Wszystko zaczynało mi się walić. Awantury zdarzały się coraz częściej.Mój związek zaczynał nie mieć sensu.
- Kończy się zaufanie. Kończy się związek Harry. To twoje słowa. - szepnęłam, a po policzku spłynęła łza - więc nasz związek już się skończył. - ostatnie słowa wypowiedziałam prawie niedosłyszalnie.
A on ? On po prostu stał i śmiał mi się w twarz. Myślał... był pewien że nie jest w stanie tego zrobić. A jednak się mylił.
I just know we can't be over \ Po prostu wiem, że nie możemy ze sobą skończyć
I can see it in your eyes \ Widzę to w Twoich oczach
Spakowałam się stanęłam w drzwiach salonu.Były chłopak rozsiadł się wygodnie na kanapie.
- To koniec - na te słowa chłopak podniósł się z siedzenia. Widziałam furię w jego oczach. Bałam się go. Wiedziała do czego jest zdolny.
- Nigdzie nie idziesz ! Rozumiesz ?! - wyrwał torbę z dłoni. Wiedział że się boję. Wykorzystywał to.
- Nie Harry ja odchodzę - szepnęła przerażona. - nienawidzę cię
- Nie kochanie. Zostajesz. - uśmiechną się do niej delikatnie.
It's worse to finish than to start all over \ Jest gorzej skończyć niż zacząć ponownie.
And never let it lie \ I nigdy nie pozwól kłamać
And as long as I can feel you holding on \ I jak długo czuję, że jesteś cierpliwa
I won't fall \ Nie spadnę
Poczuła szarpnięcie. Chłopak prowadził mnie do sypialni na 2 piętrze.
- Nie Harry ! Chcę wyjść - krzyknęłam. Wiedziałam co może zrobić jednak chciałam się uwolnić za wszelką cenę. Jednak chłopak pozostał niewzruszony. - Błagam - szepnęłam ponownie
- Zamknij się - warkną zdenerwowany - Zostajesz !
Dosłownie rzucił tobą o podłogę w sypialni. Następnie wyszedł i zamknął drzwi nie przejmują się płaczem. Usłyszałam jeszcze szczęk zamykanego zamka. 'To koniec.' - pomyślałam. Leżałam na podłodze długo po jego wyjściu.
I'm not alive if I'm lonely \ Nie żyję, gdy jestem samotny
So please don't leave \ Więc proszę nie odchodź.
Was it something I said \ Powiedziałem coś?
Or just my personality \ Czy to tylko mój charakter?
Z przerażeniem podniosłam się gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Drzwi walnęły z hukiem o ścianę. Był pijany. To oznaczało najgorsze. Poszedł do niej z drwiącym uśmieszkiem.
- Jesteś zwykłą szmatą. Nikomu nie potrzebną dziwką. - zaśmiał się. Nie miałam wątpliwości, on jest chory. Chory psychicznie...
- Myślisz że ktoś zauważy że cię nie będzie ? - zapytał. Chwycił ją za gardło i podniósł do pozycji stojącej. Był tak bardzo pijany i wściekły. Uderzył mnie. Raz, drugi, trzeci. Na policzku widać było czerwony ślad. Powstrzymywała łzy. Wiedziała że to da mu przewagę. Zaciskała zęby, zęby nie pisnąć z bólu.
- Nienawidzę cię - wysyczałam mu w twarz. I znów poczuła ból. Bił tak mocno. Upadłam. Starałam się nie zamknąć oczu. Wiedziałam że to już jej koniec. Chłopak przykucną tuż obok.
- Możesz zdychać - zaśmiał się.
- Nienawidzę cię kochając. I kocham nienawidząc - to były jej ostatnie słowa. Umarła z ręki swojej jedynej miłości. Chorej miłości...
When you're caught in a lie \ Kiedy jesteś przyłapana na kłamstwie
And you've got nothing to hide \ I nie masz nic do ukrycia
When you've got nowhere to run \ Kiedy nie masz dokąd uciec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz