
-Wiedziałam,k*rwa wiedziałam... Dlaczego teraz , no co ja ci boże zrobiłam ? - przeklinając kucnęłaś pod oknem i patrzałaś w góre ...-popuka i odejdzie - powiedziałaś na siłe się uspokajając .
Usłyszałaś jak ktoś otwiera drzwi kluczem . A no tak... Dałaś klucz kiedyś Zayn'owi , teraz zupełnie tego żałowałaś . nie widziałaś co zrobić czy może się schować albo postawić mu się i powiedzieć ,że wyjedziesz ,ale gdy tylko na niego spojrzysz od razu wszystko mu wybaczysz,taka była prawda.
-{T.I] jesteś tu? - zapytał spokojnie ,po chwili zatrzasnął drzwi i wszedł do środka dokładnie przeszukując każde pomieszczenie - Wiem ,że tu jesteś...-powiedział nieco głośniej, był coraz bliżej,słyszałaś każdy jego krok .Czułaś się tak jakbyś ty była włamywaczem ,a on właścicielem domu . Bałaś się konfrontacji z nim , wiedziałaś że jak go zobaczysz nie będziesz mogła mu sie oprzeć . ''Dasz rade jesteś silna,poradzisz sobie" motywowałaś się . Powoli wstałaś z podłogi i zmierzałaś ku drzwiom ,on akurat ruszył klamkę ,pomogłaś mu w tym i szarpnęłaś drzwiami.
-Ładnie to się tak włamywać do czyjegoś mieszkania ? - udawałaś nieugiętą ,ale w rzeczywistości rzuciłabyś się na niego i powiedziała ,że mu wybaczasz i jak bardzo go kochasz - no słucham ,zadałam ci pytanie - dodałaś przewracając oczami
- Musiałem .- zaczął
- Musisz opuścić to mieszkanie ,no chyba że chcesz je kupić - powiedziałaś z chytrym uśmieszkiem,wzięłaś ostatnią walizkę do ręki i zmierzałaś w dół ,szarpnął cię
- wybierasz się na wakacje ? - nie dawał za wygraną - moge jechać z tobą?
-Powiedzmy ,że jadę na wakacje ,ale jade sama , mówiłam ci już ,że nie chce z tobą być? Jeżeli nie to powtórze . - wiedziałaś ,że on o tym wie ,ale chciałaś żeby to w końcu do niego dotarło ,do ciebie też.
- Kocham Cię ,zależy mi na tobie , wiem że tobie na mnie również ,daj nam szanse . - dotknął twojej ręki , stojąc na przeciwko ciebie wpatrywał się przeszywającym wzrokiem .
-Jeżeli kochasz , daj komuś odejść- zacytowałaś swój ulubiony cytat z niedawno przeczytanej książki .
- Jeżeli kochasz pozwól odejść , jeżeli wróci jest twój - odpowiedział po czym pocałował cie w usta i wyszedł . Już nigdy go nie widziałaś. Ale kochałaś go nadal , twoja miłość do niego wzrastała z każdym dniem coraz bardziej ,ale to byłaby toksyczna miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz