopakiem, o którym zawsze marzyłam. Który nadawał sens mojemu życiu. Nie liczyłam się z tym, że poleca na mnie takie hejty, kiedy zgadzałam się być z nim.

Wychodząc z parku zaczepiła mnie jedna z fanek i chwyciła lekko za ramię.
-Coś się stało [T.I] ? - zapytała z troską. Podniosłam głowę do góry.
-Nic takiego, poprostu.... eh.. nie nic. - powiedziałam nadal płacząc .
-Widzę, że coś jest nie tak. Proszę powiedz.. nie jestem jakąś antyfanką, lubię cię [T.I]. Zawsze cie akceptowałam, nie musisz się kryć, nic nikomu nie powiem. - przekonywała mnie
-Naprawde nie mogę o tym rozmawiać, przepraszam...- skończyłam i odeszłam od dziewczyny.
Nie chciałam jej o niczym mówić, bo wiem, że tak czy tak to przez nią dowiedzieliby sie wszyscy o naszym zerwaniu. To już decyzja Harry'ego kiedy powie o tym światu.

Doszłam do domu. Rodzice byli w pracy a siostra siedziała na kanapie i oglądała TV. Kiedy zobaczyla mnie cała zapłakaną wstała i szybkim krokiem podeszła do mnie.
-[T.I] co sie stało? - zapytała przytulając mnie mocno
-Ja.. i Harry.. my.. zerwaliśmy. - Mój oddech się pogłębszał a te słowa ledwo co z siebie wydusiłam.
-Dlaczego? - powoli przesunęła sie wraz ze mną na kanapę i jedną nogą kopnęła drzwi, które natychmiast sie zamknęły. Usiadłyśmy oby dwie.
-To ja z nim zerwałam. Jedna z jego fanek uderzyła mnie kiedy byliśmy na spacerze a kilka z nich wyzywało mnie i życzyło najgorszego. Nie wiem czy dobzre zrobiłam... to szystko sie nie klei. Pomóż mi. - załamana złożyłam głowę w objęciach Kate i przytuliłam sie do niej.
-Dobrze zrobiłaś [T.I] może potem ktos sie opamięta. Nie płacz, jakoś dasz radę. - pocieszała mnie – A teraz chodź, moze oglądnemy sobie jakiś film, spędzimy wieczór same, rodzice wrócą dopiero w nocy. Hmm?
-Dobrze... Dziękuję Kate – dodałam zgadzajac sie na jej propozycje.
Dziewczyna odeszła ode mnie i opszła szukac jakiejs fajnej komedii. Po jakimś czasie wróciła spowrotem z filmem: "Projekt X".
Cały wieczór oglądaliśmy komedie. Śmialismy sie, a ja choć na chwile zapomniałam o sytuacji w parku.
Po jakims czasie dostała wiadomość. Spojrzałam na ekran telefonu.
-To Harry . - powiedziałam
-Co napisał? - zapytala mnie siostra
-"A więc chcesz, żeby świat się o tym dowiedział?" - zacytowałam słowa Hazzy
-Odpiszesz? - spytała Kate
-A ty co byś zrobiła? Powiedziałam mu, że nie chce kontaktu, zeby nie pogorszyc tego wszystkiego. - wytłumaczyłam
-Odpisz mu poprostu co myślisz i jak chcesz. Jeśli nie odpiszesz mu, zostawisz go z tym problemem samego, chociaż rozwiążcie to wspólnie. - doradziła
-Okey. - rzuciłam i zaczęłam odpisywać chłopakowi
"Najlepiej będzie, jak dowiedzą się o tym, wtedy odetchniesz ty i ja. Zrób to." - wystukałam na klawiaturze i odlożyłam telefon po czym położyłam głowę na ramieniu Kate.
-Naprawdę myślisz, że ddobrze zrobiłam zrywając z nim ? - zapytałam nieśmiało
-Wiem, że cierpiałas przez to wszystko. On też cierpiał bo sam to powiedział. Zrobiłaś tak jak należało i dobrze postąpiłaś. Inaczej wszystko by się ciągło i ciągło. Hejty nie hejty, lepiej jest bez nich. - powiedziała

Mijały dni i tygodnie. Dostawałam mnóstwo wiadomości od Harry'ego na które nie udzielałam odpowiedzi. Chłopak pisał, że nadal jestem najważniejsza w jego życiu i nadal mnie kocha. Hejty na twitterze i Facebooku zniknęły. Były nawet prośby o powrót do Hazzy. Oglądałam wszystkie wywiady prowadzone z One Direction po rozstaniu. Równiez ten w którym Harry oznajmił, że już sie nie spotykamy.
Na każdym z filmików Harry wyglądał na załamanego i to wcale nie były pozory.
Ja tez lepiej sie nie czułam.

Jakiegoś dnia do mojego pokoju weszła Kate.
-Dostałaś paczkę od Lucy Nelson – siostra położyłą mi paczke na łóżku i wyszła.
-Lucy Nelson? - zastanawiałam się kim jest dziewczyna, od której dostałam paczkę.
Podarunek był bardzo spory ale nie ważył zbyt wiele. Otworzyłam ją i spojrzałam do wnętrza. Na wierzchu leżał list z napisem : "For [T.I]"
Otworzyłam go i zaczęłam czytać.
Hello [T.I]
Pewnie nie wiesz kim jestem, ale pewnie skojarzysz po tym jak ci wszystko wytłumacze.
Spotkałyśmy sie przy wyjściu z parku, w którym zastałam cię całą zapłakaną.
Nie chciałaś powiedzieć co sie stało, ale to wszystko było jednoznaczne.
Domyśliłam się, że między Tobą i Harrym coś się stało ale nie widziałam, że to wszystko było rozstaniem. Moment w którym powiedziałam ci, że cie akceptuje wcale nie byl kłamstwem. To była sama prawda.
Muszę przyznać – na początku twojego związku z Harrym nie polubiłam cię, ale tweetów Hazzy uświadomiło mi, ze naprawdę jesteś dla niego ważna, że mimo wszystko jesteś oczkiem w jego w głowie i co najważniejsze : uszczęśliwiasz go.
A to jest dla Directioners najważniejsze. Szczęście wszystkich chłopców.
Ty byłaś, jesteś i będziesz szczęściem Harry'ego. Ale ty pewnie wszystko rozumesz, bo sama jestes Directionerką. Miałaś naprawde wielkie szczęście, że stałaś sie dziewczyną Harry'ego. Każdy chciałby być na twoim miejscu. No własnie....
Tak bardzie chcą, że zazdroszczą. A ta zazdrość odbiła sie tylko i wyłącznie na tobie. To ty cierpiałas przez wszystkie hejty i negatywne komentarze.
Jeśli chodzi o tą całą akcję na ulicy. Muszę przyznać, że tym razem rodzina Directioners zawiodła ciebie, Hazze i wszystkich innych. Te dziewczyny, które wtedy naleciały na ciebie i pobily cie przegieły do tego stopnia, że straciły to co było dla nich najważniejsze – szczęście Hazzy i szacunek Hazzy do nich.
Może te wszystkie słowa nie skłonią cie do podjęcia prawidłowej decyzji, ale wiedz, że wszyscy podkreślam WSZYSCY zmienili zdanie co do ciebie. Przez to wszystko polubili cię i uwierz mi, ze chcą ich dawnego idola.
To wszystko robię pod wpływem siebie i innych Directionerek. To one zorganizowały to wszystko. Te słowa wyżej to co jest w paczce – to wszystko ich pomysł. To nie były dziewczyny TYLKO z Londynu. Pomógł cały świat. Pomli wszyscy.
One chcą szczęścia Harry'ego a nikt nie przyniesie mu takiego szczęścia jak ty.
Wróćcie do siebie i uczyńcie nam ten zaszczyt będąc ze sobą.
Uwierz mi na słowo i wiedz, że nie będzie juz hejterów. Wszystcy sie przekonali, ze jesteś ważna i potrzebna. Nie zignoruj tego listu bo ten list to nadzieja na lepsze życie twoje jak i Stylesa. Porozmawiaj z nim.
A teraz odłóż list i zobacz co znajduje sie w paczce.
Pozdrawiamy i kochamy Cię – Directionerki

Łzy ściekały po mojej twarzy znajdując metę na liście.
Odłożyłam papier i zajrzałam do wnętrza paczki.
Znajdowały się tam setki zdjęc Hazzy a z tyłu ? Kilka tysięcy podpisów Directionerek, które pisały, ze popełniłam bład podejmując taką a nie ową decyzję.
Na samym dnie kartonu znalazłam płytę. Włożyłam ją do komputera i przejrzałam od początku do końca.
Na płycie znajdował sie filmik a w nim... kilka tysięcy obrazków na których pojawiały sie dziewczyny z kartkami na których widniały napisy: "We respect [T.I]" na końcu zauważyłam bardzo spora grupkę ludzi które wypowiadają sie co mysla o moim związku .

Wzruszyłam się. To co zrobiły Directioners było kochane.
Postanowiłam skontaktować się z Harrym ae za nim to zrobiłam włączyłam Twittera i napisałam Tweeta : "Dziękuję Directioners! To bardzo miłe z waszej strony! KOCHAM WAS CAŁYM SERCEM".
Wyciągnęłam telefon i wykręciłam numer Hazzy.
-Halo? - usłyszałam głos w słuchawce
-Możemy się spotkać? Jak najszybciej – powiedziałam
-Jasne, powiedz gdzie. - zapytał
-w restauracji. Tej koło London Eye. - rzuciłam z pośpiechem
-Dobrze, zaraz będę. - odpowiedział
Odsuwając telefon od ucha w celu zakończenia rozmowy usłyszałam ciche "Kocham Cię". Usmiechnęłam się lekko i wcisnełam czerwony klawisz.

Ogarnęłam włosy, makijaż i ciuchy. Byłam gotowa. Wyszłam z domu informując siostre, że wróce za jakąs godzinke.
Szłam ulicami Londynu rozmyślając czy decyzja którą teraz podejmę będzie ta prawidłową. Chciałam zapytać Hazze czy jest gotowy na odnowienie wszystkiego.
Doszłam do restauracji. Weszłam do środka i zauważyłam Stylesa. Po tylu tygodniaj wkońcu widze jego twarz. Te śliczne kręcone włosy i dołeczki w policzkach.
Kiedy tylko chlopak mnie zauwazył ruszył w moją stronę.
-Hej – powiedziałam
-Witam slicznotko – odparł obejmując mnie w tali prowadząc powoli do stolika.
Usiedliśmy .
-Chcę porozmawiać o nas.- zaczęłam
-Mam nadzieje, że to dobre wiadomości. - zasmiał się
-Dostałam bardzo dużo wiadomości od Directionerek z prośbą o powrót do ciebie. Z każdym jedym coraz bardziej za tobą tęskniłam. Teraz w 100% jestem przekonana do ciebie... - wytłumaczyłam
-Chcesz znów być ze mną i uczynić mi ten zaszczyt? - przerwał mi
-Kocham Cię Harry.-
-A ja kocham Ciebie – odparł chłopak
Ten wychylił sie w moją strone całując mnie prosto w usta. Odwzajemniłam pocałunek. Dawno nie czyłam smaku jego ust i tego ciepłego uczucia na sercu.
-Ma sie rozumiec, że zgadzasz sie? - zapytał
Kiwnęłam znacząco głową po czym sie uśmiechnęłam.
Jeszcze jakiś czas rozmawialiśmy w restauracji i opuściliśmy ją szczęśliwi i uradowani. Chłopak chwycił mnie za rekę i w takiej pozycji przeszliśmy przez kilka ulic.
-Masz najukochańszuch fanów na ziemi – powiedziałam po chwili – to dzięki nim oboje znów cieszymy się życiem
-Jesteście dla mnie najważniejsi. Ty i moi fani. Oboje jestescie kochani. -
Styles zbliżył sie do mnie, wplutł palce w moje włosy i namiętnie pocałował.

Kilka dni później:
W naszym życiu nie ma hejterów. To dziwne, ale naprawde ich nie ma a ja i Lucy Nelson to teraz dwie najlepsze przyjaciółki. To ona z pomocą Directionerek sprawiła, ze znów wszyscy sa szczęśliwi. Będę jej za to wdzięczna do końca życia!
A ja i Hazza? Jesteśmy ze sobą i nie mamy zamiaru tego skończyć. Oboje sie kochamy i z każdym dniem jesteśmy coraz bardziej szczęśliwi ♥.

2 komentarze:

  1. Przepiękny ;) może ten imagin uświadomi nie jednej directioner aby nie hejtować Eleanor, Sophi czy innych miłości naszych herosów <3

    OdpowiedzUsuń