sobota, 2 lutego 2013

1D CZ.1

Z Harrym przyjaźniłaś się od roku. Od samego początku nie był ci obojętny. Nigdy nie odważyłaś się mu tego powiedzieć. Dawałaś mu znaki że nie jest dla ciebie tylko przyjacielem. Ale on nic zero reakcji. Teraz jest jeszcze gorzej. Zaczął spotykać się z Taylor Swift. Najpierw wmawiał ci, że to nic poważnego. Kłamał, kłamał dlaczego? Ty dowiedziałaś się tego ostatnia. Nawet fanki już wiedziały ze to oficjalnie a ty dowiedziałaś się dzięki Niall’owi. Zawsze narzekałaś ze z niego papla ale teraz to się akurat przydało. W ogóle nie ma go z chłopakami cały czas spędza z nią. Dawno już nie odzywaliście się do siebie. Nie dzwonił do nikogo nawet do chłopaków. Całe dnie przesiadywałaś w swoim mieszkaniu. Gdyby nie studia i praca dorywcza najchętniej byś z tamtąt nie wychodziła. Ta cała sytuacja dobijała Cię. Chłopaki często Cię odwiedzali czasem razem a czasem osobno. Jednak najchętniej i najczęściej do twoich drzwi witał Zayn. Zapewne dlatego, że on był w podobnej sytuacji. Chodź chyba gorszej. Zayn i Perrie zerwali. Nie znasz dokładnych przyczyn ale podobno z twojego powodu. Z Twojego powodu przecież byliście przyjaciółmi, chociaż… może… kimś więcej… ah to głupie. Jednak nikt nie wiedział czemu jesteś smutna, nikt nie zapytał i to chyba lepiej.
Siedzicie z Zaynem u Ciebie na kanapie i oglądacie jakieś filmy.
- [t.i] dlaczego jesteś taka inna niż zwykle, smutna… nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem uśmiech na twojej twarzy? – zapytał z troską mulat
- Wiesz, trudna sprawa ale tobie chyba mogę zaufać prawda?
- Oczywiście, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi mówmy sobie wszystko – mówił patrząc się w podłogę
-Harry teraz zaczął spotykać się z Tay, a… ja… po prostu jestem w nim zakochana… nie tego tak nie można nazwać… zauroczona ooo… dobre słowo zauroczona. – odpowiedziałaś patrząc się w twarz chłopaka której oczy utkwione były w podłodze
- Naprawdę… Nikt z nas się tego nie domyślał, myśleliśmy ze to przez przepracowanie lub coś.
- Teraz gdy jest z nią to mija. Ale ból w sercu nadal zostaje.
- Dlaczego nic mu nie powiedziałaś a przynajmniej nam? – zapytał z wyrzutem Zayn
- Sama nie wiem. Nie odważyłabym się wam tego powiedzieć a jemu to w ogóle.
- Nie przejmuj się jeśli on sam tego nie zauważył to nie był ciebie wart – po tych słowach chłopak objął cię ramieniem
- Chyba ja jego – mruknęłaś pod nosem
- Przestań jesteś śliczną, niezwykłą i inteligentną dziewczyną. Hazz tego po prostu nie zauważył. – próbował Cię pocieszyć
- Chciałabym… - szepnęłaś i uśmiechnęłaś się leciutko
- Chcesz i masz – pocałował cię w czoło- Ooo…. Już ta godzina. Przepraszam ale musze już iść
Odprowadziłaś chłopaka do drzwi i pożegnaliście się całusem w policzek. Kolejne dni mijały tak samo. Szkoła, praca, oglądanie filmów, noc. Cały tydzień chłopaki w Nowym Yorku, ale w końcu tydzień musi się skończyć i chłopaki będą w Londynie. ,,Przecież wrócili już dwa dni temu, czemu nadal ich nie ma’’ takie myśli chodziły ci po głowie. Zawsze po przyjeździe odwiedzali Cię. Ale przecież Zayn obiecał… obiecał że mi pomoże jak wróci. Nie wiesz dlaczego ale nie był dla Ciebie obojętny. To nie było to samo co z Harrym. Nie chciałaś mu tego mówić bo dopiero rozstał się ze swoja miłością. A tak w ogóle to mogło zniszczyć waszą przyjaźń. Zdzwoniłaś do niego i do reszty chłopaków, ale nikt nie odpierał lub się rozłączali. Tak nagle przestałaś dla nich istnieć…. W tym momencie słyszysz melodyjkę telefonu patrząc na ekran uśmiechasz się z ulga
- Hej [T.I]
- O siema
- Przepraszamy że nie zdzwoniliśmy ale mieliśmy jeszcze sesje zdjęciową
- Mogliście napisać. Wiecie jak się martwiłam idioci?
- Oj przepraszamy byliśmy zajęci – wyjaśniał Harry
- Wam wszystko wybaczę
- To co dziś u nas o 16.00?
- Tak z przyjemnością- i rozłączyłaś się
Poczułaś ulgę w sercu nareszcie zadzwonili. Sobota trzeba się trochę pouczyć i posprzątać. Zajęło ci to trochę czasu. Na zegarku wybiła godzina 15.00. Trzeba się trochę ogarnąć żeby jakoś wyglądać. Założyłaś kolorowe conversy, luźna bluzkę i jeansy. Wyszłaś piętnaście minut przed czwarta żeby zdążyć. Do domu Harrego i Lou miałaś niecałe piętnaście minut. Włożyłaś słuchawki z którymi nigdy się nie rozstajesz i w do drogę. Jesteś tuż przed domem chłopaków i w kieszeni czujesz wibracje. Na ekranie twojego telefonu widać numer Lou; napisał ,, Długo mamy czekać gdzie jesteś? xxx’’ ty odpisałaś mu żeby wyjrzał przez okno. Wkrótce po tym widzisz trójkę chłopaków) w jednym oknie i dwójkę w drugim. Weszłaś do mieszkania i przywitałaś się krótkim ,, Hej!’’ Chłopaki rzucili Ci się na szyję i przepraszali że nic nie pisali i mówili jak to za Tobą tęsknili.
- A musicie mi coś wyjaśnić – powiedziałaś siadając na kanapie
- Taaaak? – przeciągali chórem
- Skoro przed wczoraj mieliście sesje zdjęciową to co robiliście wczoraj?
- Mamy ci się spowiadać – zaśmiał się Harry
- A właśnie ze tak – powiedziałaś zaglądając ręce
- No ja byłem z El – powiedział Lou
- Ja z Dan – wyjaśnił Liam
- A wasza trójka?
- Byliśmy na…. – zaczął Niall
- Na imprezie – dokończył Zayn
- No nie złość się prosimy. Zayn chciał zabalować i za….. zapomnieć – tłumaczył Hazz
- Ha ha ha. Wszystko wyśpiewali jak na spowiedzi. – śmiałaś się tak ze zaczął cię bolec brzuch - No i co z tego!? – krzyknęli chłopcy
- Nic. To co porobimy?
- Idziemy na spacer – zaproponował Hazz
- Nie pooglądamy film i a potem do McDonalda – wtracił Niall
- A może pójdziemy do kina? Wtedy obejrzymy film, coś zjemy i przejdziemy się. – rozwiązał problem Liam
- Li ty to masz zawsze jakieś rozwiązanie – śmiał się Tommo
Wkrótce ty i zgraja chłopaków wyruszyliście z domu. Kino było dość daleko ale Styles chciał spacer i ma. Lou nagle doznał olśnienia:
- Zagrajmy w prawdę albo całus! – wszyscy patrzyliście się na niego jak na totalnego idiote- No proszę! Proszę, proszę!
- Dobra – zgodziłaś się z niechęcia
- Niech ci będzie ale tylko dwie rundy – oparła chórem reszta
- Super! Ja zaczynam i wybieram – wskazywał palcem każdego z nas po kolei- mm no nie wiem
- No Lou wybierz kogoś!- mówił zmęczony czekaniem Harry
- Ciebie… - wskazał na loczka
- Cooo?
- No to zaczekaj zaraz wymyślę ci pytanie – i podrapał się po głowie Tomlinson
- Kurwa, jak on wymyśli pytanie to już się boje – przeklinał Harold
- Co łączy Ciebie z Taylor? – w końcu wykrztusił z siebie
- Yyyyy – jąkał się zapytany
- No mów! – błagał Lou...

1 komentarz: