[T.I] – Twoje imię
[I.C]- imię wybranego chłopka z 1D
Chłopaki z One Direction byli twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Choć nie widywaliście się za często bo w końcu oni mają masę koncertów, sesji i wywiadów. Do Londynu wyjechałaś na studia dziennikarskie. Mieszkałaś w boku wynajmowałaś małe mieszkanie. Wszystko było pięknie do póki nie tego pewnego feralnego dnia który okazał się najszczęśliwszym dniem w twoim życiu.
- Przykro mi ale musimy panią wyrzucić z mieszkania- mówił spokojnie właściciel bloku w którym mieszkałaś – naprawdę w Londynie jest wiele hoteli w których może pani zamieszkać.
- Ale…. Jak to przecież … ja…. Dlaczego? – mówiłaś przez łzy
- Ma pani 1 godzinę na spakowanie rzeczy i opuszczenie mieszkania. Żegnam.
Zamknęłaś drzwi za właścicielem i zsunęłaś się na podłogę. Szlochała nie wiedziałaś dlaczego tak nagle miałaś opuścić mieszkanie, przecież płaciłaś wszytko. W końcu otrząsnęłaś się i zaczęłaś pakować. Gdy skończyłaś zabrałaś wielką walizkę z sobą i zeszłaś z trudem ze schodów. Była jesień plucha, zimno, silny wiatr jednym słowem koszmar. Stanęłaś pod jakimś murem. Położyłaś walizkę i usiadłaś na niej i zaczęłaś płakać. Długo po tym słyszysz znajomy głos.
- [T.I]? To ty? Co ty tu robisz? Dlaczego płaczesz?- rozpoznałaś głos twojego przyjaciela [I.C]
- [I.C] Hej! Nie płaczę.
- Przecież widzę. Co się stało. – przykucnął koło ciebie chłopak
- Nic. Wszystko jest OK. – próbowałaś ukryć łzy przed chłopakiem
- To dlaczego tu siedzisz sama w taka pogodę.
- [I.C] nie chcę o tym mówić.
- Chodź zabiorę cię do domu. Jesteś przeziębiona – mówił zatroskany
- Nie, nie dziękuję tylko ze mina kłopoty– schowałaś twarz w dłoniach
- Już nie gadaj bzdur! – chwycił cię za rękę i pociągnął za sobą
- Nie! Nie cechę cię wykorzystywać i twojego złotego serca - stawiałaś opór chłopakowi.
- Oj ty głuptasie idziesz bo nie mogę na ciebie patrzeć- zabrał twoją walizkę i poszliście do jego domu
- Opowiesz mi co się tak właściwie stało? – zapytał z troską chłopak
Opowiedziałaś mu wszystko zajęło ci to cała drogę do jego domu. [I.C] słuchał cię z uwagą. Gdy skończyłaś przytulił się do ciebie powiedział że wszystko będzie dobrze. Ty wtuliłaś się w jego tors i znów zaczęłaś płakać.
[I.I.C]- imię innego chłopaka z 1D
Zauważyłaś jego ogromny dom przed nim stały już tłumu paparazzi. Chłopak na nos założył ci ciemne okulary i chwycił cię za rękę. Szybko przebiegliście przez tłum i weszliście do środka. Byłaś cała przemoczona na dworze padał deszcz.
- Poczekaj tutaj chwilkę ja przyniosę ci jakieś suche ubrania. – po tych słowach [I.C] poszedł na górę
- Dzięki. Nikt nigdy nie był dla mnie tak miły – chłopak podał ci jakieś jego spodnie i koszulkę
- Wiesz gdzie łazienka/
- Tak.
* chwilę potem*
- Ślicznie wyglądasz w moim ubraniach – odparł chłopak na twój widok z śmiechem
- Hahaha. Wiem.
- Siadaj i trzymaj tutaj kakao – wskazał kanapę ,podał ci kubek i usiadł koło ciebie
- Od kiedy jesteście w Londynie? – zapytałaś
- Od wczoraj i jutro ostatni dzień mieliśmy mieć koncerty ale [I.I.C] się rozchorował.
- A co mu jest? – zapytałaś z troską
- Nic poważnego. Chrypa i ból gardła
- Biedaczek. Dlaczego nic nie mówiliście.?- zapytałaś patrząc chłopakowi w jego hipnotyzujące tęczówki
- Tak właściwie to mieliśmy iść dzisiaj do ciebie ale jak szedłem po chłopaków to wtedy zobaczyłem Ciebie jak… - mówił chłopak spuszczając wzrok na dół
- Ahh. Nie wiem czy to już kiedyś mówiłam ale jesteście największym skarbem które mogło dać mi życie. – mówiłaś uśmiechając się
- I to nie raz. W końcu widzę uśmiech – pokazał szereg białych zębów
Długo rozmawialiście o wszystkim i o niczym. Mogłabyś rozmawiać z nim godzinami. Był dla ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Po długiej dyskusji wstałaś i zaczęłaś:
- [I.C] ja już się zbieram. Pójdę i poszukam jakiegoś hotelu.
- Hej, zaczekaj nie będziesz nocować w hotelach. Zamieszkasz razem ze mną. Nie pozwolę włóczyć ci się po hotelach – złapał cię za rękę
- Nie naprawdę dziękuję. Kochany jesteś ale już dużo dla mnie zrobiłeś
- [I.T] nie wygłupiaj się. Przynajmniej na jakiś czas. Jesteśmy przyjaciółmi czy nie? Przyjaciele powinni sobie pomagać. Zostań. Spędzimy ze sobą trochę więcej czasu. Ja i tak całe dnie siedzę w domu. Dziewczyny ( już) nie mam.
- Nie chce sprawić Ci kłopotów.
- Ależ to nie kłopot. Zostań nie musisz ze mną spać mam wolny pokój. Umeblowany z łóżkiem biedzie tylko twój. – usiadł wraz z tobą na sofie
- Dziękuję. Jesteś wielki [T.I ]. Kocham Cię. Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałam. Dziękuje.- przytuliłaś się do chłopaka a po twoich policzkach spływały łzy ale tym razem szczęścia.
- To siadaj pooglądamy może jakiś film. Co ty na to?
- Jasne. Świetny pomysł. – usiadłaś i uśmiechnęłaś się dla chłopaka
- Poczekaj zrobię popcorn i zaraz będę – skierowałaś się w stronę kuchni
Chwilę potem usiadł koło ciebie i położył popcorn na stole. Podszedł do odtwarzacza i włożył jakąś płytę.
- Co oglądamy? – spytałaś
- Horror. – odparł uśmiechnięty [I.C]
- Nic lepszego nie mogłeś wybrać.
- Zawsze masz mnie- puścił ci oczko
Strasznie się bałaś. Cały czas byłaś wtulana w umięśniony tors chłopaka. On obejmował cię ramieniem. Czułaś się bezpieczna tak jak nigdy. Był dla ciebie idealny. Szkoda, że nie wiedział co do niego czujesz. Nie widziałaś połowy filmu ponieważ wpatrywałaś się w Twój Ideał. W końcu skończył się jakie szczęście.
- Słaby ten cały Horror.
- Nie dziwę się jak w ogóle nie patrzałaś.
- Miałam lepsze widoki- powiedziałaś z śmiechem
- Tak? A jakie niby?- zapytał chłopak z zmarszczonym czołem
- Tego mój kochany to już ty musisz się domyślić.
- Oglądamy coś jeszcze?
- Nie, nie mam ochoty. Opowiedziałbyś mi co tam u was. Jak tam koncerty? – zapytałaś z błagalna miną
- Wszystko dobrze. Wiesz co jest najgorsze?
- Co takiego?
- Że nie ma ciebie przy mnie. Przez ten cały czas myślę o Tobie. Tęsknię. Tęsknię za tymi wspólnymi chwilami. Strasznie brakuje mi Ciebie.
- Ja też tego żałuję. Ale ty jesteś sławny, tego są takie konsekwencje. [I.C] muszę ci coś powiedzieć. Nie chcę aby to zniszczyło naszej przyjaźnij ale ja… ja …
- Ja ciebie też kocham. – po tych słowach wasze rozżarzone wargi połączyły się w jedność. Nie chcieliście się od siebie oderwać. Rozpoczęła się walka języków, zacięta walka. Czułaś się wspaniale.
Ten jeden na ogół smutny dzień był najszczęśliwszym dniem twojego życia. Dzięki niemu poznałaś swojego męża. Teraz każdy dzień jest dla was szczęśliwy. Wychowujecie dwójkę wspaniałych dzieci. Chłopca [I.C] Juniora i [T.I] Junior bliźnięta. Dzieci często pytają jak się poznaliście i jak zakwitła wasza miłość.
A na pytanie:
Co będzie dalej? Odpowie wam życie i los..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz