niedziela, 17 lutego 2013

Hehe Harold *..*


Ze swoim przyjacielem Harry'm przyjaźniłaś się od momentu gdy zamieszkałaś w Holmes Chapel. Miałaś wtedy jakieś dwanaście lat. Od razu zaprzyjaźniłaś się z nowym sąsiadem, który pokazał Ci całą okolicę i szkołę, do której razem chodziliście. Byliście ze sobą bardzo zżyci. Po raz pierwszy uwierzyłaś w przyjaźń damsko-męską. Kiedy byłaś w Polsce, coś takiego dla Ciebie nie istniało..

To było do przewidzenia. Jak w każdej damsko-męskiej przyjaźni, któreś musiało się zakochać.. Tym razem, padło na Ciebie. Coraz częściej myślałaś o Harry'm, o jego bujnych lokach i nieziemsko zielonych tęczówkach. Czasami, był dla Ciebie ważniejszy niż ktokolwiek. Kiedy się razem spotykaliście, wiele razy chciałaś mu powiedzieć, że go kochasz, ale za każdym razem sobie odpuszczałaś. Nie chciałaś zniszczyć tej przyjaźni.

Dzisiaj jest Sylwester. Zaprosiłaś Harry'ego do siebie do domu. Chłopak zgodził się bez żadnych sprzeciwień.

Kiedy przyszedł do Ciebie zaraz podałaś kilka szampanów oraz kilka pełnych misek jedzenia. Usiedliście przed telewizorem i śmialiście się z ludzi, którzy występowali na galach. To ten brzydko ubrany, to ta nie potrafi na szpilkach chodzić.. Byliście jak stare, dobre małżeństwo.

Kiedy wybiła północ Harry otworzył szampana. Co ciekawe, korek wyleciał przez okno. Nie przejmowaliście się tym, tylko zbliżyliście do siebie i złożyliście życzenia. Chłopak Cię pocałował, Ty jego też. Usiedliście spowrotem na fotelach przed telewizorem.

Było Ci zimno, więc podeszłaś do Harry'ego i szeroko się uśmiechnęłaś. Chłopak złapał Cię w talii usadził na swoich kolanach. Nawet nie wiesz kiedy, tak też zasnęłaś..

Rano obudziłaś się wtulona w czarną marynarkę Harry'ego. Telewizor był włączony, na podłodze kilka porozwalanych butelek po szampanach oraz robitych misek. Działo się... Wstałaś, starając się nie obudzić Harry'ego i pochyliłaś się lekko nad chłopakiem. Jechał alkoholem.. Widać, że po Twoim zaśnięciu jeszcze pił.. Odsunełaś się szybko i ruszyłaś w stronę kuchni.

Otworzyłaś okno i się nachyliłaś. Wyciągnęłaś papierosa i zaczęłaś się zaciągać. Nie paliłaś nałogowo... Tylko wtedy, kiedy tego potrzebowałaś.. A w ostatnim czasie bardzo często. Nawet nie wiesz kiedy, podszedł do Ciebie Harry i wyrwał Ci peta z ust.

- Weź nie pal, bo jak się będziesz całowac z chłopakiem, to będzie Ci z ust śmierdziało..

- Tak jak Tobie, kiedy dzisiaj poczułam jakiś promil alkoholu.. Weź mnie nie wypominaj, a soba się zajmij.. - odrzekłaś.

Z Harry'm poszliście do Twojego pokoju. Tak się dupnie złożyło, że Sylwester, Nowy Rok i poniedziałek. Czyli szkoła.. Złapałaś za matematykę, która on Ci odrobił a sama zajęłaś się polskim.

Po odrobionych lekcjach i lekko ogarniętym mieszkaniu, loczek poszedł do siebie, gdyż rano szliście razem do szkoły.

Kiedy byliście już w szkole, nie byłaś za bardzo wyspana. Na każdych lekcjach siedziałaś z Harry'm w ostatniej ławce, więc mogłaś sobie spokojnie spać.

Na plastyce odchyliłaś się lekko do tyłu i nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś.

Obudziłaś się pięć minut przed końcem lekcji, z głową na kolanach Harry'ego i nogami na krześle. Byłaś przykryta bluzą kolegi Hazzy - Liam'a, więc nie musiałaś się o nic martwić. Szybko podniosłaś się, zanim Pani się odwróciła od tablicy i jednocześnie szzturchnęłaś głowę Harry'ego ze swojej.

- Ty też odsypiasz Sylwestra? - zapytałaś.

- No jasne, że tak. Mam nadzieję, że wygodnie się spało.. - uśmiechnął się.

Dzwonek zadzwonił. Wszyscy wyszliście z sali i powędrowaliście na pierwsze piętro pod klasę w której miał się odbywać angielski. Gdy weszliście, od razu położyłaś się na kolanach loczka i zasnęłaś.

Ze snu wybudziła Cię Twoja przyjaciółka Madzia, która powiedziała ciche 'uuuu...'. Uśmiechnęłaś się do niej i zobaczyłaś nad sobą wychowawczynię. Zaraz się podniosłaś i jednocześnie szturchnęłaś Hazzę.

- Na randki to wy się umawiajcie po lekcjach - powiedziała.

- Randkę to my mieliśmy wczoraj i ja odsypiamy.. - odrzekłaś zaspana.

- Zresztą, proszę Pani.. Jest angielski, my angielski znamy, to po co słuchać? - zapytał Harry.

Pani opowiedziała o wycieczce do Paryża, która odbędzie się za dwa dni. Oczywiście od razu się zgodizliście z Harry'm i zamówiliście sobie miejsca w autokarze.

W Paryżu było cudownie. Podczas wchodzenia na Wieżę Eiffla serce Ci biło jak oszalałe, jednak Harry trzymał Cię mocno za rękę. Kiedy dotarliście na szczyt, loczek stanął przy barierkach i krzyknął na cały głos :

'' KOCHAM [ T.I. i N. ] ''

Podbiegłas do chłopaka ze łzami w oczach i mocno pocałowałaś.

- Będziesz moją dziewczyną? - zapytał.

- Jasne, że tak.. - odpowiedziałaś.

Wokół cała klasa zaczęła Wam bić brawa. Madzia podbiegła do Ciebie i Cię uściskała a Liam pozwolił Ci zatrzymać swoją bluzę. <333

1 komentarz: