środa, 3 kwietnia 2013

Imagin z Nialliem :D


Ty: Nienawidzę Cię rozumiesz ! Nienawidzę ! Spieprzaj z mojego życia skurwysynie ! Nie chcę Cię znać ! – Twoje serce rozpadło się na milion kawałeczków, widziałaś jak Twój chłopak, Twój Liam całował się z jakąś dziewczyną. Co najlepsze z Twoją przyjaciółką – Candy. Nie mogłaś uwierzyć, że te dwie osoby bliskie Twojemu sercu mogły tak Cię skrzywdzić. Wybiegłaś z parku i biegiem wsiadłaś do autobusu, który kierował się na przedmieścia Londynu. Po 30 minutach biegłaś w kierunku domku letniskowego chłopaków, często tak przyjeżdżaliście jak chłopcy mieli wolne. Napaliłaś w kominku, zrobiłaś sobie herbatą i pod kocem z chusteczkami w ręku oglądałaś jakiś łzawy film romantyczny. Nie wiedziałaś nawet kiedy zasnęłaś. Rano obudził Cię telefon, nie patrząc na wyświetlacz nacisnęłaś zieloną słuchawkę.
Ty: Haaalooo – ziewnęłaś
N: [T.I] gdzie ty do cholery jasnej jesteś ?! Wszyscy Cię szukają i wariują !
Ty: Ja… Nie ważne gdzie jestem. – usłyszałaś głos swojego przyjaciela, widać, że był wkurzony, ale nie chciałaś by ktoś Cię znalazł.
N: Ważne, martwimy się o Ciebie, ja się martwię !
Ty: Nie masz po co ! Nikogo już nie obchodzę ! – po Twoich policzkach zaczęły lecieć łzy.
N: [T.I] nie mów tak. Ty płaczesz ?! Mała powiedz gdzie jesteś.
Ty: Chyba kurwa mówię, że nie ważne ! Zostawcie mnie w spokoju ! – wybuchnęłaś jeszcze większym płaczem i rozłączyłaś się. Opadałaś na poduszkę i znów wylewałaś w nią litry łez.

*OCZAMI NIALLA*

Ja: Ja pierdole !
H: I jak dowiedziałeś się czegoś ?
Ja: Nie. Jak pytałem się gdzie jest to mówiła, że nie ważne i powiedziała, że mamy dać jej spokój.
Z: Kurwa, ale najważniejsze, że żyje.
N: No tak, ale musimy ją znaleźć. Bez niej jest tak… szaro i nudno.
Li: Skoro chce spokoju to dajmy jej spokój – zdziwiłem się, że Liam jest taki opanowany, a my panikujemy i odchodzimy od zmysłów – głównie ja.
N: Liam, a w ogóle to czemu jesteś taki spokojny skoro Twoja dziewczyna nie wiadomo gdzie jest i co się z nią dzieje ?!
Li: Yyyy… No boooo… Emm… Ja… - zaczął się jąkać, a ja czułem jak zaraz pęknie mi żyłka, ale starałem się powstrzymać, by mu nic nie zrobić.
Ja: Gadaj, cos ty jej zrobił !
Li: Chcesz wiedzieć ?! Zdradziłem ją, a co najlepsze z Candy ! [T.I] jest taka tajemnicza, nieśmiała taka skromna, a Candy jest łatwa, szybko da się ją do łóżka zaprowadzić – nie wytrzymałem i skierowałem swoją pięść w twarz Liama, chciałem mu dać kolejnego sierpowego, ale chłopy mnie powstrzymali.
Ja: Jadę jej poszukać – zacząłem ubierać buty, wziąłem kluczki od samochodu i skierowałem się do drzwi.
L: Niall, a jak jej nie znajdziesz ? Stracisz tylko czas.
N: Uwierz mi Tommo znajdę ją choćby na końcu świata. Serce mnie do niej zaprowadzi.
H: Jak to serce ?
N: Nie widzicie tego ? Kocham [T.I] od samego początku jak zobaczyłem zakochałem się w niej, ale była z Tobą Liam, więc się odsunąłem chociaż ból był wielki.
Li:Ehhh… No widziałem, ale nie myślałem, że to na serio. No to tylko szczęścia i znajdź ją.
N: Dzięki – wsiadłem do samochodu i z piskiem opon ruszyłem na poszukiwania.

* 2 GODZINY PÓŹNIEJ*

Szukałem jej wszędzie, i nigdzie jej nie było jak by się rozpłynęła. Zatrzymałem się pod jakimś laskiem i zacząłem płakać.
Ja: [T.I] znajdź się do jasnej cholery, kocham Cię ! Tak bardzo Cię kocham ! – ryczałem jak dziecko, nagle wpadłem na świetny pomysł – Nasz domek letniskowy ! To ostatnia szansa – odpaliłem auto i ruszyłem na drugi koniec miasta. Po godzinie jazdy wyleciałem z samochodu i z nie małym impetem wpadłem do domku.
Ja: [T.I] ?! – wołałem ją chyba 10 min, aż w końcu usłyszałem kroki na schodach. Tak to ona. Była ubrana w szary dres i włosy spięte w niedbałego koka. Oczy miała spuchnięte i czerwone od płaczu, w ręku trzymała paczkę chusteczek.
[T.I]: Niall ?!

*OCZAMI [T.I]*

Ty: Niall ?! – od razu rzuciłam się na blondyna – On mnie zdradził rozumiesz ?! Do tego z Candy ! Nie mam już nikogo – zaczęłaś moczyć łzami koszulkę chłopaka, a on jeszcze bardziej Cię przytulił.
N: Shhh maleńka, wiem o wszystkim i nie mów tak bo masz mnie, Louisa, Harrego i Zayna – zaczął głaskać Cię po plecach, wiedział, że Cię to uspokaja – Nieźle ode mnie oberwał – zaśmialiście się cicho.
Ty: Niall jak mnie znalazłeś ?
N: Serce mnie pokierowało – posłał Ci uroczy uśmiech, ale nie wiedziałaś o co mu chodzi.
Ty: Jak to serce ?
N: No boo ja… kocham Cię. Od samego początku jak Cię spotkałem to coś mnie do Ciebie ciągnęło, ale wtedy byłem zbyt nieśmiały i wtedy wkroczył Liam. Widziałem, że jesteś szczęśliwa, więc się poddałem.
Ty: A kto Ci powiedział, że jestem szczęśliwa ? Kocham Cię, kochałam już wcześniej za nim przyjechałam do Londynu i Cię bliżej poznałam. Kocham Cię bardziej niż wszystkie Directionerki razem wzięte. Jesteś dla mnie wszystkim, ale myślałam, że traktujesz mnie tylko jak koleżankę, więc zaczęłam chodzić z Liamem i… - żarłok ucisz Cię wpijając Ci się w usta, nagle zadzwonił telefon Nialla to był Lou, dał na głośnik.
L: I jak znalazłeś ją ?
Ty: A co tęsknicie ?
L: [T.I] ?! Gdzie ty byłaś ?!
Ty: W waszym domku, jedynie Niall pomyślał żeby tutaj przyjechać.
L: No taaak ! Kompletnie zapomniałem – słychać było jak Lou wali się w czoło – właśnie Niall powiedziałeś jej ?
N: Taaak – powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
Ty: Od dzisiaj możecie mnie nazywać panią Horan.
L: To co wy się już zaręczyliście ?!
N: Nieee… jeszcze nie. Pożyjemy zobaczymy – żarłok pocałował Cię w usta.
L: Wy jesteście… wrr nie mam na was siły. Dobra wracajcie do domu.
T: Okok, wrócimy jutro rano, noo może popołudniu.
L: Jakie jutro ?! Macie wracać natychmiast.
N: Taa taa, nie pluj się bo Ci śliny nie starczy – blondyn rozłączył się i wpił namiętnie w Twoje usta.
Ty: Nie wracamy prawda ?
N: Czytasz mi w myślach kocie – Niall wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni.

*5 MIESIĘCY PÓŹNIEJ*

Nadal jesteś z Niallem, ostatnio na koncercie zaprosił Cie na scenę i poprosił o Twoją rękę. Directionerki bardzo ucieszyły się, że ich idol znalazł sobie kogoś i życzyły wam szczęścia. Od tamtej pory cały świat o was wie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz