
Nie potrafiłam zaprzestać pocałunku. To było jak afrodyzjak. Jedną ręką przełożył mnie na swoje kolana i wbijał się w moje usta coraz mocniej. Powoli brakło mi tchu. Wiedziałam ,że to co robię nie jest właściwe ,ale zakazane smakuje najlepiej. Wplotłam palce w jego włosy , zaraz po tym je stamtąd zabierając. Widział moją niepewność i przysunął mnie bliżej swojej klatki piersiowej. Nasze ciała były tak blisko ,że mogłabym rzec ,że jest to ciało astralne. Każde drgnięcie jego serca odczuwałam 2 razy mocniej. Pragnęłam go całego , zapragnęłam go mieć dla siebie. Nierealne ,że tak szybko można się zakochać... Nie wierze.. Odsunęłam od niego swoje usta , protestował ,ale po krótkiej chwili się poddał. Dopiero teraz doszło do mnie co tak naprawdę zrobiłam . Zburzyłam mój spokój , nad którym tak dużo pracowałam..Przyglądaliśmy się sobie przez dłuższy czas. Ja miałam minę przerażoną z odrobiną wstydu , a on miał chytry uśmiech, który nie schodził mu z twarzy. Odpychała mnie jego pewność siebie. Za bardzo był pewien siebie. Niby coś mi w nim przeszkadzało ,ale tak naprawdę nie byłam zdecydowana..
- To może .. pójdziesz już pobiegać...? Z chłopakami... - wyjęczałam próbując zlekceważyć jego wzrok na mnie.
- A muszę ? - szepnął przybliżając się do mnie. Jego ruchy były tak płynne , jakby miał zaplanowane już wcześniej co miałby ze mną robić...
- Louis słuchaj .. - zaczęłam odsuwając sie na bezpieczną odległość - to ,że się całowaliśmy nie oznacza ,że zdobędziesz jakiekolwiek fory , musisz robić to co pozostali. - odparłam bawiąc się nerwowo palcami.

- Okej , dobra ... - uśmiechnął się wstając z miejsca. Skierował się w stronę drzwi za co dziękowałam bogu - a i zapomniałem czegoś.. - obrócił się napięcie , podszedł bliżej i przelotnie musnął moje usta. Dziękuję Louis i co ja mam teraz ze sobą zrobić? Oddychałam głęboko , chcąc zapanować nad swoim ciałem. - Ciał piękna - pożegnał się i wyszedł zostawiając mnie ze stertą pytań , na których odpowiedzi nie zna nikt. Co on ze mną zrobił ?! Z tego wszystkiego kilka razy uderzyłam się w głowę. Nie myślałam trzeźwo . Wyssał ze mnie całą energię .
- Ughtt .. - wrzasnęłam wychodząc z ciasnego pomieszczenia. Zmierzałam do pokoju , po swoje rzeczy,chciałam zmyć się do domu. Chciałam uciec.. Ale ktoś przegrodził mi drogę ucieczki.
-Cześć Mel ,kupę lat! - wrzasnął Roy mocno mnie do siebie tuląc. Roy , był moim chłopakiem za czasów liceum , nie powiem .. był bardzo dobry , rozpieszczał mnie , pamiętał o każdej rocznicy , powierzał mi swoje sekrety , a ja zawsze mogłam na niego liczyć. Można byłoby powiedzieć ,że była z nas para idealna. Poznaliśmy się na turnieju tańca towarzyskiego w Dublinie, byłam z nim szczęśliwa , ale wszystko co dobre kiedyś się kończy.
- Cześć Riri , co ty tu robisz? - zapytałam zszokowana. Z jednej strony cieszyłam się z jego przyjazdu ,ale z drugiej.. mógł zepsuć moją reakcję z Louisem..
- Stęskniłem się po prostu. Dawno się nie widzieliśmy. Mam teraz przerwę w trasie i pomyślałem o tobie. Nie przeszkadzam? - nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w niego jeszcze raz. Zachichotał i otulił mnie swoimi ciężkimi ramionami. Usłyszeliśmy chrząknięcie , od razu odwróciliśmy się w tamtą stronę.
- Przyszliśmy powiadomić cię ,że skończyliśmy robić to co nam kazałaś... - powiedział zawiedziony Niall.
- Ymm... Tak , już do was idę. - uśmiechnęłam się - poznajcie Roy'a , Roy to jest Harry , Zayn , Louis , Niall i Liam - przedstawiłam ich sobie i pozwoliłam ,aby ze sobą porozmawiali.
- Jesteś... chłopakiem Melisy? - zapytał oburzony Lou , po jego minie było widać ,że jest zdegustowany. Przecież nie robię nic złego..
- Byłym - odparł .
- Ale nadal coś do niej czujesz .. - fuknął brunet.
- Możliwe ,że tak. Jest wspaniałą dziewczyną . - chłopacy możecie nie ciągnąć tego tematu..?
- Ale najwyraźniej ją do siebie zraziłeś ,że z tobą zerwała. Nie powinieneś rozdrapywać starych ran koleś - Louis podniósł ton i pchnął lekko Troy'a , na szczęście chłopacy w pore zareagowali.
- Co ty z siebie robisz? - zbulwersował się szatyn .
- Ja nic nie muszę robić. Melisa powinna o tobie zapomnieć - uniósł ton.

- Troy , wiesz że bardzo cię kocham ,ale jak przyjaciela. Widzę jak bardzo się starasz naprawić nasze relację ,ale to wszystko idzie w złym kierunku. Ja już jestem zakochana... i znasz tą osobę... Nie chce cię zranić , bo ty też mnie nigdy nie zraniłeś ,ale ja nie chce próbować .. no wiesz .. chodzić z tobą po raz drugi .. - westchnęłam trzymając go za obie ręce. W tym momencie musiał sobie pomyśleć ,,ale z niej szmata , ja robie wszystko ,żeby ją uszczęśliwić , a ta tak mi się odpłaca"...
- Okej - powiedział składając na moim policzku słodki pocałunek .
- Czyli.. kurde , teraz powinieneś robić sceny typu ,, Ale dlaczego?! Daj mi szansę" , to jest Troy jakiego znam .. - zdziwiłam się i oparłam o framugę drzwi .
- Wiele zmian przeszedłem w życiu , dość radykalnych .. ale to nie jest rozmowa na teraz... Spotkamy się jutro na obiedzie , może? Masz czas? - zapytał lekko sie uśmiechając.

*kolejny dzień , studio*
Przyjechałam po czasie , ale oni chyba mogą na mnie poczekać...
- Cześć Melisa ! - przywitała mnie Caroline , jedna z moich tancerek - dobrze ,że jesteś - dodała
-Coś sie stało? - zapytałam nieco zmieszana .
- Nie mów ,że zapomniałaś o naszym treningu .. - palnęła przeszywając mnie wzrokiem.
- Oczywiście ,że nie - zaśmiałam się nerwowo. Faktycznie .. zapomniałam... Z tego wszystkiego zaniedbałam swoje obowiązki. Weź się w garść Melisa! Dziewczyna od razu wzięła mnie pod rękę i zaprowadziła do sali. Niemal od razu pchnęła mnie na podest. Byłam nieco speszona , bo od czasu pocałunku z Louisem troszkę się go krępuję... Miałam cichą nadzieje ,że spóźnią się na lekcję. Byłam nauczycielką fitnessu jak i tancerką. Dlatego też tak często tańczę i wkładam w to serce. Nasz pierwszy układ zatańczyłyśmy perfekcyjnie. Cieszę się ,że mogłam się chwilowo oderwać od rzeczywistości. Taniec sprawiał mi dużo frajdy . Jak zaczynałyśmy robić pierwsze kroki 2 układu do sali wpadł Roy razem z kolegami. Znali ten układ , bo tańczyliśmy go za czasów młodości. Przyłączyli się , sprawiało nam to dużo frajdy ,do czasu gdy ktoś głośno krzyknął i rzucił się na jednego z nowych tancerzy...
----------------------------------------------------------------------
Pisany 2 godziny!
Zauważyliście zmiane wyglądu bloga?
Jeżeli jesteś o jeden rozdział do tyłu to łap tu 2 rozdział !(;
OMG?!I to pewnie znowu Lou! Niech ten koleś się ogarnie, bo zaczyna mi działać na nerwy!!! -,-
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej części ;*
Super nie mogę się doczekać następnej części
OdpowiedzUsuńPS Masz wielki talent :-) Pozdawiam Paula :*