środa, 11 lutego 2015

Harry - dość romantyczny

Dzień jak co dzień. Szłaś z zakupów. Od dawna podobał ci się pewien chłopak ,który był wolontariuszem . Pomagał starym ludziom. Zaimponowało ci to. 
*bęc* 
-O nie mój obcas! - szepnęłaś pod nosem ,siadając na krawężniku i zdejmując buta próbowałaś przykleić złamany obcas. - Cholera ! - podniosłaś ton i zanim zauważyłaś czyjaś ręka była na twoim ramieniu. 
-Hahahah , chodź kupimy nowe buty . Daj ręke. -Spojrzałaś w jego stronę . Nie wiedząc kim jest twój zbawiciel. - Jestem Harry .
-A ja głodna ,zła i na dodatek bez butów . - odrzekłaś podnosząc się z pomocą chłopaka . - chwila ... To ty ? To ten Harry z ... - nie dokończyłaś ,bo szybko zakrył ci buzie ręką ,żebyś nie dokańczała . Kiwnął twierdząco głową.
-Nie wierze , kochałam się w tobie całe 3 lata ,ale spokojnie ,przeszło mi - powiedziałaś szczerząc się wesoło.
- No mi nie - odrzekł i wziął twoje zakupy . włożył je do swojego samochodu . Usiadłaś w przednim siedzeniu . Uzgodniliście ,że nie będziesz do centrum wchodziła boso więc on pójdzie kupić ci buty. '' no mi nie" te słowa po jego wypowiedzi utkwiły ci w pamięci . O co mogło chodzić ? Stukanie w szyby przerwało twoje monotonne rozmyślanie. Paparazzi . Na każdym kroku paparazzi. Nie chciałaś odpowiadać im na pytania,ale jeżeli byś tego nie zrobiła nie dali by ci spokoju.
Spuściłaś szybę ,od razu poszła do ciebie masa pytań dotyczących twoich reakcji i Harrego .
-Nie ,nic mnie z nim nie łączy. Przyjaźnimy się tylko ,a teraz przepraszam ktoś do mnie dzwoni. - skłamałaś ,nikt do ciebie nie dzwonił ,nie chciałaś dać się podpuścić . W pytaniu kim dla siebie jesteście też nie odpowiedziałaś szczerze ,przeciez tylko się kolegowaliście ,ale ten wyraz nie brzmiał zbyt dyplomatycznie,wolałaś brzmieć mądrzej. 
Po 15 minutach chłopak wsiadł do samochodu pokazując ci te cudeńka .Na sam widok powiedziałabyś ,że kosztowały z 200 zł.
- Boże , są cudowne . Masz gust. - powiedziałaś nie odrywając wzroku od tych butów.
-Są twoje . A dziękuje ,starałem się . 4 razy chodziłem do kasy pytając się czy takie buty są modne w tym sezonie . - zaśmiał się cicho patrząc na twoją reakcje.
-ile kosztowały ? - powiedziałaś ubierając je na nogi.O dziwo pasowały do twojej kremowej sukienki.
- A to jest moja sprawa. Dla twojego uśmiechu [T.I] mógłbym kupić i zrobić wszystko czego byś chciała.- powiedział patrząc na twoją bransoletkę z imieniem. 
- Spostrzegawczy jesteś . - zachichotałaś dość głośno po czym chciałaś pocałować nowo poznanego chłopaka w policzek ,ale ten się osunął i pocałowaliście się w usta. Przytrzymał twoją głowę ,tak żebyś nie uciekła. Nie miałaś zamiaru ,chciałaś pozbyć się myśli o tym 'boskim' wolontariuszu. Wyglądali podobnie ,lecz Harry był bardziej romantyczny i rozgarnięty + zauważał ciebie .. tak ,zdecydowanie to był jego największy plus.
- Tak jak myślałem ... To ty jesteś tą jedyną. Po pocałunku można się wszystkiego dowiedzieć. A ja dowiedziałem sie ,że cie naprawdę kocham. Kocham cię od 2 miesięcy . - i w tym momencie rozpłynęłaś się w jego miłych słówkach .. to było takie słodkie.. powiedział ci gdzie cie pierwszy raz zobaczył ,od kiedy cię śledził i różne ciekawostki o tobie.
-Schlebiasz mi bardzo . Harry ,skoro już tutaj tak siedzimy ,zawiózł byś mnie do domu ? Pokaże ci mój pokój ... - powiedziałaś przegryzając lekko dolną wargę. 
- Skoro nalegasz. - powiedział całując cię w policzek. Ten pocałunek był waszym ostatnim. Gdy dojeżdżaliście do twojego domu pijany kierowca wjechał w was. Nie mieliście szans na przeżycie . Wasze bicie serc skończyło działać w tym samym momencie . Ale teraz ... Tam u góry macie czas dla siebie i dla waszej nowo narodzonej miłości. Miłości ,która będzie trwała . Będzie trwała dzięki twoim butom . Podziękuj im za to . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz