sobota, 26 stycznia 2013

Larry .


Oczami Louisa :
Nie łatwo było mi go unikać ale Paul mi znaczy wszystkich kazał to robić . Nikt nie wie dlaczego . Każdemu jest trudno taki rozkaz wykonać ale mus to mus . Ja już długo chyba nie wytrzymam . A tak w ogóle coś dziwnego się ze mną dzieje . Nie mogę nocami spać . Powód ? Harry . Gdzie kolwiek jestem , kto jest w mojej głowie ? Harry . Kto jest przyczyną dzieki której się uśmiecham? Harry . Mógłbym tak długo wymieniać ale mi się nie chce . Ta jedna osoba zmieniła moje życie . Ale przecież nie jestem gejem . CHociaż jak się popatrzy z innej strony . O boże .... Dziewczyny mnie już w ogóle nie pociągają , a on ? Tak . Te jego cudowne zielone oczy . Loki to one mnie uwodzą . Jego uśmiech , niezwykły , a te dołeczki . Za każdym razem jak go widzę to staram się nie zapomnieć oddychać . Jego styl , jedyny w swoim rodzaju . Charakter , sposób w jaki on podchodzi do świata . Czasami mam ochotę się na niego rzucić i pocałować . Jaki on jest gorącyy .... O boże .... Czy ja serio tak myślę ...
Oczami Harrego :
Chłopacy mnie unikali a co najgorsze Lou mnie unikał . Moje myśli ciągle są o nim . Zauroczony nim ? Nie . To za mało powiedziane , można powiedzieć że go kocham . Jak przyjaciela ? Nie . Tak jak chłopak dziewczynę . Właśnie mijał 2 miesiąc jak chłopacy mają mnie w dupie . Nie wytrzymam tak tutaj dłużej . Pakuję się i wyjeżdżam . Szybko się spakowałem . Już wychodziłem gdy zatrzymał mnie ten głos . Głos który kocham , dawno go nie słyszałem .
Oczami Lou :
Harry już wychodził . Nie mogłem na to patrzeć . Coś w środku kazało mi się odezwać .
L: Harry nie odchodź !!!
H: Bo co ?! Czemu mam nie iść ? NIe oddzywacie się do mnie od 2 miesięcy . Czuję się że jestem tu zbędny . Nie wiem co wam zrobiłem ale PRZEPRASZAM ! !!!
L: Paul nam kazał !!! Nikt nie wie dlaczego !!!!
H: Trudno powiedzcie Paulowi żę osiągnął to co chciał !
L: Harry zaczekaj muszę Ci coś powiedzieć .
H: Mów szybko !!!
L: Ja cie..... cie...... cie......
H: Gadaj bo wychodzę !!!!
L: JA CIĘ KOCHAM !!
H: Że co ?!
L: Kocham cię !!!
Harry nie odpowiadał . Nie wiedziałem co powiedzieć . Patrzyłem na niego a on , nic .
Oczami Harrego :
Lou właśnie powiedział mi że mnie kocha . Nie odpowiedziałem tylko wyszedłem bez słowa . Szybko wsiadłem do auta i odjechałem . Po 2 godzianach drogi byłem na miejscu . Holmes Chapel . Moje kochane miasto . Dawno tu nie byłem . Podjechałem pod dom. Wziołem torbę i weszłem do domu . Miałem klucze . Wszedłem . Nic sie nie zmieniło . Może prócz kilku rzeczy . Na kanapie przed tv siedziała Gemma . Nie usłyszała że przyszedłem .
H: Hyhy nikt się ze mną nie przywita ?
G: HARRY !!!!! HARRY !!!! MÓJ HAZZA !!!! HARRY !!!! HAAAAAAARRYYYYYYYY !!!!!
H: Mino że jesteś starsza zachowujesz się gorzej ode mnie ;D
G: HARRIET !!! HARRRYYYY !!!! Co ty tutaj robisz ?
H: Przyjechałem w odwiedziny !
Mama : Słyszę krzyki Gemmy więc Harry przejechał !
G: oooooo jak ty mnie doobrze znasz !
M: Heeej Harry . Czemu przyjchałeś ?
H: To już nie mogę odwiedzić własnej rodziny ...
G: Możesz , możesz tylko czemu przyjechałeś bez Lou ?
H: On nie chciał .
M: Nie wierzę Ci !
H: To nie wierz !
G: Jeszcze pogadamy !
H: Spk .
I poszedłem do siebie , do mojego pokoju . Był taki sam jak kiedyś . Położyłem się i zasnełem .
Oczami Gemmy :
Harry przyjechał . Od razu wyczułam że coś sie dzieje . Postanowiłam sobie że tego tak nie zostawię . Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojego telefonu . Dzwonił Lou . Na początku wahałam się czy odebrać . Zrobiłam to .
G: Hallo .
L: Hej
G: Hej , coo tam ?
L: spoko . Mam pytanie .
G: yhhmmm ?
L: Harry przyjechał do was prawda ?
G: Tak jest tutaj . A po co dzwonisz ?
L: Chciałem z tobą porozmawiać .
G: To gadaj .
L: Za dużo jest tego aby rozmawiać przez telefon .
G: No to przyjedź .
L: Spk . bądź jutro pod szkoła Harrego o 14:00 .
G: Pod tą co teraz chodził przed wyjazdem ?
L: Tak , dzięki pa .
G: Pa .
*koniec*
Po głosie Lou można było dostrzeć że płakał . Pewnie chodzi o Harrego . Tak , pewnie o niego chodzi . Poszłam do siebie spać .
Oczami Hazzy :
Obudziłem się koło 10 . Poszedłem do kuchni . Płatki na śniadanie . Cóż orginalnie , jak na 'gwiazdora' . Zjadłem je w kuchni . Wracając do pokoju spotkałem Gemme .
G: Harry .
H: Tak ?
G: Możemy porozmawiać ?
H: Zawsze , chodź do mnie do pokoju .
*w pokoju*
G: Więc ....
H: Więccc ....
G: Harry znasz mnie i wiesz że mogę cie rozpoznać po oczach . Wiem że to jest związane z Louisem .
H: Znasz mnie na wylot . Niestety to jest również związane z resztą chłopaków .
G: No mów ... mów co się dzieje ;D
H: Dobra , to od 2 miesięcy chłopaki mają mnie w dupie . Czyli .... zachowują się tak jakbym był powietrzem . Ich to jeszcze wytrzymam ale Lou mnie najbardziej rani .
G: Czemu to robią?
H: Bo menago im kazał
G: Wiesz czemu ?
H: Nie Lou mmi powiedział że nie wiedzą czemu . NIkt nie wie .
G: Jak ci Lou powiedział skoro ma cię w dupie ?
H: Właśnie bo jak wychodziłem w domu Lou i powiedział to i jeszcze że .... że ... że.....
G: że ....
H: Że mnie kocha ...
G:: Jako to ?!
H: TAK TO !!
G: Co odpowiedziałeś ?
H: Nic . Po prostu wyszedłem .
G: Yhmmm . Dobra odpowiesz mi jeszcze na jedno pytanie
H: Jakie ?
G: Zależy ci na Lou ?
H: Tak . Kiedy to powiedział zrobiło mi się ciepło w sercu . To było takie ... takie ... takie .... przyjemne uczucie .
G: Wiesz co ? Skoro się do ciebie odezwał , że wyznał Ci że Cie kocha to pewnie mu na ttobie zależy .
H: Może .... sam nie wiem ..
G: Dobra ja idę się szykować bo umówiłam się z kumpelą na mieście . Harry , pamiętaj że na mnie możesz zawsze liczyć .
H: Wiem . Pamiętam .
G: pa .
Oczami Gemmy
Wyszłam od Harrego . Z tego co wiem to Paul wszystkiemu zawinił . To on to wszystko spowodował . Nie wiem czemu ale się dowiem . Właśnie zaczynam się szykować do spotkania z Lou . O 13:40 wyszłam . Byłam punktułalnie . Czerwone spodnie już tam na mnie czekały .
L: Hej dzięki że się zgodziłaś spotkać
G: Nie mogłam odmówić
L: Znam cię na tyle że wiem , że ty wiesz już czemu Harry tu przyjechał
G: Dobrze mnie znasz
L: No więc ... Harry mówił ci coś jeszcze ?
G: Nie ale zobaczyłam po jego oczach że ... że ...
L: że co ?!
G: Że jak spytałam o ciebie to on posmutniał , jego oczy stały się smutne , takie ... takie bez życia
L: To źleeee
G:Dobra teraz ja mam takie jedno pytanie .
L: Mów
G: Ty lub ktoś gadał z Paulem czemu macie mieć go w dupie ?
L: Tak każdy próbował , ale Paul nic nie mówił . Mówił że tak będzie dla nas lepiej .
G: A teraz się skup , zadamm ci bardzo ważne pytanie
L: skupiam się
G: Więcccc ... Zależy ci na Harrym ?
L: Zależy ? To za mało powiedziane . Ten chłopak odmienił całe moje życie . W ten dobry sposób . Nigdy bym tak nie pomyślał że chłopak tak zawróci mi w głowie . Nigdy .
G: Ok . A teraz wracasz do Londynu ?
L: Nie . Zatrzymam się gdzieś w holetu pobliżu . Jutro przyjadę do ciebie .
G: A Harry ?
L: Chcę go zobaczyć
G: Dobra , to do jutra
L: Czekaj podwiozę cię
G: Nie trzeba .
L: Oj trzeba , trzeba . Chodź .
Drogę przejechaliście w ciszy. Wysiadając tylko dodałaś 'jemu też na tobie zależy' . Lou się uśmiechnął . Odjechał . W domu zobaczyłam Harrego siedzącego przed tv .Podeszłaś do niego , przytuliłaś i powiedziałas :
G: jutro będzie lepiej zobaczysz .
H: Tak myślisz ?
G: Tak myślę .
Oczami Hazzy :
Gemma przyszła i mnie pocieszyła . Jaka ona jest cudowna . Taka siostra to cudo . Nie wiem o co chodzi z tym ' jutro będzie lepiej ' . Nie myśle . Mój mózg jest wyłączony . Z nie myślenia wyrwała mnie mama .
M: Harry możemy porozmawiać ?
H: Ołkej .
M: Tylko odpowiedz mi szczerze na jedno pytanie .
H: Jasne pytaj
M: Łączy cię coś z Louisem ?
H: NIE KURWA NIE ŁĄCZY . NIE JESTEŚMY JUŻ PRZYJACIÓŁMI . MAM TEGO DOŚĆ . JEGO I RESZTY DUPKÓW Z GRUPY .
M: Harry ?
H: Przepraszam . Poniosło mnie . Wychodzę .
Poszedłem do parku , później w moje i Gemmy ulubione miejsce . Wróciłem do domu koło 23. Wszedłem do domu kierując się od razu do mojego pokoju . Z ...zz...z..zzz....zz....z....
Oczami Gemmy :
Hazza musiał wrócić w nocy ponieważ rano jak do niego zajrzałam spał sobie spokojnie w łóżku . Właśnie się ubrałam kiedy zadzwonił dzwonek do domu . Wiedziałam że to Lou więc zawołałam harrego żeby otworzył .
G: Harry rusz dupe i otwórz te drzwi !!!
H: A ty nie możesz ?
G: NIE !!!

Oczami Harrego :
Otworzyłem drzwi a widok osoby która w nich stała mnie zamurował . On tam stał . Louis .
H: Co ty tu robisz ?!
L: Pozwól mi coś powiedzieć
H: NIe mam ochoty ciebie słuchać .
Gemma musiała się wtrącić .
G: Harry wpuść go . Ja go tu zaprosiłam . Musimy coś ustalić .
H: Właźźźź .....
Wszedł . Poszliśmy do salonu . Gemma i Lou na kanapie ja na fotelu .
G: Wpadłam na pomysł aby pojechać do Paula i go o wszystko zaoytać .
L: To nie jest takie łatwe . On nic nie powie .
G: Harry się zapyta .
H: Jak to ja ?!
G: Ty . Nikomu inneu nie powie . NIe bój się . Ja , Lou , Niall , Zayn i Liam będziemy tam z tobą .
L: nie jestem pewien , ale ten plan może się udać .
H i G : Mam nadzieje .
Później w czasie drogi uświadomiłem sobie jakim on jest cudownym człowiekiem . Jak wiele jemu zawdzięczam . Te jego niebieskie oczy . Uśmiech - dzięki niemu mam zgony ? - ? . Przy min czuję się jak zakochana nastolatka . Tylko czy ja go kocham ? Rozum mówi posłuchaj serca , a serce że KOCHAM GO NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE . Więc ... Tak . KOCHAM LOUISA TOMLINSONA ! Kocham Larrego Stylinsona ?
Teraz to wiem .
Po dwóch godzinach jazdy byliśmy . Chłopacy już tam byli . Jak mnie zobaczyli to przybiegli do nie i rzucili się na mnie robiąc grupowego przytulasa . Nie odbyło się bez przeprosin . Weszliśmy do studia . Boję się . Nie wiem czego ale się boje . Weszliśmy do pomieszczenia w którym znajduję się Paul . Zobaczyłem i adrenalina i podskoczyła.
P: Co wy tu robicie ?! Zakazałem wam z im rozmawiać .
H; czemu ?
P: Nie ważne
H: WAŻNE ! Ta sprawa dotyczy mnie więc gadaj !
P; Nie !
wszyscy : GADAJ !
P: Dobra powiem ! Ten gej mógł zniszczyć waszą karierę . Pieniędzy by nie było . Ja potrzebuje kasy ! Zresztą wy też ! bez tego geja było by jej więcej !
Li: Paul ty jesteś chory psychicznie . Masz paranoje na punkcie pieniędzy . Idz do psychiatryka !
P: Hahahahahahhahahaha nie .... wy jesteście moi . Mam kontrakt ! Musicie robić to co ja wam każe !
H: Ty jesteś chory psychicznie !
N: Paul pokaż mi kontrakt .
P: Masz !
Paul podał go Niallowi , ten go podarł na mnóstwo kawałeczków , i wyrzucił go góry jak liście w jesień .
Li : Teraz już jesteś czŁowiekiem z problemami ! Policja zaraz przyjedzie !
P: MOJA KASA !!!! NIEEE!!!! JA CHCĘ KASEEE!!! ODDAJCIE I MOJE PIENIĄDZE !!!! KASEEEE MI DAWAĆ OFERMY !!!!! WYYYYYYY !!!!
G: Myyyyyyy !!!
Gliny przyjechały akurat kiedy Paul tarzał się po podłodze jak dziecko i krzyczał 'MOJA KASA !! MOJA KASA !!! OLA BOGA !! OLA BOGA !! OLA BOGA !! GDZIE MOJA KASA !!!
Policja zawiozła go do psychiatryka . To był teraz nowy dom Paula . Nam - One Direction - wujek Simon znalazł nowego menago - Justina Biebera . On był lepszy . Wiedxział jak nam układać grafik . W końcu sam był kiedyś gwiazdą . Teraz ma już 41 lat . Wygląda dobrze jak na swój wiek .
A wracając do tematu to ja i Lou to chemia ... mówie chemiaaaa !! <69
I tak każdy żył z osobą która kochał . Liam z Danielle , Zayn z Perrie , a Niall z Amy .
Ja mieszkam z sexownym tyłkiem - Louisem .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz