niedziela, 27 stycznia 2013
Niall ;pp
Ostatnie dni były na prawdę ciężkie. Rodzice się kłócili, rodzina się odwróciła, nikt nie chciał ci pomóc. Przyjaciół nie chciałaś martwić bo i tak mieli dużo swoich problemów. Niestety taka już jestem, mimo że oni zawalają mnie swoimi problemami. Ale ja lubię im pomagać. Sprawia mi to wielką przyjemność i daje poczucie że ktoś mnie potrzebuję, że jestem dla kogoś ważna. Szłam do biblioteki bo tylko czytając książki mogłam zamknąć się we własnej bańce. Mogłam być kim chcę i robić co chcę. Stojąc pomiędzy półkami zobaczyłam uroczego blondyna. Nie miałam ochoty się z kimś teraz zadawać więc olałam jego spojrzenie i zabrałam się do szukania książek. Wybrałam chyba z 5. Babka wzięła karty z książek i pożegnałyśmy się. Wychodząc z biblioteki zobaczyłam że ten blondyn stoi przed nią. Spuściłam głowę i wyszłam. Chciałam jak najszybciej iść do mojego miejsca i wziąć się za czytanie. Niestety on złapał mnie za rękę.
- Cześć. powiedział i lekko się uśmiechnął
- Czego chcesz? spytałam wyrywając rękę z jego uścisku.
- Mogę ci pomóc.
- Niby jak? Nic o mnie nie wiesz. Wal się. powiedziałam i ruszyłam przed siebie. Słyszałam jego kroki. Zatrzymałam się i odwróciłam się w jego stronę.
- A jednak zmieniłaś zdanie? spytał
- Nie. Chcę tylko wiedzieć dlaczego za mną idziesz?
- Bo idę do domu. Zażenowana odwróciłam się na pięcie i poszłam dalej. Gdy byłam już blisko jeziorka przy którym zawsze czytam odwróciłam się a on nadal szedł za mną. Tu nie ma domów więc nie może tu mieszkać. usiadłam na trawie i zaczęłam czytać. Po chwili poczułam że siada obok mnie. Nie zwracałam na niego uwagi. Czułam jego wzrok na sobie.
- Tutaj mieszkasz? wyszeptałam z oburzeniem
- Może.
- Jezu jak masz tak gadać to idź stąd! Nie ma ochoty aby ktoś tu był.
- Ale ja wiem że chcesz abym ja tu był.
- Niby skąd?
- Wiem też że chciałabyś nie mieć tylu problemów, chciałabyś się odciąć od świata i zatracić w książkach, chciałabyś mieć również kogoś komu możesz o wszystkim powiedzieć a nie tylko słuchać i doradzać, chciałabyś znaleźć miłość bezwarunkową i bezgraniczną.
- Nie zaprzeczę. Ale skąd ty to wiesz?
- Bo nie patrzę tylko na swoje problemy tak jak twoi przyjaciele. W oczach można wyczytać wszystko.
Zaczęłam płakać, nawet nie wiem dlaczego. Wtuliłaś się w niego i siedzieliście tak przez kilka minut może godzin. Było tak dobrze, tak lekko na duszy. Zaczęliśmy rozmawiać. Mówiliśmy o wszystkim. O wszystkich problemach ja o swoich on o swoich.
- Mówię o swoich największych sekretach osobie która nawet nie zna mojego imienia a ja je.
- Niall jestem . powiedział wyciągając rękę.
- A ja [t.i].
Dziękowałam Bogu za to że poznałam go. Za to że tak bardzo mi pomógł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz