niedziela, 10 maja 2015

Louis cz.4

- Ej! - wrzasnęłam podbiegając do bijących się mężczyzn.Nie był to ,ani Louis ani Troy co mnie ucieszyło .
- Niall zostaw go! - wrzasnął Harry odciągając blond chłopaka od prawie nieprzytomnego tancerza. Skąd wzięło się w nim tyle siły ? Rozkojarzona zajęłam się rannym chłopakiem. Poprosiłam Caroline , aby przyniosła apteczkę i opatrzyła jego rany , ja natomiast poszłam sprawdzić co z Niall'em. Siedzieli oni wszyscy na trybunach przytulając roztrzęsionego blondyna.

- Możesz mi wyjaśnić co wy odpieprzacie? Rujnujecie wszystko! Gdzie nie spojrze , tam widzę was! Zaczynacie mi już działać na nerwy! Ile można się z wami użerać? No ile? - wydarłam się stojąc przed piątką chłopaków . Wszyscy obcieli mnie wzrokiem zabójcy. Speszyłam się , bo nie wiedziałam o co im chodzi , zrobili z Niall'a ofiarę . Dlaczego? - Dobra .. wiecie co? Szkoda mi czasu na was .. naprawdę... obejdzie się bez reklamy fitnessu , ja zrywam z wami umowę... - powiedziałam spokojnie przeskakując ławki. Znajdywałam się tuż przy wyjściu , gdy poczułam delikatne dłonie na swoich ramionach. Niall przytulił mnie od tyłu , płacząc . Delikatnie odwróciłam się ,żeby zobaczyć czego ode mnie oczekuje. Chciałam ponownie się wydrzeć ,ale nie miałam siły patrzeć na skruszonego chłopaka. Czekałam jeszcze chwilę ,aż się uspokoi między czasie przytuliłam go delikatnie.
-Ja przepraszam... Nie chciałem .. to znaczy chciałem .. bo na to zasłużył... Nie chce ,żebyś odchodziła ,chce żebyś została. Traktujesz nas oschle ,ale wiem że ty naprawdę nas lubisz. - szepnął - on .. on kiedyś zgwałcił moją przyjaciółkę..  ja .. potem odszedł i .. zostawił ją z dzieckiem.. - rozpłakał się na dobre. Delikatnie go przytuliłam i pozwoliłam się objąć. Wszyscy chłopacy patrzeli na nas ze skruszoną miną. Po pewnym czasie ,jego oddech unormował się .
-Jest już dobrze - uśmiechnęłam się - i ja też przepraszam , naskakuje na was cały czas , możecie przy mnie nie czuć się normalnie , tylko na uwięzi . Więc.. zaczynamy od początku,tak? - on lekko się uśmiechnął i pocałował w policzek. Rozpromieniłam się .
-Przyjaciele na zawsze? - zapytał wyciągając do mnie swój mały paluszek . Spojrzałam na niego i zrobiłam to samo.
-Przyjaciele na zawsze Niallerku - zaśmialiśmy się i tanecznym krokiem ruszyliśmy do chło
pców. Blondyn szepnął mi na ucho ,,Powiedz im to samo co ja powiedziałem ci ,proszę" . Zrobiłam to co kazał . 
- Chłopaki.. Przepraszam ,że traktowałam was jak maszynę ,ale nie byłam zbytnio do was pozytywnie nastawiona... - chciałam kontynuować ,ale zamknęli mnie w szczelnym uścisku.
- My też - powiedzieli chórem , wpadliśmy w fale śmiechu . Rozmawialiśmy .. już normalnie. 
- To co przyjaciółko , idziemy taaańczyć? - zapytał Niall pomagając mi wstać. 
-oczywiście kochanie - odparłam - to co chłopaki , uczę was teraz najłatwiejszego układu , hmm? - zapytałam .
- Najłatwiejszy ? Czy aby na pewno? - zapytał Harry
- Taak , kroki hip hopu , dancehallu i tańca nowoczesnego , łatwizna- uśmiechnęłam się promienie.
- O ja pierdole , to już wolałbym się uczyć baletu - zaśmiał się Louis , a my razem z nim. Nastawiłam muzykę i ustawiłam na swoich miejscach , co trochę zajęło , bo byli bardzo nieposłuszni. Na początku nauczyłam ich podstawowego układu . Szło opornie ,ale w końcu coś się ruszyło. Są sztywni ,ale da rade to wypracować.. no przynajmniej taką mam nadzieje. Jak na chłopaków poruszają się nieźle.. Gdyby nie ich ciągłe wygłupy byłoby całkiem nieźle. Wymęczyłam ich z 4 godziny. Mieli już dość po rozgrzewce ,ale nie można było odpuścić.
- Ja.. ja ... ja... umieram .. - westchnął Liam padając na ziemie jak zastrzelona kuropatwa. Zresztą nie tylko on tak zrobił . Wszyscy leżeli i głośno oddychali. Otworzyłam okno ,aby było im zimniej.
- Podobało się ? - zapytałam rzucając im po wodzie mineralnej.
- Nie - odezwali się równocześnie.
- Oj przesadzacie , było przyjemnie. Louis poruszał się najlepiej ,ale nie będę go faworyzowała. - uśmiechnęłam się i ogarnęłam włosy w koka.
- Wiadomo ,ale nie tylko w tańcu się dobrze poruszam - zachichotał.
- Louis! - skarciłam go wzrokiem zaraz po tym wybuchając śmiechem.
- Idziemy na obiad? Jestem głodny .. - jęczał Niall. Wszyscy zgodnie mu przytaknęli , nie chciałam przeszkadzać ,dlatego też powoli pakowałam swoje rzeczy do torby.
- Miło było chłopaki , ja już lecę , smacznego i do jutra. Wyśle wam emaila z godzinami treningów. - z każdym z nich pożegnałam się buziakiem w policzek . Kierowałam się w strone wyjścia ,ale 5 mężczyzn zatamowała mi drogę. - ym.. chłopaki ,przepraszam? - chciałam ich wyminąć ,ale oni się nie przesuwali. - chcecie dodatkową godzine fitnessu , no problemo - westchnęłam zrzucając torbe z ramienia.
- Nie , nie , nie.. idziesz z nami - zaproponował Lou zabierając moją torbę.
- No chyba nie.. - zaśmiałam się ironicznie próbując odebrać swoją własność.
- Właśnie ,że tak   . Idziesz z nami czy mamy ci pomóc się przenieść do naszego samochodu? - zapytał Zayn wyciągając ręcę w moją stronę.
- A tak poza tym w umowie mamy ,że musisz się z nami pokazywać - odparł Harry pokazując te swoje seksowne dołeczki. Przewróciłam oczami i zgodziłam się .
------------------------
Jutro next ;D
Myślicie ,że Melisa połasi się na Louisa , czy nadal będą trwać w wojnie?












 

3 komentarze:

  1. Myślę, że Melisa szybko ulegnie Louisowi ^_^ byliby taką fantastyczną parą ♡ nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG ! ,,Nie tylko w tańcu się dobrze poruszam '' nie to mnie rozwaliło Pozdro :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki malutki podtekst erotyczny , ciesze się że wiedziałaś o co chodzi ;*

      Usuń