piątek, 27 lutego 2015

Niall cz.5 (smutny)

Część 4
-Serio pytam - odparłam siadając na toaletce ,on przybliżył się do ciebie i przesunął twoje włosy z ramion na plecy ślicznie się przy tym uśmiechając .
Pocałował cię czule , pierwszy raz od waszego pierwszego spotkania poczułaś przyjemne dreszcze . 
Obdarzał cię pocałunkami ,coraz ciaśniej cię przytulając . Rozszerzyłaś nogi , tak żeby miał do ciebie większy dostęp . Nie chciałaś robić ''tego" teraz ,nie byłaś gotowa ,chodź to nie byłby wasz pierwszy raz. 
-Idziemy kochanie ? - zapytałaś odrywając się od niego ,a ten patrzał zwiadowczo na ciebie w oczekiwaniu wyjaśnienia twojego zachowania - nie chce się spóźnić - rzuciłaś zeskakując z blatu ,na którym siedziałaś .
- No okeeej - powiedział łapiąc za twoją torebkę , wychodząc z łazienki dał ci jeszcze 2 buziaki  i poszedł w inną stronę niż miał iść .
- Mogłabym zapytać gdzie idziesz ?  - odparłaś odwracając się do niego .
- Idę po buty , nie pójde na boso - i znów zaśmiał się uwodzicielsko ,a ty odruchem spojrzałaś na jego stopy . Gdy poszedł ty zaczęłaś ubierać swój płaszcz . Do kieszeni chciałaś schować swój telefon ,ale nie mogłaś trafić ,bo była zbyt mała , spadł ci . Kucnęłaś ,żeby go podnieść . Wstając spojrzałaś pod regał na buty i zobaczyłaś pudełko . Myślałaś ,że pewnie chciał zrobić ci niespodziankę . Zajrzałaś do środka , tak z czystej ciekawości. ''Prezent" opatulony był w kilkanaście kolorowych karteczek z napisami ,,Nie mogę tak" , ''Przepraszam" , ''TO KONIEC" . Zatrzymałaś się  na tym wyrazie ,zszokowało cię to . To koniec ? Przecież ty i on ... dopiero wkroczyliście w związek ... A on już chce skończyć? Nie możliwe ... Coś tu śmierdzi . Słysząc kroki ,wytarłaś pojedynczą łze ,schowałaś pudełeczko na miejsce i wstałaś .
- To idziemy księżniczko ? - zapytał poprawiając koszulę . Przyglądałaś mu się . Żaden centymetr jego ciała nie był ci obcy . Zastanawiałaś się tylko dlaczego w taki sposób chce ci powiedzieć , to że już cie nie kocha . Dlaczego ? Nie poradziłaś sobie z utrzymaniem łez w sobie , znowu łza spadła ci na policzek torując małą dróżkę po twoich policzkach .
- Płaczesz ? - zapytał zdziwiony ,podchodząc do ciebie . Podniósł twoją brodę pod światło ,żeby się upewnić .
-Coś mi wpadło do oka ... - odparłaś odwracając się szybko ,żeby nie widział kolejnej łzy . Wyszedł za tobą patrząc na ciebie cały czas podejrzliwym wzrokiem .
Wsiedliście do auta . Nie zdążyliście ,dobrze ruszyć ,a on zaczął zasypywać się pytaniami .
-Co ci jest , [T.I] widzę ,że coś jest nie tak .... - po skończonym monologu ,popatrzył na ciebie .
-Patrz jak jedziesz - cały czas patrzałaś w szybę ,nie wiedziałaś ,że widział twoje odbicie i to jak cały czas zamykałaś oczy ,żeby nie pozwolić im wypłynąć . Rękawy płaszcza znowu zaczęłaś naciągać , tak jak robiłaś to gdy rzekomo byłaś w ciąży. Zauważył to , zjechał z ulicy na pobocze . Automatycznie zamknął drzwi i powiedział ;
- Kochanie widzę,że płaczesz... -położył ręke na twoim kolanie-chodzi o mnie prawda? - nie odpowiedziałaś , on spojrzał na lusterko samochodowe - jadą za nami -powiedział włączając silnik .
- Kto? -oderwałaś się z siedzenia i spojrzałaś w tył samochodu , nie widziałaś żadnego pojazdu .  - nikogo nie ma , jesteś chory - pokazałaś palcem wskazującym na swoją głowę .
-Dziękuję ... Nie widzisz? Bo są bez świateł ,a jak się odwróciłaś zrobili ci miliony zdjęć - otworzyłaś usta ,żeby coś powiedzieć - Tak,paparazzi - uprzedził twoje pytanie . Paparazzi ? Ale po co oni za nami jadą ? No dobra ... Niall to piosenkarz ,ale żeby aż tak ''molestować' czyjąś prywatność ... Nie rozumiałaś tego od samego początku , nie tylko w stosunku do niego ,ale i do innych znanych osób.
- Skręcimy teraz w tą polną drogę - kiwnął brodą na nieoświetloną dróżkę .
Szybko skręciliśmy po jakiś 500 metrach zahamował i spojrzał w tył ,żeby sprawdzić czy ich zgubiliśmy.-Udało się - uśmiechnął sie do mnie ,ja nie odwzajemniłam gestu , udawałam ,że go nie widziałam.
- To teraz mów co się stało  - zamknął automatycznie drzwi od samochodu ,odwrócił się całym ciałem do mnie i chwycił za rękę lekko ją całując .
- Nic ... A właściwie... - powiedzieć mu to ,czy nie ? On nie zerwie pierwszy ... - wiesz ... - jesteś pewna? zadałaś sobie to pytanie - już cie nie kocham ... nie chce dłużej z tobą być ,znudziłeś mi się . - zaczął się pocić , do jego oczu wkradły się małe łezki . Po chwili ,gdy zabrałaś od niego ręke dodałaś- Tak , i wiedz,że to łamie mi serce ,ale k*rwa ,nie chce widzieć ciebie nigdy więcej , nigdy ...Co to za ''szczęście" o które trzeba się prosić ?- zapytałaś z ironią w głosie , nie chcesz go opuszczać ,ale on i tak by to zrobił prędzej czy później . Sięgnęłaś do stacyjki ,żeby otworzyć sobie drzwi ,wiedziałaś ,że jeżeli spędziłabyś z nim jeszcze chwile powiedziałabyś mu prawdę . Nie drgnął , tylko jego powieki chodziły szybkim ruchem ,po to aby odgonić korytarze łez. Złapał cię za ręke ,spojrzałaś na niego z udawaną ironią .
- Co ty do cholery robisz? Nie dotarło? Skoro mamy to skończyć ,zróbmy to teraz. - chwyciłaś swoją torebkę i wyszłaś z samochodu ,on siedział w nim nadal patrząc się w lusterko jak odchodzisz. Dziwnie się czułaś idąc polną uliczną,czułaś że ktoś cię śledzi ,przynajmniej zawsze masz takie przeczucie kiedy jesteś na pustkowiu .
Słyszałaś łomoty silnika .
-Niall zawraca  - powiedziałaś nerwowo patrząc w tył , faktycznie jechał za tobą . Chciałaś mu jakoś uciec ,wiedziałaś ,że się zatrzyma i będzie chciał porozmawiać.
- [T.I] wsiadaj - szlochał , wsiadłaś z lekkim wahaniem .
-Niall ... Wiem,że to może dziwnie wygląda - jechał dalej - ale ... wiem ,że mnie już nie kochasz i nie chcesz ze mną być , tylko dziwi mnie to ,w jaki sposób chciałeś ze mną zerwać... - musiałaś wziąć głęboki oddech ,żeby nie  dać się łzom .
- Nie chciałem zerwać ,skąd ci to przyszło do głowy? - zapytał wyraźnie zszokowany moją wypowiedziom ..- Ja nie chce z tobą zrywać,kocham cię jak nikogo innego ,dobrze o tym wiesz , kochanie ... co ty sobie ubzdurałaś? - zapytał parkując na środku ulicy,bo nikt o tej porze już tędy nie jeździł .
- Kocham cię ,ale widziałam jaką ''niespodzianke" chcesz mi dać ... - przerwał mi
- Znalazłaś to w butach ,prawda? - śmiał się najgłośniej jak tylko potrafił.
- No tak..- odparłaś niepewnie - nie musisz się śmiać ,z mojej szczerości, jesteś okropny - już otwierałaś drzwi ,gdy szarpnął cię za ręke już całkiem poważnie.
- [T.I] to nie miało być dla ciebie ! Nawet ja tego nie zrobiłem , to Rob chciał dać to Emily ,misiu tak się starałem abyśmy byli razem ,nie spieprzyłbym tego , nigdy - pocałował cię czule w czoło.
-Nie mogłeś mi tego powiedzieć od razu ?! - zapytałaś z ulgą w głosie .
-Kochanie ... - nie zdążył już niczego powiedzieć ,ponieważ coś wielkiego wjechało w wasz samochód , to była ciężarówka . Spowodowaliśmy wypadek . Nie przeżyliśmy tego ,śmierć na miejscu . 2 dni później byliśmy pochowani . Na 2 innych cmentarzach , taka wola była naszych rodziców, nas już to nie obchodziło. Jesteśmy teraz blisko siebie , w niebie .

niedziela, 22 lutego 2015

Harry cz.4 OSTATNI romantico :D

-Ale ,ale ,ale że co ? - jąkał się Harry ,nie dowierzał ,że będziemy mieli 2 dzieci !
- No tak ,a tu proszę zdjęcie USG. - nie zdążyłaś wyciągnąć ręki w ich stronę ,a Harry od razu wyrwał ci je z ręki .
-Ale tu są jakieś 2 kropy - oburzył się Zayn - atramentu im zabrakło...
-Nie- uśmiechnęłaś się - to serduszka ...ich serduszka- w twoich oczach ponownie zebrały się łzy . Stali zdumieni przez 5 minut , Harry zamoczył całe zdjęcie USG swoimi łzami .Podeszłaś do niego przytulając się , nie ocknął się wpatrywał się w to zdjęcie jak jakiś szaleniec.
-misiek ... Halo? Żyjesz? - zapytałaś po chwili dodałaś- a wy? - spojrzałaś na otępiałych chłopaków .Długo czekałaś na odpowiedź wszyscy byli w niebo wzięci tą nowiną .
- Musze się napić ,zaraz zemdleje - wydukał Harry, ty nie mogłaś powstrzymać śmiechu ,upadłaś na kolana śmiejąc się jeszcze głośniej .Nikt nie wiedział o co ci chodzi . Patrzeli na ciebie jak na wariatkę , długo się śmiałaś ,a gdy przestałaś powoli wstając łapiąc się za bolące policzki powiedziałaś;
- Kochani , to tylko dziecko , no w sumie dzieci . Nic wielkiego ,a ty Harruś tak dramatyzujesz - podeszłaś do niego i usiadłaś mu na kolano .
-Ale kochanie , wiesz jak ja o tym marzyłem ? Moje marzenie się spełniło ,zostanę ojcem ! ZOSTANĘ OJCEM 2 DZIECI ! Nic lepszego nie mogło się wydarzyć , ja pierdziele .. - powiedział łapiąc mnie za brodę wbił się w moje usta .
- [T.I] , Harry - zaczął Liam - jesteśmy tacy szczęśliwi ,patrz na te cioty - pokazał palcem i zaśmiał się cicho , wszyscy płakali ,bez wyjątku . - cieszymy się waszym szczęściem - kontynuował ciągle pociągając nosem .
- Nic lepszego nie mogło się wydarzyć - dopowiedział Zayn zakrywając płacz poduszką ..
- Ile już wiedzieliście ,że [T.I] jest w ciąży? - dopytywał się Niall .
- od 2 miesięcy . - odpowiedział Harry masując twój brzuch .
Rozmawialiście o waszym dziecku ,a raczej dzieciach do późna . Chłopacy kompletnie zapomnieli o tym,że jutro rano mają wywiad dla radia .
- Kochani .... Z tego wszystkiego zapomnieliście chyba o waszym wywiadzie dla radia ,co ? - uroczo powiedziałaś przykrywając się kocem pod samą brodę . Oni spojrzeli na siebie przerażonym spojrzeniem-spokojnie,wasze garnitury są już wyszykowane u mnie w sypialni - dodałaś poprawiając poduszkę .
-Jesteś wspaniała - powiedzieli chórem ,po czym wstali i dali ci buziaki w policzek dziękując .
- Starczy już,starczy - Harry uśmiechnął  się szeroko i sam cię pocałował,ale w usta.
-Cieszysz się ?-zadałaś mu pytanie retoryczne.
- Nie wiesz jeszcze jak ! Rozpierdziela mnie od środka! -powiedział gestykulując rękoma - jesteś pewna ,że bliźniaki ? No popatrz jak to ładnie brzmi ! - otarł twarz rękoma
- Wysłałeś mnie do najlepszego ginekologa w Londynie ,więc chyba tak - uśmiechnęłaś się .
- Skoro jutro idę na wywiad tooo - już dobrze wiedziałaś o co mu chodzi .
- Tak, skarbie - odpowiedziałaś . Chodziło mu o to ,czy może powiedzieć całemu światu o swoich potomkach .
- Jestem pewien ,że będziemy mieli wspaniałą rodzinę , już ja się o to postaram - szepnął ci do ucha ,powoli wstając z kanapy .
-Gdzie się wybierasz? -zapytałaś
- A zobaczysz .. -odpowiedział nawet się do ciebie nie odwracając .
Włączyłaś telewizor , akurat zaczynał się twój ulubiony program plotkarski .
-Witamy, dzisiaj w odcinku porozmawiamy o tajemniczej sprawie zespołu One Direction i o romansie Angeliny Jolie - powiedział głos w telewizorze .
-Chłopaki ! - krzyknęłaś ,chciałaś żeby posłuchali nowości o ich zespole. Nie wiedziałaś czego się spodziewać .
Wparowali do pokoju
-Co sie dzieje ? Rodzisz? - zapytał Liam trzesąc sie ze strachu
- To dobiero 2 miesiąc deklu hahah - każdy wpadł w euforie nieskończonego śmiechu
-Hahaha ja nie wytrzymam ! - krzyczał Niall dławiąc się swoim burito . Po 5 minutach się uspokoili .
- Moje policzki - powiedział Zayn rozciągając roześmiane policzki .
- Gdzie Harry? - zapytałaś ,a oni tylko wzruszyli ramionami na znak ,że nie wiedzą. Zrobiłaś krzywą minę i odwróciłaś się w stronę telewizora - słuchajcie - wzięłaś do ręki pilot i podgłośniłaś widząc zdjęcie 5 chłopaków na ekranie
- Co znowuu ?!- odchrząknął Louis .Każdemu zżędła mina - co tym razem ?
- Dziś wydanie specjalne ,naszego kultowego programu. Na prośbe jednego z uczestników zespołu One Direction jesteśmy właśnie tu gdzie jesteśmy - zaśmiał się reporter- więc Harry , chciałbyś nam coś powiedzieć ?
- Co do diabła?- zapytałaś kompletnie zdezorientowana ,podniosłaś się z pozycji leżącej do pozycji siedzącej. - Co on tam robi? Jak ...? -nie dokończyłaś ,bo pojawił się on
- Witam wszystkich - zaczął. Był ubrany w garnitur ,a w ręku trzymał bukiet białych róż .
- Co do cholery ? - wstałaś na równe nogi  chłopacy mieli z ciebie potworny ubaw - czy tylko ja nie wiem o co tu się dzieje ? - złapałaś sie za biodra w poszukiwaniu odpowiedzi ,odwróciłaś się do nich tyłem spoglądając na telewizor .
- Więc ... - uśmiechnął się uroczo - [T.I] bardzo cię kocham , jesteś jedyną kobietą mojego życia ... to znaczy nie jedyną - prowadzący spojrzał na niego pytająco - będę miał dziecko .. Dwójkę dzieci ... - łezka zakręciła mu się w oku . Widziałaś też w jego spojrzeniu dumę .
-Ale jak to 2 ? Zdradziłeś [T.I] ?! - zapytała prowadząca programu
-Oczywiście ,że nie ! - prawie ,że krzyknął  - ona mi urodzi 2 dzieci , 2 małe kruszynki ,które będę kochał najbardziej na świecie . - otarł z policzka łze - [T.I] ja jestem już pewny ,że to ty zostaniesz matką moich dzieci i .. moją wybranką . Czy zaszczycisz mnie i zostaniesz moją żoną ? - o mało co nie zemdlałaś , spadłaś na łóżko , wszyscy od razu swój wzrok wbili w ciebie .
- [T.I] nic ci nie jest ? - pobiegł Zayn z Niall'em .
- Nie , nie ... - szepnęłaś ,a twój wzrok utkwił na podłodze . Łzy zamazywały ci cały obraz .
- Jak mam mu odpowiedzieć ,jeżeli go tu nie ma ? - ponownie szepnęłaś ,ale tym razem nieco głośniej.
- Jestem tu - wyszedł zza rogu przedpokoju . Za nim było pełno ludzi ,którzy kamerowali ,robili zdjęcia . - Będziesz moją żoną ? - chłopacy zaczęli  śpiewać twoją ulubioną piosenkę , płakałaś jak najęta . Próbowałaś powstrzymać płacz ,ale to było silniejsze od ciebie . Harry trzymał cię za rękę uśmiechając się słodko , w jego oczach ujrzałaś dziwne iskiereczki . Co one oznaczały ? Pierwszy raz widzisz taką zmianę .
W gardle stanęła ci gula , nawet nie mogłaś złapać oddechu . Skupiłaś się tylko na nim . Tylko go widziałaś i tylko z nim chciałaś ułożyć sobie życie . Kucnął , wiedziałaś co to oznacza ... Trzeba mu odpowiedzieć . Przełknęłaś głośno ślinę i poprawiłaś swoje długie proste włosy .
Nie mogli się doczekać twojej odpowiedzi , chłopacy skakali z nogi na nogę , już Zayn zaczął obgryzać paznokcie .
- Harry ... - szybko zareagował na wypowiedziane słowo . Spojrzał ci w oczy nadal kurczowo trzymając twoją rękę .- bo wiesz ...
*oczami Harrego*
''Bo wiesz" ?! Czyli nie chce być moją żoną .. Jeżeli chciałaby nią być to od razu odpowiedziała by tak i byłoby po sprawie . Widziałem jak chłopacy zawiedzeni jej reakcją siadali na kanapę chowając twarze w rękach . Zrobiłbym to samo ,gdyby nie leciało na żywo . Chciałem się jej oświadczyć w wielkim stylu , nie brakło mi na to odwagi , zrobiłbym dla mojego światełka wszystko co tylko bym mógł . Przeciez ona chciała stworzyć rodzinę , tak ? Sama mi o tym mówiła , nie rozumiem już . Postanowiłem zapytać jeszcze raz .
- Zostaniesz moją - przerwałem ,żeby zobaczyć jej śliczne oczy i zarumienione policzki - żoną ? - dokończyłem nie ruszając się z pozycji kucającej .
- tak ! oczywiście ,że tak ! Tak ! Tak ! - powiedziała i rzuciła się na mnie . To było spełnienie moich marzeń . Znalazłem narzeczoną , będę miał 2 dzieci i wspaniałych wujków , dziadków i ciocie moich dzieci . To będzie nasze idealne życie .
- Gratulujemy świeżo upieczonym rodzicom - odpowiedział prowadzący podchodząc do nas dając nam jakąś kopertę i całując mnie w policzek powiedział mi na ucho - planował to już od 2 miesięcy , specjalnie też się nie zabezpieczył,a tobie podmienił tabletki antykoncepcyjne na zwykłe witaminki ,musisz mu to wybaczyć - odsunął się trochę ,aby spojrzeć mi w oczy .
- Oczywiście ,że wybaczę  - posłałaś mu serdeczny uśmiech .
Dziennikarze się zmyli , zostaliście tylko wy + 4 półgłupków .
- Tooo ... - odrzekł Harry , wyganiając ich ręką . - zobaczcie czy nie ma was w swoich pokojach .
Natychmiastowo wyszli setny raz nam gratulując .
- Idziemy na zakupy , kupimy coś naszym księżniczką - powiedział Niall łapiąc pod pachę Louis'a .
- Jest 22 , gdzie macie zamiar jechać ? - zapytałam zdziwiona - nic im jeszcze nie kupujcie - uśmiechnęłam się patrząc na Harrusia
- Jestem Niall , Niall Horan dla mnie wszystkie galerię będą otwarte na JUŻ - kiwnął palcem jak różdżką i odszedł tańczącym krokiem ,a za nim roześmiany Lou .
-Jak się czujesz ?  - zapytał twój przyszły mąż
- A wiesz co ... - bawiłaś się jego włosami - twoje oświadczyny były dość nudne - udawałaś,że ziewasz i położyłaś się swoją głową na jego brzuch .
Spojrzał na ciebie zdziwiony jak nigdy , nie wiedział ,że żartowałaś.
-Ale jak to nudne ?! - oparł się na łokciach -tak się starałem ... Tyle zrobiłem ,a ty mówisz ,że było nudno ? - oburzył się , jego oddech był coraz częstszy - czyli nie było warto ..- bardziej zapytał niż stwierdził .
-Żartowałam ! Nie sądziłam,że aż tak zareagujesz ,kochanie to była najpiękniejsza ,którą dla mnie zrobiłeś,oprócz tego - pokazałaś na brzuch - oczywiście .Powoli uniósł kącik swoich ust i wbił je w ciebie .
-Kochanie ,już nigdy tak nie rób ,już tak nie żartuj - oderwał się od ciebie i przytulił mocno. -Kocham cię - szepnął w twoją szyję .
nie odpowiedziałaś nic , ten wieczór ,ten dzień był najszczęśliwszy w twoim życiu .
*dzień porodu*
Leżysz na sali , miałaś cesarskie cięcie . Musiałaś długo rodzić skoro zaczęłaś wczesnym rankiem ,a zza okna było widać same jasne plamki na niebie ,gwiazdy. Leżałaś chwilkę w bezruchu ,wszystko cię zaczęło boleć ,leki przeciwbólowe przestały działać. Nikogo przy tobie nie było,ani dzieci ,ani twojego narzeczonego. Cały czas mrugałaś wyostrzając sobie wygląd wnętrza.
Po chwili przyszła do ciebie jedna z położnych .
-Dzień dobry panno - zatrzymała się spoglądając na karte pacjenta - Style's .
- uśmiechnęła się szorstko sprawdzając twoją kroplówkę .
-Dzień dobry - szepnęłaś przekładając nogi z jednej na drugą .
-Nie poinformowaliśmy jeszcze pani męża o porodzie,nie możemy się do niego dodzwonić . Pani rodzice są na korytarzu ,chce pani ich zobaczyć ? -zapytała powoli otwierając drzwi ..Kiwnęłaś twierdząco głową . Weszli. Twoja mama mówiła jakie dziewczynki są śliczne i jakie podobne do Harrego . Twój tata cały czas ze wzruszenia płakał. Po godzinie rozmowy poprosiłaś mamę o zdjęcie dzieci ,które zrobiła 6 godzin po urodzeniu . Postanowiłaś wysłać je Harremu z dopiskiem ,, Darcy & Mela " . Miałaś lekki żal do niego za to ,że nie zajmuje się tobą  i dziećmi . Ale dowiedziałaś się od mamy,że pojechali na ten wywiad do radia.
*oczmi Harrego*
Gdy mieliśmy przerwę Zayn przyniósł mi mój telefon ,który wcześniej zgubiłem ściskając mnie i całując w policzek .
-Są takie piękne - powiedział , jego łzy w oczach były bardzo widoczne .
-Te dziewczynki nie są ładne ,lepsza jest [T.I] -odpowiedziałem ,dziewczynki które dla nas tańczyły były murzynkami ,a ja jestem rasistą - dobrze wiesz,że jestem rasistą - rzuciłem i wziąłem łyka wody .
- jestes rasistą swoich dzieci ? - zapytał się ze zdenerwowaniem na twarzy ,parsknąłem wodą z ust ,która poleciała prosto na jego twarz ,ten wytarł się szybko i dodał - nie mów ,że nie wiesz ,że [T.I] już urodziła -klepnął sie w czoło , mnie przywarło do krzesła . Wyrwałem swój telefon z jego ciepłej i mokrej ręki od łez ,gdy zobaczyłem to zdjęcie ... przypominało mi mnie i Gemmę ,ale tym razem to były moje trzy skarby,które mnie teraz potrzebują .Potrzebują jako ojca i jako przyszłego męża . Zapatrzałem się w to zdjęcie nie odpuszczając ani jednego centymetra .
-Jakie to urocze ,że nazwała dziewczynki tak jak ty chciałeś - Niall poklepał mnie po plecach i szczerze pogratulował. Wiadomości nie dochodziły do mnie jeszcze tak szybko . Skupiłem się na nich ,na najważniejszych osobach mojego życia .
- Chłopaki ,dacie rade ja lece do [T.I] , Dracy i Meli -powiedziałem dumnie ubierając kurtkę i okulary przeciwsłoneczne .
-Ani mi się waż sam wychodzić i iść do niej ! - krzyknął Liam ,który przyglądał się całej sytuacji jak i reszta zespołu . Spojrzałem na niego pytająco ,przecież on nie mógł mi zabronić pojechania do moich dzieci ,tak? - Jedziemy z tobą ! -krzyknął ,biegnąc w moją stronę objęliśmy się wszyscy i tanecznym krokiem ruszyliśmy do busa . Gdy tylko dałem kierowcy hasło ,,dziecko" popędził tak szybko jak tylko mógł . 10 minut i byliśmy na miejscu ,wpadłem do szpitala i od razu pobiegłem na pediatrię . Przeszukiwałem każdą sale ,aż w końcu znalazłem .. Leżała patrząc na moje kruszynki ,po chwili chłopacy byli już przy mnie . Podszedłem bliżej i zobaczyłem zapłakane oczy [T.I] skupione tym razem na mnie
-Jesteś już - uśmiechnęła się i otarła łzy nadgarstkami .
Dałem jej soczystego buziaka i spojrzałem w inkubatory .
- Są piękne , bo moje - objąłem [T.I] w pasie ,a chłopacy zrobili grupowy uścisk .
- Będziemy najwspanialszymi wujkami pod słońcem ! - krzyknęli chórem tańcząc lambadę .
Nie chciałam im przeszkadzać,nie zachowywali się głośno , dziewczynki spały .
-Mogę ? -zapytał niepewnie Harry wskazując palcem na Mel .
-oczywiście - podałam mu powoli dziewczynkę a ten zaczął ją całować i przytulać szepcząc przy tym coś do ucha , Dracy była już w objęciach wujka Lou .
Kilka godzin później Dracy i Mel nie było z nami w sali ,pojechały na badania i na karmienie , ja dlatego że byłam zbyt osłabiona i nie miałam mleka w piersiach nie mogłam tego zrobić .
-Nie mogę w to uwierzyć , nie dość że mam już rodzinę , dom , zaplanowane życie to jeszcze mam 5 wspaniałych braci którzy bez względu na wszystko mi pomogą . - przytuliłem ich wszystkich , [T.i] leżała na swoim łózku ,już prawie zasypiała , Liam wpadł na pomysł aby zaśpiewać jej na dobranoc Little Thinks ,zaśpiewaliśmy. Ona z uśmiechem na twarzy zasneła , ja jeszcze posiedziałem przy dzieciach . Obiecałem sobie ,że moje 3 księżniczki będą jedynymi które pokocham i jedynymi które będą ze mną do końca .
 I tak też się stało . Dziś bierzemy ślub ,nasze córeczki mają po 5 lat i prowadzą nas do ślubu . niczego więcej już od życia nie chce,mam wszystko .

sobota, 21 lutego 2015

IMAGINY Z GIFAMI #2

1.
-Dasz buziaka ?-zapytałaś wystawiając dzióbek .
NIALL;
2.
-Jestem taki samotny ... [T.I] nie ma ,nikogo nie ma ... - westchnął Harry
-Stary ! Ja tu jestem ! Zabawimy się razem! - Liam
- To ja jednak wole być samotny ...-Harry
3.
-A to za to ,że przed koncertem zajęliście łazienke z [T.I] przez 30 minut ! - Liam

4.
-Cześć kochanie ,wstałeś już - ubierałaś jego koszulę
-Nie ubieraj się,wyglądasz pięknie - Harry

5.
*wywaliłaś się wychodząc z samochodu*
6.
Ładnie to tak Niall'ku baraszkować z [T.I] w jaccuzi ? -Harry
7.
-Kochanie , jak wyglądam ?
Harry;
8.
- Zayn ... To mój ręcznik-powedziałaś
- Lubie wąchać twoje rzeczy , a teraz twój martwy naskórek mam na swoich włosach , czyż to nie cudowne ? -Zayn
9.
- Niall ! Przebieram się ,mógłbyś nie patrzeć?
Niall;
10.
*Louis zabrał waszą córkę na wywiad , poprosił żeby zaśpiewała dla tatusia *
11.
-Umyj zęby ,idziemy się bzykać - ty
Harry ;

piątek, 20 lutego 2015

Louis

Zacznijmy od początku ... Masz dość nieprzyzwoitą prace .. Umawiasz się z ludźmi za pieniądze ,ale nie, nie jesteś dziwką ... Masz udawać ,że kogoś kochasz ,wychodzić z nim na obiady ,spacery ... Pokazywać im miłość w miejscach publicznych . Tym razem miałaś rozkochać w sobie Louisa , słynnego piosenkarza z zespołu One Direction .
Propozycje dostałaś od Liam'a ,tak żeby Lou nie dowiedział się że to ustawka . Miałaś dostać 5.000 za tydzień z nim  . Całkiem przyzwoita cena .
-To do roboty - powiedział zakapturzony chłopak ,wychodząc z restauracji . Liam zorganizował wam randke w ciemno . Ty wiedziałaś z kim będziesz musiała rozmawiać ,ale Lou nie .
wyglądałaś bosko , miałaś już informacje jakie dziewczyny lubi Lou ,teraz tylko musiałaś być dyskretna . Pierwszy raz w życiu miałaś taką treme przed spotkaniem .. Spóźniał się ... Spóźniał się już 10 minut , pomyślałaś że to był jakiś głupi żart chociaż zaliczkę już dostałaś .
- Cześć , to ty jesteś [T.I] ? - zapytał roztrzepany i zdyszany chłopak . Widać było ,że biegł .
- Ym.. Tak , to ja . - podałaś mu ręke ,a on pocałował ją - a ty pewnie jesteś Louis , tak ?- kiwnął twierdząco głową .
- Przepraszam za spóźnienie , straszne korki . - tłumaczył się chłopak skruszonym głosem - ślicznie wyglądasz - dodał .
- Dziękuje , ty też . Może usiądziemy ? - zaproponowałaś podwijając rękawy koszuli .
- Tak,tak jasne - wyrwał się z miejsca i odsunął ci krzesło. Usiadłaś przyglądając mu się dokładnie . Opowiadaliście o sobie . Chociaż ty już wiedziałaś o nim wszystko i jego informacje były zbędne ,ale nie chciałaś się wydać . Czujesz wibracje w komórce.
- Przepraszam,muszę odebrać  - dzwonił Liam ,ale zapisałaś go pod pseudonimem ,,mama" odeszłaś kilka kroków i odebrałaś;
- Tak mamo ? - zaczęłaś rozmowę
- Mamo ? No dobra nie ważne , gołąbek jest w klatce ? - zapytał lekko poddenerwowany chłopak .
- Oczywiście , niedługo będziemy się zbierać  . Kiedy następna rata? - zapytałaś twardo
- Za tydzień,tak jak się umawialiśmy ,zajmij się nim . Ale uważaj ... to ma być nasza tajemnica - rozłączył się , ty natomiast poprawiłaś włosy i podeszłaś do stolika .
Rozmawialiście jeszcze godzinkę po czym wybraliście się do jego domu .
- jedziemy czy idziemy ? - zapytał dotykając drzwi od samochodu .
- Jedziemy - odpowiedziałaś , chłopak chwycił cię za ręke i pociągnął w strone miejsca pasażera .
Przez całą droge opowiadaliście sobie własne wpadki . Śmieliście się ze wszystkiego , wysiadając z samochodu specjalnie potknęłaś się ,aby wzbudzić emocje Lousia .
 -Cholera ,ałć ... - powiedziałaś co chwilę przeklinając . - potknęłam się  o tamtem głaz - pokazałaś palcem na kamień leżący obok ciebie . Lou wziął cię na ręce i zaprowadził do salonu , opatrzył twoją kostkę ,którą ty wcześniej podrapałaś paznokciami ,aby wyglądało bardziej prawdopodobnie.
- Mocno boli? Może pojedziemy na pogotowie? - zapytał przykładając do mojej kostki woreczek lodu .
- Przestaje mnie boleć ,kiedy ty mnie dotykasz - odpowiedziałam , byłam boginią flirtu , oczy chłopaka momentalnie nabrały jaśniejszego koloru ,a ja tylko uśmiechnęłam się lekko marszcząc mocno brwi ,jak przecierał moją kostkę .
-Jesteś cudowna - zapadła cisza , wasze twarze przybliżały się do siebie ,a ty z każdą sekundą miałaś coraz większe ciarki . Wasze usta złączyły się w lekkim pocałunku . Dziwne . Tak na pierwszym spotkaniu ? Dla ciebie to nic w porównaniu ,co robiłaś z innymi facetami na pierwszych randkach .
- Przepraszam - szepnął ci w usta , odlepiając się od twoich ust . - jestem bez kultury ...
-Przestań ... spodobałeś mi się ,gdy tylko wszedłeś do restauracji Louis ... - powiedziałaś udając speszoną .
- Naprawdę ? Wiesz ... mam ostatnio problemy z kobietami ..- zwierzał się Lou ,pocierając się za kolano ,wstydził się .
-Wiem - palnęłaś bezmyślnie , przecież nie mogłaś powiedzieć ,że od Liam'a który zapłacił mi za umawianie się z nim ,
-Skąd ? - zapytał zdziwiony chłopak wpatrując ci się w oczy .
-kobieca intuicja -odparłaś i musnęłaś jeszcze raz jego usta ,aby nie zadawał trudnych pytań .
Położyliście się na kanapie i nadal  się całowaliście łącząc wasze języki , pomieszczenie było wypełnione namiętnością .
- a twoja noga ? - zapytał ,gdy zdejmowałaś mu koszulkę .
- już nie boli - odparłaś rzucając koszulkę na stolik . Lou nie był ci dłużny i zrobił to samo . Spędziliście ze sobą bardzo namiętną noc . Nie żałowałaś ,że to właśnie z nim straciłaś dziewictwo ... Tak  , nigdy wcześniej tego nie robiłaś , bałaś się działać i dlatego też zawsze zmywałaś się ,gdy miało dojść do czegoś więcej . Cieszyłaś się ,że masz już to za sobą . Obudziłaś się rano ,a Louis'a nie było już w łóżku . Słyszałaś ,że bierze prysznic śpiewając piosenkę Change My mind . Nuciłaś razem z nim . Powoli podchodziłaś do drzwi łazienki . Nadepnęłaś na kaczuszkę ,która wydaje dźwieki . Lou wyłączył prysznic .
-[T.I] to ty ?- zapytał wychodząc z łazienki owinięty do pasa w ręczniku .
- Jak widać - musnęłaś go w mokry policzek .
*puk*puk*puk*
-Otworzyć ? Przecież tak nie wyjdziesz - uśmiechnęłaś się i udałaś się do drzwi wejściowych ,natomiast Lou poszedł się przebrać .
- Liam,co ty tu robisz ? - szepnęłaś wpuszczając go do środka .
- Nie denerwuj się , przyszedłęm zobaczyć jak się sprawy mają ,spałaś z nim ? - zapytał ocierając się o twój pośladek ręką .
- Tak ... będzie lepiej jak już wyjdziesz , on się przebiera w każdej chwili może wyjść , kiedy mi zapłacisz? - zapytałaś odchodząc kolka kroków,aby zobaczyć czy jeszcze nie wyszedł z łazienki.
- Masz 2 ratę ,a tu masz pieniądze za to że się z nim przespałaś ,ja już idę . - dał mi kopertę i wyszedł w równym czasie Lou wyszedł z łazienki . W pośpiechu schowałam pieniądze do byle jakiej kurtki wiszącej na przedpokoju .
-Kto to był ? - powiedział z uśmiechem podchodząc do mnie i dając mi buziaka
-  Jakieś dziewczynki ,mało ważne . - wziął cię na ręce i położył w łazience na pralce .
-Teraz ty masz czas dla siebie .. - rzucił wychodząc z łazienki . Ubrałaś się w to co miałaś w torebce ,odświeżyłaś się i wyszłaś . Lou oglądał telewizję ,tak jakbyście byli ze sobą kilka lat .
-Lou ,a może zrobimy śniadanie ? - zapytałaś siadając koło niego czochrając go lekko po włosach .
- Nie ... Dostałaś pieniądze za to ,że się ze mną przespałaś ,więc możesz już wyjść . Nie uważasz ?- nawet się na ciebie nie spojrzał . Przewijał kanały . Skąd od wie ?
-Ale Lou ... - nie dokończyłaś , bo wstał i rzucił ci schowanymi pieniędzmi w twarz .
- Wyjdź z mojego domu , nigdy więcej nie chce cie widzieć dziwko .  - jego oczy łzawiły , a wiedziałaś że należy do osób twardych - jeszcze nikt mnie tak nie upokorzył ... Ilu już tak wykorzystałaś ? No ilu się pytam ? - podszedł i zaczął cię potrząsać .
- Przepraszam ... - tym razem nie udawałaś emocji ,bolała cię jego reakcja ,bolało cię to jak go wykorzystałaś .. Teraz dopiero to do ciebie dotarło ...
- Powiedziałem wyjdź - wrzasnął na ciebie puszczając twoje ramiona . Wstałaś i szłaś do wyjścia . Ubierałaś buty ,gdy nagle podszedł do ciebie i dał ci pieniądze .
-A to za co ? - zapytałaś z załzawionymi oczami ... Jak mogłaś go tak zranić ?
- Za bycie dobrą aktorką i za milczenie  . Mam nadzieje ,że nikt nie dowie się o naszej nocy ... - odszedł .
-Co ja narobiłam ... - mówiłaś sama do siebie . Ubrałaś płaszcz . Stanęłaś w salonie ostatni raz . On spojrzał na ciebie z wyrzutami . Czułaś się jak dziwka .. Rzuciłaś mu wszystkie pieniądze na podłogę ,łącznie te od Liam'a .
- Nie chce nic ,chce żebyś był szczęśliwy . nie zasługujesz na mnie ,ani na takie traktowanie . Jesteś świetnym chłopakiem . nie miej pretensji do Liam'a chciał dobrze ...  - nie mogłaś powstrzymać łez ,było ci wstyd ... - ale moje uczucia były szczere .. Kocham Cię Lou - odwróciłaś się szybko i wyszłaś pozostawiając chłopaka samego w rozsypce . Wiedziałaś ,że prędzej czy później się pozbiera . Jest silnym mężczyzną ,ale ty sobie nie wybaczysz ,już nigdy nie zapomnisz jaką krzywdę wyrządziłaś nie tylko jemu ,ale i ustawionym chłopakom .
*2 dni później*
Dziś ,odbędzie się twój pogrzeb ,nie mogłaś żyć ze świadomością ,że ponad 20 facetów cierpi przez ciebie ,szczególnie Lou . Przed podcięciem sobie żył ,wiedziałaś że będziesz miała dziecko , z nim .. Ale teraz to już nie ważne . Tylko rodzina przyszła na twój pogrzeb ,może było na nim 50 osób ,ale brakowało ci jednej osoby , Louis'a...

czwartek, 19 lutego 2015

Niall cz.4

Rozdział 3
- Żartujesz prawda ? - zapytałem , cały w środku byłem rozdarty,mam jej pozwolić odejść ? Poniżyła mnie ,ale .. ale nie ze swojej winy . To mógłbym jej wybaczyć ,ale to że nie powiedziała mi tego wcześniej - już nie ...
- Chciałabym - szepnęła cicho ,rozciągając rękawy bluzy. Nie ruszyłem się z miejsca , nawet nie drgnąłem , w głowie układałem sobie nasz plan życiowy ... Czy wypali? Sam nie wiem , dziwnie się czuje .. Niby mnie zdradziła ,ale ona tego nie chciała , była do tego zmuszana . - może , może ja już pójde ...  - chciała sięgnąć po swoją torbe leżącą obok mnie ,,ale przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem . Wyjaśniliśmy sobie wszystko po 4 godzinach intensywnej rozmowy. Zostanie,zostanie ze mną i wychowamy to dziecko razem . Nie będziemy nikomu mówić ,że nie jest moje.
-  a robiłaś już test ? - zapytałem gdy wchodziliśmy do łazienki .
- Nie ,ale okres spóźnia mi się już tydzień .. Więc wiesz... Nie chce do tego wracać , nie chce tego dziecka - nie dałem jej dokończyć.
-Ale ja chce . - już nic nie powiedziała. Poszła pod prysznic , ja umyłem zęby i poszliśmy spać.
*3 dni później*
- Niall , Niall , Niall , Niall ! - krzyczała i biegała po całym mieszkaniu w poszukiwaniu mnie .
- Tu jestem ! - krzyknąłem z piwnicy - zejdź na dół !
- Nie jestem w ciąży ! Fałszywy alarm ! Nie jestem ,rozumiesz? Nie jestem! - pierwszy raz od kilku dni widziałem ją taką szczęśliwą . Z jednej strony cieszyłem się jej szczęściem i tym,że nie będe musiał kłamać ,że ja byłbym ojcem ,ale z drugiej strony przyzwyczaiłem się do tej myśli ... Chciałem mieć swojego potomka .
- To świetnie - powiedziałem zmieszany , pozwalając jej przytulić się do mnie .
- Nie cieszysz się ? - wyrwała mnie z namysłów .
- Nie , skądże - odparłem wtulając ją do siebie - przecież tego chciałaś , nie ?- wiedziałem jaka będzie odpowiedź , kiwnęła twierdząco głową i pociągnęła mnie za ręke , tym sposobem ruszyliśmy na góre . Byłem nieco rozczarowany ,ale po narodzinach dziecka pewnie nie byłbym tą samą osobą .
*twoimi oczami*
- No to co dzisiaj robimy ? Trzeba to uczcić ! - rzuciłam się w stronę kanapy ,on podążał za mną . Widziałam w jego oczach coś niepokojącego .- co jest ? - zapytałam łapiąc go za zimny policzek . Jego oczy wbite były w ziemie .
- Bo wiesz... Już przygotowany byłem do bycia ojcem ... Chciałem mieć dziecko , nie ważne czy swoje czy nie ... Chciałem mieć je z tobą ... - słyszałam w jego głosie rozczarowanie i żal do mnie ,ale co ja miałam zrobić? Znowu pójść do łóżka ,ale tym razem z nim? Nie ! Chce odpocząć od jakichkolwiek stosunków seksualnych.
-Wiem,byłbyś wspaniałym ojcem jak i mężem . - powiedziałam ,ale nie dokończyłam .
- Więc pójdziemy z chłopakami na imprezę , dzisiaj u Zayn'a okej ? - zbiegł z tematu ,zrobiłam zdziwione oczy ,na co on odpowiedział - nie chce wracać do tragicznych chwil twojego życia . - pocałował mnie w policzek . On był taki kochany . Przystałam na to. Impreza miała odbyć się za 2 godziny . Każdy pobiegł w swoją stronę , ja najpierw wybrałam swoją ulubioną sukienkę i  buty kupione od Harrego dla mnie ,na moje urodziny.
Wbiegłam do łazienki i brałam prysznic ,a Niall golił się i układał sobie włosy co jakiś czas dopytując czy może dołączyć do mnie . Odpowiedź była oczywista;nie!
Ubrałam się w sukienkę , a Niall to;
Kończyłam robić lekki makijaż , natomiast Niall wziął kamerę i zaczął upamiętniać tą chwilę , co chwila robiłam głupie miny ,to było nasze zachowanie na porządku dziennym.
-Gotowa skarbie? - zapytał wyłączając kamerę .- ja jestem gotowy - dodał.
- Powiedzmy ,że jestem . Podkręcisz mi troche włosy ? - byłam prawie pewna ,że się zgodzi ,a tym razem suprise !

środa, 18 lutego 2015

Zayn - romantyczny

Siedziałam w samochodzie, wpatrując się w obraz za szybą. Wokół było mnóstwo samochodów od tych wielkich ciężarówek, których zawsze się bałam, jadąc na rowerze do tych rzadziej już spotykanych kolorowych, małych maluchów. To smutne, że ludzie już ich nie używają. Nie uważam, że są gorsze. No bo powiedzcie mi w czym takie lamborghini jest lepsze od malucha? Tym, że chłopaki chcą, żeby wszystkie laski na niego leciały. Ughh, nienawidzę tego. Nie jestem taka jak te wszystkie puste lale. Ja w ogóle jestem inna, jakaś taka naprawdę całkiem inna. Tak, wiem moje myśli są głupie. Ale w końcu jest 7.30 rano! Zawsze tak mam. Rano przychodzą mi różne rzeczy do głowy, a to dziwne, bo rano mózg nie powinien być zbytnio aktywny ze względu na to, że domaga się snu. DOBRA! Już nie rozkminiam.
- [T.I.] jesteśmy na miejscu, pomogę ci wysiąść. – usłyszałam głos mojej zatroskanej mamy
- Oh, mamo poradzę sobie. – jęknęłam, wymuszając uśmiech
- Ale twoja noga, pomogę ci z kulami.
Tak, złamałam nogę. To w sumie jest dla mnie całkiem typowe. Zawsze byłam ciamajdą. Niestety. Więc złamałam ją, zbiegając po schodach, spiesząc się do szkoły. No i w końcu do niej nie dotarłam. Taaaaak, to była jedyna zaleta. Wygramoliłam się z samochodu i pożegnałam się z mamą. Widziałam w jej oczach tą troskę i jej nadmierną nadopiekuńczość. Zawsze mnie to denerwowało, ale starałam się sobie to tłumaczyć, że ona się o mnie martwi i taka właśnie jest rola matki, prawda? Bardzo ją kochałam i doceniałam wszystko, co dla mnie robiła. Szłam przed siebie, wybierając kierunek drzwi frontowych szkoły. Mijałam tych wszystkich ludzi z mojego liceum, wgapiających się we mnie i posyłających mi dodające otuchy uśmiechy. Nie wiem nawet po co, czy jestem, aż taką niezdarą, że nie potrafię sobie poradzić okulach. W sumie przyzwyczaiłam się już do tego. Weszłam do szkoły i zaczęłam zastanawiać się gdzie mogą być moi znajomi. I wtedy zobaczyłam roztrzepaną [I.T.P.], biegnącą w moją stronę. Od razu się uśmiechnęłam i zaśmiałam cicho.
- [T.I.], przepraszam, że po ciebie nie wyszłam! Nie zdążyłam, bo pisałam poprawkę z geografii.. – wybełkotała, głęboko oddychając ze zmęczenia
- Nic się nie stało, przecież potrafię się sobą zająć. – pokręciłam głową
- Oh, nieważne. No to zgadnij kto jest posiadaczem 4 z geografii? No hmmmm? Nie uwierzysz..
- Myślę, że ty!
- Udało mi się!! Rozumiesz to?! Kompletnie się tego nie spodziewałam, przecież tak się bałam, a zupełnie niepotrzebnie, bo spytała mnie tych banalnych rzeczy. – mówiła zawzięcie, a na jej twarzy cały czas gościł szeroki uśmiech, któremu towarzyszyły „roześmiane” oczy.
- Wiedziałam, że tak będzie, zawsze tak jest.
- No nieważne, a co z Zaynem? Odezwał się?
- Nie. – odpowiedziałam krótko i założyłam ręce na piersi.
- Oj, może po prostu nie mógł zadzwonić.
- Tak, na pewno nie mógł zadzwonić akurat wtedy, kiedy się pokłóciliśmy.
- No dobra, masz rację, ale przecież wiesz jaki on jest. To jest chłopak, który ma swoją męską dumę no niee?
- Taaaaa… tylko, że najgorsze jest to, że pokłóciliśmy się o taką błahostkę. Ja czuję, że umieram w środku. Życie bez niego jest takie trudne. Brakuje mi go. Wiem, że minęły na razie tylko 4 dni, ale brakuje mi go cholernie mocno.
- To napisz, zadzwoń, idź do niego. Cokolwiek. Powiedz mu to co czujesz.
- Gdyby to było takie łatwe… - powiedziałam i przerwał mi dzwonek – Chodź, bo spóźnimy się na angielski.
Ruszyłyśmy na pierwsze piętro, gdzie odbywały się lekcje. A to oznaczało wchodzenie po schodach czyli kolejny raz, gdy wszyscy będą się na mnie gapili. Starałam się nie zwracać na to szczególnej uwagi i jak najszybciej pokonać te głupie schody. Zauważyłam naszą anglistkę, zmierzającą szybkim i pewnym krokiem (co było dla niej typowe) w stronę drzwi. Weszłam do sali i siadłam w ostatniej ławce przy ścianie, ciężko oddychając. Bardzo się zmęczyłam tym wszystkim. Moja kondycja nie była zbyt dobra ostatnimi czasy, więc nawet wchodzenie po schodach było dla mnie nie lada wyczynem i to jeszcze z tą nogą. Założyłam włosy za ucho i wyjęłam książki na ławkę. Oparłam się łokciem o ławkę i zaczęłam rysować jakieś banalne serduszka na marginesie zeszytu. Nie była to zbyt ciekawa lekcja, bo omawialiśmy materiał, który ja już dawno opanowałam, więc nie byłam zbytnio zainteresowana. A tak właściwie to kiedy ja jestem zainteresowana lekcją? Bardzo trudno mnie zaciekawić. Jestem osobą, która często wybrzydza. A jednak Zayn zawsze potrafił to robić. Tęskniłam za nim mocno. Bardzo mocno. Kochałam go. I to nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo. Był jedynym w swoim rodzaju i to przede wszystkim w nim ceniłam, bo nienawidziłam tej monotonności i nudności.  I powiedziałam to ja – osoba, która każdego ranka je to samo śniadanie – kanapki z dżemem truskawkowym. No, ale wracając to po prostu był niesamowity i wtedy bardzo go potrzebowałam. Bez niego właśnie tak się czułam nudno i monotonnie. Wnosił do mojego życia więcej niż mogłoby się wydawać. A tamtego dnia jego nieobecność bardzo mnie bolała. Bo to właśnie wtedy przypadała nasza rocznica bycia razem. Miało być tak pięknie, wszystko sobie wyobrażaliśmy, że będzie cudownie i w ogóle. A tu taki, że tak powiem KLOPS. Na te wspomnienia czułam jak w oczach wezbrały mi się łzy. Wzięłam głęboki oddech i przełknęłam ślinę, próbując się uspokoić. Spojrzałam na zegarek w celu sprawdzenia godziny i akurat zadzwonił dzwonek. Spakowałam się szybko i wyszłam z klasy. Przerwa minęła mi niesamowicie szybko. Potem dziwnym cudem przeżyłam fizykę, chemię, biologię, matmę, wos i została mi jeszcze historia, która okropnie mi się dłużyła. Nie przepadałam za tym przedmiotem. Po prostu mnie nudził, a tak jak wspominałam wcześniej: nie lubię nudności. Kiedy tak się męczyłam i usilnie próbowałam zainteresować się tym co mówiła nauczycielka lub chociaż słuchać jej, poczułam wibrację na swoim prawym udzie. Wzdrygnęłam się i rozejrzałam dookoła, czy aby nikt się nie zorientował. Klasa była jednak znudzona jeszcze bardziej niż ja. Połowa spała na ławkach, a druga połowa udawała, że słucha. Zerknęłam dyskretnie na ekran komórki i zobaczyłam wiadomość od Zayna. Zdziwiona przesunęłam palcem po szybce i odczytałam smsa. „Musimy pogadać. Przyjdziesz do mnie do warsztatu po szkole? Proszę.” W końcu raczył się odezwać. Odpisałam zwykłe „ok” i zaczęłam się zastanawiać co ma mi do powodzenia. Cieszyłam się, że to on napisał pierwszy, bo ja postanowiłam być nieugięta, ale sądzę, że nie wytrzymałabym długo i sama napisała jeszcze tamtego dnia. W końcu lekcje skończyły się. Jak najszybciej potrafiłam, wygramoliłam się ze szkoły i zaczęłam zmierzać w stronę warsztatu, w którym pracował Zayn. Byłam lekko zestresowana, bo sama nie wiedziałam jak mam się zachować. Miałam milion czarnych scenariuszy w głowie, co chce mi powiedzieć lub co może się stać. Tuż przed wejściem zatrzymałam się, biorąc głęboki oddech i poprawiając włosy. Pewnym krokiem (a przynajmniej taki miał być, a czy był to nie wiem) weszłam do środka.
- Halo? Jest tu kto?
Zobaczyłam Zayna, wychodzącego zza rogu. W garniturze. W tej jego idealnej fryzurze. Jak zawsze perfekcyjnego w każdym calu. Poczułam, że w moim brzuchu zaczynają gromadzić się motylki. Podszedł do mnie bardzo blisko i wyjął zza pleców piękny bukiet białych tulipanów, po prostu mi go wręczając. Nie odezwał się. Tylko przysunął się jeszcze bliżej, przejechał kciukiem po moim policzku, powodując u mnie dreszcze i za chwilę przytulił do siebie mocno. Nie zaprotestowałam, bo ja tego potrzebowałam.
- Przepraszam. – powiedział cicho – Jestem dupkiem.
- Niee, przestań tak mówić. Zostawmy to, nie chcę o tym rozmawiać.
- Chcę tylko powiedzieć, że bardzo żałuję. I nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem przez te cholerne 4 dni. To były dla mnie 4, puste, nic nieznaczące dni. Okropne. I właśnie przez ten czas zdałem sobie sprawę jak bardzo ważna dla mnie jesteś. Zawsze wiedziałem, że jesteś ważna, ale ty jesteś ważniejsza. Najważniejsza. Kocham cię [T.I.]. Kocham cię bardzo bardzo cholernie mocno. – kiedy to mówił po policzkach spłynęła mi pojedyncza łza, którą starł kciukiem.
- Ja też. Ja też. Kocham cię Zayn, tęskniłam. – wyszlochałam
- Ciiiiii….. Nie tak miało być. Jak pewnie wiesz dziś 17 czerwca, a to oznacza, że dokładnie rok temu moje życie zmieniło się o 360 stopni, bo poznałem ciebie. Chodź.. – pociągnął mnie za sobą.
Na środku warsztatu stał stolik przykryty białym obrusem, a na nim fast foody i lody. FAST FOODY I LODY. Rozumiecie to? Normalny chłopak przygotowałby coś wyrafinowanego, a on nie. I to kochałam. To było wyjątkowe.
- Za to cię kocham. – wyszeptałam, patrząc na to wszystko.
- Wiedziałem, że będziesz zadowolona.
Usiedliśmy przy stole, próbując wszystkiego po kolei. Byłam okropnie szczęśliwa, że już jest wszystko okej, że w końcu mogłam spędzić z nim czas. Każdy spędzony z nim dzień był inny. Całkowicie inny.
- Zatańczysz?
- Ale tu nawet nie ma muzyki.
- To nic, wyobraź sobie ją.
Uśmiechnęłam się i do niego podeszłam. Przytuliłam się mocno i razem zaczęliśmy się kołysać. To była cudowna chwila. Właśnie to były te najfajniejsze momenty. Najbardziej lubiłam po prostu siedzieć w jego objęciach. Tylko to było mi potrzebne do szczęścia. A przez ostatnie 4 dni tego nie miałam i wtedy jeszcze bardziej to doceniłam.
- Jaką piosenkę sobie wyobraziłaś?
- Tą, przy której się poznaliśmy a ty?
- Ja też. – uśmiechnął się pięknie, a ja to odwzajemniłam. – Obiecaj mi coś.
- Co takiego?
- Bądź ze mną do końca.
- Obiecuję.
- Do samego końca.
- Obiecuję, ale ty tez mi to obiecaj.
- Obiecuję.
- Okay.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Wiem, że wyobrażałaś sobie ten dzień, ale nie wiedziałem jak i mam nadzieję, że podołałem i spełniłem chociaż trochę twoje marzenia.
- Podołałeś i to w 10000 calach.
- Cieszę się, że jesteś zadowolona. Co się stało z twoją nogą? Przepraszam, że pytam dopiero teraz, ale nie było okazji.
- Nie pytaj. Jestem cholerną ciamajdą.
- Ale wiesz co, ja cię taką kocham.

Harry cz.3 OSTATNIA

- [T.I] nie chciałem ! Byłem tak bardzo wkur*iony na Zayn'a ,że w tamtym momencie zrobiłbym wszystko aby wyładować nerwy ... Spakowałaś się ... Wiedziałem,że tak będzie... nie chce żyć bez ciebie,kocham cię i przepraszam za krzywdę jaką ci wyrządziłem ,nie chciałem to był impuls... musisz mi wybaczyć ,błagam cię wróc do domu,do mnie... - słyszałaś jak cicho szlocha,to było takie zabawne . Myślał,że słowem ''przepraszam'' naprawi waszą relacje,po tym incydencie nie było co naprawiać.
-To koniec,miłej zabawy kochanie -powiedziałaś , twoja odpowiedź samą ciebie zadziwiła. Przeszło ci to przez gardło? Niemożliwe... oczy widzą ,uszy słyszą a serce i tak robi swoje..Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić,kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.Dzwonił jeszcze kilka razy. Pojechałaś do siebie. Wiedziałaś,że cie tam znajdzie,dlatego szybko się spakowałaś ,zamówiłaś bilety przez internet .Miałaś już wychodzić z domu,wzięłaś potrzebne rzeczy  i wychodząc z sypialni zza okna ukazał ci się jego samochód...
-Wiedziałam,k*rwa wiedziałam... Dlaczego teraz , no co ja ci boże zrobiłam  ? - przeklinając kucnęłaś pod oknem i patrzałaś w góre ...-popuka i odejdzie - powiedziałaś na siłe się uspokajając .
Usłyszałaś jak ktoś otwiera drzwi kluczem . A no tak... Dałaś klucz kiedyś Zayn'owi , teraz zupełnie tego żałowałaś . nie widziałaś co zrobić czy może się schować albo postawić mu się i powiedzieć ,że wyjedziesz ,ale gdy tylko na niego spojrzysz od razu wszystko mu wybaczysz,taka była prawda.
-{T.I] jesteś tu? - zapytał spokojnie ,po chwili zatrzasnął drzwi i wszedł do środka dokładnie przeszukując każde pomieszczenie - Wiem ,że tu jesteś...-powiedział nieco głośniej, był coraz bliżej,słyszałaś każdy jego krok .Czułaś się tak jakbyś ty była włamywaczem ,a on właścicielem domu . Bałaś się konfrontacji z nim , wiedziałaś  że jak go zobaczysz nie będziesz mogła mu sie oprzeć . ''Dasz rade jesteś silna,poradzisz sobie" motywowałaś się . Powoli wstałaś z podłogi i zmierzałaś ku drzwiom ,on akurat ruszył klamkę ,pomogłaś mu w tym i szarpnęłaś drzwiami.
-Ładnie to się tak włamywać do czyjegoś mieszkania ? - udawałaś nieugiętą ,ale w rzeczywistości rzuciłabyś się na niego i powiedziała ,że mu wybaczasz i jak bardzo go kochasz - no słucham ,zadałam ci pytanie - dodałaś przewracając oczami 
- Musiałem .- zaczął 
- Musisz opuścić to mieszkanie ,no chyba że chcesz je kupić - powiedziałaś z chytrym uśmieszkiem,wzięłaś ostatnią walizkę do ręki i zmierzałaś w dół ,szarpnął cię 
- wybierasz się na wakacje ? - nie dawał za wygraną - moge jechać z tobą?
-Powiedzmy ,że jadę na wakacje ,ale jade sama , mówiłam ci już ,że nie chce z tobą być? Jeżeli nie to powtórze . - wiedziałaś ,że on o tym wie ,ale chciałaś żeby to w końcu do niego dotarło ,do ciebie też.

- Kocham Cię ,zależy mi na tobie , wiem że tobie na mnie również ,daj nam szanse . - dotknął twojej ręki , stojąc na przeciwko ciebie wpatrywał się przeszywającym wzrokiem . 
-Jeżeli kochasz , daj komuś odejść- zacytowałaś swój ulubiony cytat z niedawno przeczytanej książki . 
- Jeżeli kochasz pozwól odejść , jeżeli wróci jest twój - odpowiedział po czym pocałował cie w usta i wyszedł . Już nigdy go nie widziałaś. Ale kochałaś go nadal , twoja miłość do niego wzrastała z każdym dniem coraz bardziej ,ale to byłaby toksyczna miłość.

wtorek, 17 lutego 2015

Niall cz.5 ''Niewinna intryga"

- Ale ... Ale [T.I] o co ci kochanie chodzi ? - zapytał ,był skołowany .
- Yght... Niall wyjdź , płaczesz i nadal nie wiesz o co mi chodzi ? Nie rób z siebie debila , no prosze cie ... Stać cię na więcej ... - patrząc mu w oczy ,nie uroniłaś ani jednej łzy ... byłaś zmieszana ,całą zaistniałą sytuacją . Może to ty dramatyzujesz ?
- No bo ... -zaczął
- Nie , nie chce mi się z tobą rozmawiać ... Wyjdź ,chce odpocząć - odwróciłaś sie na drugi bok ,tak żeby nie widział twojej twarzy . Tym razem chciałaś żeby był z tobą ,ale nie chciałaś wyjść na głupią ,już nie wiesz czego od niego oczekiwałaś ...
- Nie . - odpowiedział pociągając nosem .- Przed wyjściem muszę ci o czymś powiedzieć ...  - zawahał się - potrzebuje twojej pomocy ...
- Ty? Ty potrzebujesz mojej ? Jeżeli powiesz mi,że chodzi o tą dziwke ,którą przyprowadziłeś to ...- nie skończyłaś ,bo Niall ci przerwał.
-Tak,chodzi o nią .. - potwierdził - ona nie jest dziwką .
- nie ? A kim? - odwracając się do niego zauważyłaś ,że nie siedzi koło ciebie tylko przed twoim łóżkiem - Niall może i ja to źle rozumiem ,ale ona chce mi ci zabrać ... nie widzisz tego ? Na pewno  jest jedną z tych ,które lecą na pieniądze ,na sławe ... - on patrząc w okno w ciągu twojego monologu ,spojrzał się na ciebie po skończonej rozmowie. - Aham .. Czyli uważasz ,że ja lece na twoje pieniądze? Wręcz wspaniale ,traktujesz mnie jak pierwszą lepszą dziwke ,może do łóżka też ci weszłam za pieniądze ? JA [T.I] JESTEM SUKĄ ,KTÓRA UMAWIAŁA SIĘ Z NIALL'EM HORANEM ZA PIENIĄDZE !- ostatnie zdanie wykrzyczałaś.
- Nie mów tak ! - szybkim krokiem podszedł do ciebie ,trzymając dłońmi twoją twarz .
-Puść mnie - odepchnęłaś jego ręce szybkim ruchem ręki.
- Nie jesteś dziwką ,ani suką - kontynuował - jesteś skarbem,najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem, jesteś cudowna . Nie myśl sobie tylko ,że zdradziłem cię i nie twórz niestworzonych historii , sama się ładujesz .... [T.I] ja tylko ciebie kocham i chce z tobą być ,a Niki ... Niki to przyjaciółka z dzieciństwa , uratowała mi życie - od tego momentu spojrzałaś mu w oczy z pełna powagą - tak , ona uratowała mnie ,gdy topiłem się nad morzem ... nie byłoby mnie tu ,gdyby nie ona . Wiele jej zawdzięczam ,zrozum ..
- Ja też .. - powiedziałaś unosząc jeden kącik ust.- zrobiłam z siebie kompletną idiotke, jak mi wstyd - po tym zdaniu Niall pocałował cię z wielką delikatnością . Wyjaśniliście sobie wszystko , siedział u ciebie do godziny 23 ,potem wygoniły go pielęgniarki . Nie mógł też zostać na noc .. Przemyślałaś swoje zachowanie , źle zrobiłaś nie wysłuchując go do końca . Znowu staliście jednym ciałem astralnym .Na 2 dzień miałaś wychodzić , wszyscy przyjechali ,nawet ta cała Niki .. ''Po co ona tutaj ? " pomyślałaś w pierwszym momencie ,ale przypomniałaś sobie że jest 'bohaterką'.
- Cześć , jestem Niki  - powiedziała z fałszywym uśmieszkiem
- Cześć , ja jestem [T.I] miło mi cie poznać ... - niepewnie powiedziałaś 4 ostatnie słowa , źle się jej z oczu patrzyło.Niall pocałował cię w policzek i szeptał ci coś do ucha , gdy usłyszeliście ,że ktoś upada na podłogę.Chłopak widząc ,że to Niki ,porzucił cię i podbiegł do niej potrząsając nią nerwowo .
-Niki , Nikuś co ci jest ? Haloo ! ? - krzyczał ,co jakiś czas klepiąc ją po policzkach .
-Dobrze ,że jesteśmy w szpitalu - rzuciłaś torbę i pobiegłaś po lekarza . Po kilku badaniach ,stwierdzono że nic jej nie jest , lekkie osłabieenie i tyle .
- Dobrze ,że nic ci nie jest .. A tak swoją drogą gdzie jest [T.I] ?! - zapytał rozglądając się po sali  . Może i nikt nie zobaczył twojej nieobecności ,ale wyszłaś po skończonych badaniach , udałaś się do twojej ulubionej knajpki ,torby zostawiłaś w tym pokoju ,gdzie leżałaś . Już za dużo miałaś na głowie , twoje własne życie cię przytłaczało .
*oczami Niall'a*
-Dobrze ,że nic ci nie jest .. A tak swoją drogą gdzie jest [T.I] ?! - zapytałem ,byłem dość roztrzęsiony w tym dniu , najpierw [T.I] ,potem Niki ...
- Wyszła jakąś godzine temu bez żadnych ciuchów , myśle że nie poszła daleko ,bo poszła w tamtą strone - pokazała gestem ręki w lewo - a tam jest koniec drogi ,jest tylko mała kawejka .
-Aha dziękuje .. Ymm Niki nie obraziłabyś się gdybym poszedł jej poszukać ? Zostawie cię w dobrych rękach moich 4 przyjaciół , jestem pewien że się tobą zaopiekują , ja już idę ,pa . - nie oczekiwałem na jakąkolwiek odpowiedź z jej ust . Wybiegłem z sali i zbiegłem po schodach na dół do drzwi wyjściowych . Wziąłem pod uwagę ,odpowiedź pielęgniarki i potruchtałem w tamtą stronę. Nie znalazłem ani jednej 5 gwiazdkowej restauracji ,widziałem jakiś barak z napisem ''Najlepsze kebaby w mieście,zapraszamy" . Nie wiedziałem czy tam może się znajdować,zwykle nie chodziliśmy do takich paskudnych miejsc ,zabierałem ją do najdroższych restauracji . Powoli wszedłem do tej rudery ,rozejrzałem sie wokoło i zobaczyłem ją ... Siedziała na końcu sali. Była odwrócona w przeciwną stronę ,mogłem ją wystraszyć . Podszedłem powoli od tyłu ,gdy byłem już blisko zobaczyłem ,że pisze do kogoś sms'a w treści było ;
,,Kochanie ... Ja już tak nie mogę ,nudzi mnie to wszystko . Jestem pewna ,że Niki chce mi cię odebrać . Gdy poszedłeś po wyniki do doktora,rozmawiałam z nią , powiedziała mi całą prawde . Zdradziłeś mnie z nią  kilka razy,rozumiem nie mam zamiaru robić ci o to afery . To ,że ją kochasz i miałeś zamiar mnie zostawić też wiem .. Pokazała mi nawet wasze zdjęcie jak śpicie razem , szczęścia wam życzę . Chociaż być może nie przeżyje tego dłużej ,nie przejmuj się mną ,nikt się nie dowie . Kocham Cię . " Serce o mało mi nie stanęło w połowie czytania. Przecież ja jej nie zdradziłem !! Nie spałem z nią razem ,ku*wa co ona jej nagadała .. Fałszywa ździ*a .. Chwile po wysłaniu sms do mnie doszedł ,ona słysząc dzwonek od razu się odwróciła wycierając łzy .
-Niall ? Skąd wiedziałeś gdzie jestem ? - zapytała , ja nadal byłem w szoku i patrzałem na nią nie mogąc zrozumieć dlaczego tak łatwo połknęła te kłamstwa - spokojnie , już mnie nie ma . - tym jeszcze bardziej mnie zraniła , chce mnie zostawić ? Po tym wszystkim? Nie ufa mi ... Najwidoczniej ...
-----------------------------------
No siemson, widzę że liczba odwiedzin idzie w góre OBY TAK DALEJ !
<3

poniedziałek, 16 lutego 2015

Harry cz.2

-Chłopaki ,wyczuwam napięcie ,uciekamy - szepnął Niall ,wszyscy z pośpiechem i uśmiechem na twarzy zmierzali ku wyjściowi ,gdy nagle Harry przerwał niezręczną cisze
-Słusznie ,tym razem tobie Niall wybacze ...-burknął trzymając mnie za palec- ale ostatni raz coś takiego przyszło wam do głowy ... I jeszcze jedno - zwrócił się do nich i zaczął krzyczeć- a co jakby była naga ?
-Było by jeszcze lepiej - uśmiechnął się szyderczo Zayn od razu nie  było ich w pokoju ,wszyscy uciekli do swoich pokoi zamykając się na klucz.
- Ostatni raz ... Ostatni raz ... Harry uspokój się ,to był tylko głupi żart - Harry mówił sam do siebie ,podchodząc do lusterka i patrząc się na siebie .
- Kochanie ... Już dobrze,spokojnie . - nie zdążyłam powiedzieć ,tego co miałam ,a on biegł w stronę pokoju Zayn'a .
- Stój ! Harry stój! - krzyczałaś ,jak zobaczyłaś ,że stoi na przeciwko drzwi Zayn'a nie ruszaliście się . Harry głęboko oddychał , a ty sparaliżowana powoli podchodziłaś do niego . Krok po kroku ,on nawet nie spojrzał się w twoją stronę . Złapałaś go za ręke ,a on ... a on tak nagle z otwartej dłoni uderzył cię w policzek . Nie wiedziałaś co zrobić ,nigdy ci tego nie zrobił ,nie podniósł na ciebie ręki ,nie widział świata poza tobą ,a ty poza nim ,ale czar prysł ..
Widziałaś jak jego oczy zmieniają kolor na zupełnie jaśniejszy ... Łzy mimowolnie płynęły ci z oczu tworząc strumienie rozmazanego tuszu .
Patrzałaś na niego nie dowierzając ,bałaś się jego kolejnego ruchu . Dlaczego on ci to zrobił ? Dlaczego wyładował całą swoją złość na ciebie . Powolnym krokiem ruszyłaś nie odwracając się od niego ruszyłaś do łazienki .
-[T.I] ,[T.I] ja ... ja ... ja nie chciałem ... - powiedział w pewnym momencie ,gdy ty już trzymałaś za klamke od łazienki . ''Ja nie chciałem" ja też nie chce wielu rzeczy ,ale takiego głupstwa w życiu bym nie zrobiła . Zamknęłaś się w łazience ,Harry się dopókiwał ,nie otwierałaś płakałaś ... Usiadłaś w wannie ,bałaś się ,że znowu cię uderzy ,znowu cię poniży . Dobrze ,że nikt tego nie widział .
-Harry ,odejdź ... - łkałaś i półtonem powiedziałaś do drzwi z których wydobywały się jego prośby żeby cię wpuścił - boje się ciebie , ja nie chce być z tobą ..  - przerwałaś , nie słyszałaś już pukania , usłyszałaś tylko jak osuwa się wzdłuż drzwi na ziemie . - nie chce być znowu poniżana , nie kocham cię już .. Jedźcie beze mnie ,nie chce jechać z tobą , nie chce cie znać . - czy twoja odpowiedź była szczera? Nie . kochałaś go mimo tego ,jak cię potraktował . Potrafiłabyś mu to wybaczyć ,ale nie teraz... Twoja duma triumfowała . Siedzieliście w ciszy 20 minut po czym ktoś znowu zaczął pukać tym razem wolniej i rzadziej .
-[T.I] to ja Liam ,muszę skorzystać ,wpuścisz mnie?- tak,to był głos Liam'a . wyszłaś z wanny i powolnym krokiem ruszyłaś w stronę drzwi . Musiałaś wyglądać strasznie ,cały makijaż spłynął ci z twarzy .
- A gdzie jest Harry? - wyszeptałaś trzymając za klamkę .
-Nie wiem .. Ale tu go nie ma - powiedział - [T.I] musze siku ,mogę ? - wybiegłaś ,nie chciałaś żeby Harry cię złapał . Pewnie taki był plan ,żeby Liam cię zwabił ,a Harry złapał i przeprosił . Znałaś go na tyle ,żeby się domyślić .
Jednak tym razem tak nie było . Wbiegłaś do pokoju ,korzystając z okazji ,że nikogo nie ma wyjęłaś walizkę i zaczęłaś wrzucać rzeczy z komody . Pokój był na parterze ,więc przerzuciłaś walizkę za okno i po chwili znajdowałaś się już na zewnątrz.
-Uff.. na szczęście nie ma paparazzi - szepnęłaś sięgając po lusterko w kieszeni . Poprawiłaś makijaż ścierając niepotrzebne smugi czarnego tuszu z policzków. - okej ,wyglądam jak człowiek .
Zadzwoniłaś po taksówke . Czekałaś 2 ulice dalej ,aby nikt nie zauważył twojego zniknięcia .
Słyszysz refren piosenki Rock Me , Harry dzwoni ... Odebrać czy nie ? Zastanawiałaś się do 3 sygnału . Odebrałaś.
- Masz 2 minuty . - powiedziałaś jasno i wyraźnie .
- [T.I] nie chciałem ! Byłem tak bardzo wkur*iony na Zayn'a ,że w tamtym momencie zrobiłbym wszystko aby wyładować nerwy ... Spakowałaś się ...
---------------------------------
KOLEJNA CZĘŚĆ WKRÓTCE !

niedziela, 15 lutego 2015

Harry cz.3

2 tygodnie później
-Harruś ,jesteś w domu? - zapytałaś wchodząc z zakupami do kuchni. Byłaś u ginekologa , chciałaś znać płeć dziecka . I poznałaś,byłaś pewna ,że Harrego zaszokuje wiadomość ,jaką miałaś mu przekazać. Nie było go w domu,nikogo nie było ..Żadnej żywej duszy ,dziecko w sobie miałaś już 1,5 miesiąca ,brzuszek lekko się odznaczał ,dlatego też zaczęłaś nosić luźne bluzki Harrego .
Chciałaś nalać sobie picia,otworzyłaś szafkę i zobaczyłaś liścik na swojej ulubionej szklance;
''Zrobiłem obiad -jest w lodówce , łóżko pościeliłem,laptopa podładowałem ,masz cały dzień dla siebie . Pojechaliśmy do Rolanda na nagranie singla,jak przyjadę ,powiemy reszcie o naszym skarbku .Kocham Cię! Harry xx"
Ach ... Samotne popołudnie ,tego potrzebowałaś ... Od razu padłaś na łóżko ,weszłaś na TT i przez konto Harrego i Niall'a zafollowałaś kilkanaście fanek z Polski <miałaś hasła do ich kont>
Po godzinie ,wzięłaś kąpiel .Długo miarkowałaś wode żeby była letnia ,''to wszystko wymogi mojego słoneczka'' pomyślałaś. Po długiej kąpieli postanowiłaś się przespać..
Wstałaś około godziny 19 przy tobie leżał już Harry wtulony w ciebie . Uśmiechnęłaś się do niego ,pocałowałaś w policzek i położyłaś się na jego tors. 
Leżałaś tak dobre, kilka minut .Przysnęłaś jeszcze chwilkę ,chociaż nie byłaś zmęczona ... To wszystko przez jego ciepło . 
Wstał ... Czułaś jego ręke na twoim brzuszku ,podniosłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy . 
-Cześć rybko , jak tam u lekarza? nie chciałaś żebym poszedł z tobą ,wiec mnie oświeć . - powiedział zachrypniętym jeszcze głosem ,po czym pocałował cię w czoło.Powróciłaś na swoją poduszkę ,podpierając głowę na ręce odpowiedziałaś;
-Więc ... - zaczęłaś - dowiesz się wszystkiego kiedy zejdziemy na dół. - uciekłaś mu z łóżka ,bo wiedziałaś że nie odpuści ci tego ,zę mu nie powiedziałaś.
- A znasz płeć? -zapytał.
-ZNAMM ! - krzyknęłaś biegnąć w stronę schodów,zbiegł za tobą .
-Chłopaki zbiórka! - krzyknął Harreh wszyscy zjawili się już po 3 minutach,usiadłaś z nimi na kanapie. 
- Więc zaczynam,nie przerywajcie mi . - ostrzegł.- Ja i [T.I] bardzo się kochamy ,wiecie to już chyba - uśmiechnęliśmy się ,a chłopacy twierdząco pokiwali głowami.- i owocem naszej miłości jest .... - wszystko przedłużał specjalnie - teraz [T.I] zabierze głos. - wszyscy byli zawiedzieni jego postawą. 
- Dłużej wam czasu nie będe zabierać,jestem w ciąży,ciiiii - uciszałaś ich krzyki i gratulacje - nawet Harruś nie zna płci ,naszego dziecka , a dzisiaj byłam u ginekologa i ja już wiem .
-No gadaj! - krzyknęli wszyscy jednym głosem ,byli znacznie poddenerwowani ,a jednocześni spełnieni w roli wujków ,a Harry w roli najwspanialszego tatusia.
- Bliźniaki ,będziemy mieli 2 dziewczynki . - powiedziałaś płacząc .

sobota, 14 lutego 2015

Harry cz.2,

-No się nie załapaliście ,przykro mi . Koniec przedstawienia ,tylko ja ją moge tak oglądać - powiedział poirytowany Harry . Lubiłaś kiedy był zazdrosny , był taki groźny ... A przy tym bardzo nieobliczalny .
- Hahah żartowaliśmy głąbie - powiedział Liam ,klepiąc twojego chłopaka po plecach ,ten nawet nie drgnął .
-Wcale nie - odpowiedział Niall jedząc skrzydełko kurczaka - chcialiśmy cię ...- nie dokończył ,bo cała 4 już leżała na nim .
- Harry ,skarbie przecież wiesz ,że żartowali . Dokładnie tak jak powiedziałeś ,tylko ty mnie możesz tak zobaczyć . Kocham Cię najmocniej - powiedziałaś na jednym wdechu ,poprawiając mu włosy . Po czym dał ci buziaka .
-To my nie przeszkadzamy ,ale za 10 minut macie być na dole . - powiedział Lou wstając jako pierwszy z podłogi ,a reszta za nim poruszając śmiesznie brwiami.
- Ja to wszystko wiem  - zaczął Harry ,spoglądając zza drzwi czy chłopacy rzeczywiście poszli. - jestem pewien co do twoich uczuć ,a ty bądź do moich . Kocham Cię [T.I] ,ale wkurzają mnie ci faceci ,co się koło ciebie kręcą ,szczególnie te przygłupy ... - nie odpowiedziałaś nic tylko objęłaś go na wysokości jego bioder i musnęłaś jego usta .
-Lubię jak jesteś zazdrosny , ale spokojnie misiu ,jestem TYLKO TWOJA - powiedziałas podkreślając ostatnie 2 słowa.
Zeszliście na dół ,dalej się ze sobą migdaląc . Harry był taki słodki ,romantyczny i nie był normalny ,zdecydowanie ... To wszystko w nim najbardziej kochałaś . Każdy centymetr jego ciała był dla ciebie wyjątkowy .
- Wynajęliśmy wam karoce - powiedział Niall dając wam bilety - żebyście mogli tam się migdalić do woli i wejść w wielkim stylu - dokończył uśmiechając się szeroko.
- Ymm.. Wolałabym żeby nikt mnie tak nie zauważył - powiedziałaś speszona , wiedziałaś że chłopacy chcieli dobrze ,ale byłaś dość nieśmiałą osobą . To ,że wjedziesz karocą z Harrym będzie oznaczało wielkie wydarzenie . Ślub ,albo może dziecko . Nic z tych rzeczy ,bałaś się tego że będą wypisywać o tobie różne świństwa np. że lecisz tylko na kasę Harrego .
- Ej ,mała . Nie skorzystasz z takiej okazji? Zrób to dla mnie i nie bój się . Wiem o co ci chodzi ,podjedziemy od tyłu,spokojnie . Ty mi się już niczym nie martw . To będzie tylko miły spędzony czas ,nie popis. obiecuje. - Harry musnął twój policzek ,biorąc cię na ręce .
-Harry deklu co ty robisz? Hahaha ,puść mnie błagam !- krzyczałaś ,Liam otworzył wam drzwi na zewnątrz . Wyszliście sami . Z waszej willi świetnie było widać zachód słońca .
- Patrz jak pięknie ,a tam czeka na nas nasz pojazd ,jedziemy? - zapytał Harreh przyciągając cię do siebie i mocno całując.
-Jedziemy - stanęła ci gula w gardle . A jeżeli coś powiesz nie tak ? Zrobisz coś głupiego ...? Po 30 minutach byliście na miejscu , po drodze opowiadałaś sobie z Harrym czasy jak się poznaliście ,oczywiście nie obyło się od milionów zdjęć na IT i TT . Fotografowie też robili wam zdjęcia. Chłopacy byli już na miejscu ,no tak .. Konie a samochód troche różnią się prędkością .
Rozmawialiście o wspólnej przyszłości dochodząc do wejścia za kulisy . Harreh powiedział ,że chciałby mieć 5 dzieci ,zdziwiła cię ta odpowiedź , zrobiłaś minę w stylu ,,WTF?" on się tylko szeroko uśmiechnął . Udzieliliście kilka wywiadów za kulisami ,nie było tak źle do tej pory nie zrobiłaś i nie powiedziałaś żadnego głupstwa .
-Haly ,mozemy prosić o autoglaf? - spytała mała dziewczyna bez przednich zębów.
-Oczywiście piękna ,daj karteczkę.-powiedział chłopak ,tak bardzo się cieszył ,lubił towarzystwo dzieci ,zresztą sam był jeszcze dzieckiem .
Dziewczynka podziękowała i przytuliła mnie mocno odwzajemniłam gest uśmiechając się mocno przy tym ,Harry tylko powiedział bezdźwięcznie ,,Czas na nasze baby" . Przewróciłaś oczami ,dziewczynka podeszła do Hazzy i również się do niego przytuliła .
-Musimy już iść słońce ,zostalibyśmy dłużej ,ale śpieszymy się na rozdanie nagród . - powiedziałaś schylając się do niej ,poczułaś od tyłu jak Harry łapie cię za pośladek -prawda Harry ?
-Tak ,tak . - dziewczynka przytuliła was jeszcze raz i odeszła .Ty tylko pojrzałaś na Harrego złowrogim spojrzeniem i poszłaś przed siebie .
- Też cię kocham -powiedział idąc za tobą . Weszliście na sale ,każdy miał podpisane miejsca ,siedziałaś pomiędzy Harrym ,a Niallem . Byłaś na środku 1D . Nagrody rozdawane były szybko ,wreszcie ostatnia nagroda ,mianowicie ,,NAJLEPSZY ZESPÓŁ ROKU"
-Nominowani ; The Vamp, 5 Seconds of Summer , One Direction - i tu pojawiły się wiwatowania- oraz The Wanted . - powiedziała Beyonce (ona miała przyznać tą nagrodę) .
-Jeżeli wygracie , chętnie przetestuje z tobą łóżko w pokoju gościnnym- powiedziałaś cicho do Harrego dając mu buziaka . Chłopak już chciał być z tobą w domu ,widziałaś to po jego oczach . Po co mu to powiedziałaś? Teraz jeszcze bardziej się napalił .
- Nagrodę zdobywa...- słychać było werble i głębokie oddechy chłopaków ,przytuliliście się rodzinnie i nie czuliście już takiego strachu. Beyonce spojrzała na was i powiedziała ;
-ONE DIRECTIOOOON ! - krzyknęła i puściła w naszą stronę oczko - nawet teraz [T.I] musi być taka słodka ? Zazdroszczę dziewczyny Harry  ! - powiedziała gdy się przytuliliśmy rodzinnie . Chłopacy krzyczeli ,ty nie byłaś inna ,zdzierałaś sobie głos .
-Gratulacje chłopaki ,a teraz hop na scenę ,no już ! - zły wypływały ci już z oczu,nie mogłaś  ich powstrzymać - jejku ,jestem z was taka dumna ... - powiedziałas przytulając się z Hazzą .
- Chyba nie zapomnieliście o nagrodzie ? - zapytała roześmiana Beyonce ,wszyscy się głośno zaśmieli , chłopacy weszli na scene , Harreh chciał wziąć cie ze sobą ,ale nie chciałaś . Nie nalegał długo .
- Dziękujemy wszystkim ,którzy z nami współpracowali , wytwórni ,fanom , menadżerom , a w szczególności  zresztą niech Harry powie - uśmiechnął się Zayn puszczając oczko w jego stronę .
- A więc dziękuje wszystkim ,którzy oddawali głosy na nas .
A co do wdzięczności , to chyba wszyscy się zgodzimy z tym ,że to zasługa [T.I] ,że stoimy tu przed wami ,trzymając ten glob . Może nie wiecie ,na pewno nie wiecie ,że to ona napisała piosenkę Rock Me i to dzięki tej piosence zyskaliśmy najwięcej głosów . Dziękujemy ci z całego serca ,wspierałaś nas od samego początku i zapewne do końca . - powiedział Harry wycierając łze z policzka ,ty też płakałaś ,to było piękne co powiedział ,ale wolałabyś żeby nikt nie wiedział ,że to ty napisałaś tą piosenkę .- wszyscy cię kochamy , ale ja chyba najbardziej .  -zbiegł ze sceny i zaczął cię przytulać i całować , ciągle płakałaś . Wiedziałaś że to ten jedyny . Każdy cieszył się waszym szczęściem . Chłopaki jak skończyli mówić swoją przemowę zbiegli i rzucili się na mnie jak oparzeni . Harry śmiał się w niebogłosy ,wszyscy inni też . Przez tych głupków zleciałaś z krzesła ,zaczęli cię całować i dziekować .
- Starczy tych czułości ,misia . - powiedział podnosząc cię z podłogi .
Cała publiczność zebrana śmiała się z was i waszego dość durnowatego zachowania . Po skończonej uroczystości dałaś swojemu ukochanemu obiecaną nagrodę i poszliście spać ,a reszta zespołu jak zawsze po sukcesie poszła się napić. Z rana Harry upichcił coś na śniadanie ,zjedliście pośmialiście się . Zemdliło cię ,poszłaś do łazienki aby zwrócić posiłek.
-Harry ! - nie czekałaś długo już przy tobie siedział .
-Test?- czytał ci w myślach ,ty tylko kiwnęłaś głową . Od razu wybiegł z domu . A ty nadal siedziałaś w łazience . Modliłaś się ,żeby to nie było to ... W ten sposób mogłaś zniszczyć jego karierę ,no swoją również ... Po 15 minutach już był ,widziałaś że niesie aż 3 testy ciążowe .
-Po co aż tyle ? - spytałaś się spoglądając na niego ostatkiem sił .
- Żebym był pewnien ,chce być ojcem o niczym innym nie marzę - po tych słowach zrobiło ci się ciepło ,w całym sercu i ciele ..
Wzięłaś testy ,Harry wyszedł z łazienki . Po 10 minutach wyszłaś z łazienki zapłakana . On siedział pod drzwiami i czekał
-Harry .... Harry ty ... BĘDZIESZ OJCEM! -krzyknęłaś wyciągając kamere żeby nagrać jego reakcję .
-Ten stał jak wryty . Nie mrugał ,nie oddychał patrzał się na twój płaski brzuch
-[T.I] ... niczego więcej nie pragnę ... Ludzie będe ojcem ,nareszcie będę ojcem ! Będe miał dziecko ! - krzyczał rzucając sie na ciebie automatycznie wyłączyłaś kamere i rzuciłaś ją na kanapę po chwili już na niej leżeliście .
- Teraz musisz na siebie uważać ,jedzenie będzie robiła ci kucharka , będziesz miała pokojówkę , odwołujemy trasy na  najbliższy rok, leżysz w łóżku całe 9 miesięcy a ja będe robił pokoik dla naszej córeczki.
-Nie zgadzam sie z tym - zaczęłaś patrząc na jego lśniace jeszcze od łez oczy - skąd wiesz ,że córeczka? - spytałaś ,unosząc jedną brew.
-ojcowskie wyczucie ... - zaśmiał się ,a ty razem z nim - nie mówmy nikomu jeszcze o ciąży ,dobra ? Chce się tym sam nacieszyć ,dowiedzą się w swoim czasie . Chodź pomogę ci wstać.
-Dobrze ,jak chcesz tatusiu . Masz rację ,nacieszmy się sobą .
Musnęłaś go w policzek i poszliście do pokoju .