
- Powiedzmy - zachichotałam odkładając telefon na stolik.
- Kiedy przyjedzie? - dopytywała , od zawsze jej się podobał i nie kryła zafascynowania nim. Lecz wiedziałam ,że nie odbiłaby mi go .
- Ale wiesz ,że on przyjeżdża do mnie? - droczyłam się z nią - dziś , powinien niedługo tu być... Z zegarkiem w ręku , czyli za jakieś 8 minut. - odparłam poprawiając włosy.
- Aha , to ja pójdę do dziewczyn i dam im cynka ,żeby nie przeszkadzały wam - zaśmiała się i zniknęła za drzwiami naszego apartamentu. Ja postanowiłam poprzynosić jakieś przysmaki z kuchni. Wybrałam truskawki, ananasy , jakieś kolorowe kanapki i kolorowe drinki. Gdy wszystko już leżało na stole usłyszałam przyjazd windy. Podbiegłam pod drzwi i rzuciłam się na przybysza. Z impetem upadliśmy na ziemie. Po perfumach poznałam ,że dobrze zrobiłam przytulając się do niego.
- Tak bardzo tęskniłem - szepnął złączając nasze usta. Trwaliśmy w pocałunku pewną chwilę , gdyby nie chrząkniecie Lauren .
- Masz rację - odparł Styles biorąc mnie na ręce. Chwile później znaleźliśmy się w dobrze mu znanym pokoju . Położył mnie na łóżko nie przestając całować. Przeniosłam swoje ręce na jego biodra i zahaczyłam przy okazji o jego pasek. Zdążył zdjąć moją bluzkę ,a ja jego spodnie. Fajnie się skomponowaliśmy. Nie trwało to długo , chwilę potem byliśmy już nadzy. Bez gier wstępnych przeszliśmy do czynów. Śmiało mogę powiedzieć ,że był to najlepszy seks w życiu...
- Czułaś to ? - wyszeptał Harry opadając zaraz obok mnie . Obróciłam się w jego stronę i okryłam prześcieradłem.
- Mhhmm.. - wymruczałam kładąc się na jego rozgrzany tors. Znowu słyszałam bicie jego serca , nieco przyśpieszonego ale słyszałam. Musiałam się cieszyć każdą chwilą spędzoną z nim , ponieważ za dużo ich nie miałam. Czasami zazdrościłam parą ,które codziennie widują się i spędzają ze sobą czas. To zapewne coś wspaniałego. My od razu zostaliśmy przekreśleni przez rynek muzyczny.
- Mam teraz około 2 tygodnie wolnego i pomyślałem... - zaczął ,ale nie dałam mu skończyć.
- To świetnie , będziesz jeździł ze mną na wywiady , próby .. - rozmarzyłam się .
- Właśnie... - oparł się na łokciach. - już czas na pierwszy krok - odparł z powagą .
- Pierwszy krok czego ? - zapytałam siadając naprzeciwko niego.
- Nie chce się kryć. - dodał pewnie.
- Ale nie mamy innego wyjścia skoro chcemy być razem. Co ci strzeliło do głowy? - zbulwersowałam się próbując opanować wewnętrzny strach.
- Skoro Liam i Sophia mogą żyć RAZEM i pokazywać się RAZEM to dlaczego mamy być gorsi ? Bo Camila Cabello musi być wieczną singielką? - parsknął uniosząc ton .
- No nie ,ale przecież mogą albo z wami albo z nami zerwać umowę i co wtedy ? - zapytałam lekko trząchając go za ramię . Odwrócił głowę w drugą stronę i szepnął.
- Nie obchodzi mnie to.
Może jego nie ,ale ja dopiero zaczynałam. Zależy mi na nim ,ale nie może myśleć tylko o sobie. Każdy z nas ma jakieś ,,widzimisie" ... Widać,że go też męczy bycie ze sobą na odległość , czułe słówka tylko przez telefon i przelotny seks raz na 2 miesiące.. Ułożyłam się spokojnie na łóżku i czekałam ,aż on zrobi to samo. Swoją ręką głaskałam jego plecy , na co nie reagował. Lekko go podrapywałam ,a ten lekko się wzdrygnął i tym razem spojrzał za okno.
- My musimy to zrobić. - wiedział ,że chce coś powiedzieć ,wyciągnął telefon i zasłonił mi usta . - dziś dostałem sms'a od managamentu ,że mam zacząć umawiać się z Taylor Swift , bo ja , tak samo jak i ona nie mamy swojej drugiej półówki i byłoby o nas głośno , jeżeli nie będziesz chciała się pokazać to ...
- Tak , masz racje , powinniśmy to zrobić - grzecznie przytaknęłam , nie lubiłam tej dziewczyny. Nie dość ,że swoich fanów traktowała z dystansu , to tego dystansu nie miała do siebie... Harry z moich słów zaśmiał się i wygodnie ułożył się obok mnie.- ale zróbmy to stopniowo
- Ymm.. To znaczy? - zdziwił się lekko . Czułam jak jego klatka piersiowa unosi się wysoko do góry i szybko opada. Zdenerwował się ?
- No wiesz.. Najpierw zdjęcia.. potem wspólne wyjścia ... - zabrzmiało to banalnie - dobra zacznijmy od teraz. - mruknęłam , a on na moje słowa lekko zachichotał.
- Ale ... Od zdjęcia , tak ? - zapytał sięgając po telefon.
- Tak , Harry ,ale obwieścimy to ,że jesteśmy razem. Daj mi się ubrać - odparłam naciągając na siebie satynowy szlafrok . Po 5 minutach wyszłam z łazienki ,on leżał na łóżku i sprawdzał coś na moim laptopie.
-Nie wiedziałem,że jesteś na bieżąco - zachichotał
-chodzi ci o to,że mam pełno waszych piosenek na pulpicie ,hmm?- zapytałam rzucając się na łóżko zaraz obok niego.

Kiedy je zobaczyłam,myślałam że nie wyrobie.
-Niezłe ,co? - zapytał roześmiany chłopak.
-Najlepsze zdjęcie jakie kiedykolwiek zrobiliśmy - odparłam . - jaki chcesz dodać opis? - zapytałam kładąc głowę na jego brzuch.
- Kocham Cię bardzo bardzo , bardzo , bardzo ... - chciał kontynuować,ale mu przerwałam.
-A tak na serio?
- ej...nie dałaś mi dokończyć - udawał obrażonego.
-No to dawaj , pokaż na co cię stać - zanuciłam
-Bardzo ,bardzo mocno. - dodał , obydwoje się zaśmialiśmy - może dodam bez opisu ? Będzie tak bardziej mrocznie - zaproponował ,a ja przytaknęłam mu na to. ,,Szalony mój" pomyślałam i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Odłożył telefon całując mnie przy tym na dobranoc.
*rano*

- Dzień dobry księżniczko - przywitał mnie mokrym buziakiem w usta.
-Dzień dobry panie Styles - wychrypiałam wtulając się w niego - mogłabym wiedzieć dlaczego ponownie jestem naga? - zapytałam ,a on na to pytanie wybuchnął śmiechem. Śmiał się tak głośno,że bałam się że zaraz pobudzi dziewczyny..
- No co? - zapytałam z lekka zniecierpliwiona .
- Kochanie jak ja cie uwielbiam - odparł przejeżdżając swoją dłonią wzdłuż mojej talii.
- Ale co się stało? - dopytywałam .
- Lunatykowałaś. - ponownie się zaśmiał - haha i wtedy... hahahahahahahah podeszłaś do okna hahahaha otworzyłaś je na oścież i hahhaahha podniosłaś koszulkę tak ,że było ci widać piersi hahahahaha- złożył się w pół ,a jego policzki zdobiły się od łez
- Boże , naprawdę? - wystraszyłam się , bo naprzeciwko nas mieszka nasz psychofan i mógł to zauważyć.
-Tak,ale w porę cię ogarnąłem i wrzuciłem do łóżka - odparł piszcząc , zaraził mnie śmiechem . Obydwoje tarzaliśmy się w łóżku .
- Ale ,że wrzuciłeś ,że w sensie ... rzuciłeś , tak po prostu? - zapytałam wstając. Nie przeszkadzała mi nagość, jemu też.

-Wstawisz ją gdzieś? - zapytałam zabierając z komody czysty ręcznik.
- Na IG . Stopniowo to stopniowo. Chce już normalnie wyjść z tobą na spacer, przytulić cię i nie patrzeć czy nie ma z nami nikogo. - odparł grzebiąc w telefonie zaraz po tym mi go podając . Wstawił zdjęcie z dopiskiem ,, @CamilaCabello i ja szykujemy się już na gale rozdania nagród , trzymajcie kciuki! " . Chwila ,chwila..
- Harry... -westchnęłam wbiegając jak oparzona do garderoby .
-Zrobiłem coś nie tak? - zapytał przestraszony idąc za mną.
-Zapomniałam o gali.. Boże .. Tak się cieszyłam ,że przyjedziesz , że kompletnie o tym zapomniałam... Nie mam żadnej sukienki , butów .. niczego.. - zaczęłam panikować.
- Zaraz pojedziemy do sklepu , RAZEM i kupimy coś. Ja też nie mam. Poinformuję chłopaków ,że spotkamy się na miejscu.
Odetchnęłam z ulgą i poszłam wziąć prysznic. Nabalsamowałam swoje ciało ,dokładnie ogoliłam i umyłam zęby. W między czasie wpadł do mnie Harry i robił to samo. Po około 30 minutach zeszłam na dół już ubrana, do dziewczyn.
- Hej - krzyknęłam wchodząc do kuchni , a wzrok lasek padł na mnie - wychodzimy z Harrym na miasto , trzeba zrobić jakieś zakupy? - zapytałam biorąc łyka napoju Ally .
-Dobra , wymyśl po drodze jakiś obiad. Na 15 jesteśmy umówione na próbe z Maurą ,więc bądź w studiu. - odparła Dinah .
- Ale ,że wy z Harrym macie zamiar się pokazać? - zapytała Normani.

-Ślicznie razem wyglądacie - zachichotała Lauren .
-Dziękujemy - suszyłam zęby.
- Mogę strzelić wam fotkę ? - zapytała Normani , Harry się do tego już przyzwyczaił. Ona wszystkiemu i wszystkim robi zdjęcia.
-Dobra , my się zbieramy - uśmiechnął się Harry ciągnąc mnie za rękę w stronę wyjścia. Po dodanym wczoraj zdjęciu pod naszym apartamentem stało pełno paparazzi. Zasłanialiśmy się kurtkami ,ale to i tak nie skutkowało. Byli bardzo natrętni. Po dość długiej drodze dotarliśmy do Range Rover'a . On jak dżentelmen otworzył mi drzwi i wsiadł na swoje miejsce.
- I tak będzie teraz codziennie - westchnął odpalając samochód.
- Trzeba będzie się przyzwyczaić , przecież chcemy być razem , tak? - zapytałam kładąc swoją dłoń na jego udo .
- Oczywiście kochanie - musnął moje ucho - bo wiesz.. z tyłu są przyciemniane szyby i nikt by nie widział gdybyśmy ..
- Harry! - zaśmialiśmy się , chwile potem ruszyliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy o naszych zespołach , wspomniałam też o swojej próbie ,na którą z chęcią mnie odwiezie. Po 15 minutach staliśmy pod wielkim centrum handlowym .
- Nie lubie chodzić z tobą do sklepów - jęknęłam wysiadając.
- Dlaczego? - zapytał roześmiany.
- Potrafisz godzine siedzieć w jednym sklepie patrząc się na ciuchy - westchnęłam - ja wiem po co idę , ty nigdy nie potrafisz się zdecydować - dodałam
- Przesadzasz - chciał musnąć mój policzek ,ale nie pozwoliłam mu na to ręką .
- Stopniowo ,pamiętasz? - wydął dolną wargę i spuścił głowę , a ja się zaśmiałam.


- Wejdziemy najpierw do Reserved? - zapytał kierując mnie palcem na pomieszczenie. Kiwnęłam pozytywnie głową. Harremu spodobały się spodnie dresowe mi natomiast nic . Poszedł je przymierzyć .Przeżyłam szok widząc coś czego nigdy w życiu nie powinnam. Rzuciłam swoją torebkę i wybiegłam ze sklepu. Kiedy indziej to wyjaśnię Harremu , teraz jak najszybciej muszę stamtąd uciec.
--------------------------------------------------------
Pisać dalej?
Świetne! Jasne, że masz kontynuować! :D ♡
OdpowiedzUsuńBędzie kontunuacja? TO jest genialne
OdpowiedzUsuń