środa, 27 marca 2013

Harryyyy.


Gdy byłaś młodsza , wiele razy byłaś gnębiona przez rówieśników. Byłaś bardziej puszysta niż inne dzieciaki. Bardzo Ci to ciążyło , ale nie miałaś na to wpływu. Takie geny...
Czułaś się odrzucona , bo na każdym kroku słyszałaś jakieś obelgi na swój temat. Wiele nieprzespanych nocy , ponieważ łzy sączyły Ci się z oczu. Wiele ran , kłótni z rodzicami. Nie mogłaś już. Mimo młodego wieku , miałaś już przechlapane... Najbardziej u obiektu Twoich westchnień. Brunet o lekko kręconych włosach z nieziemskimi oczami oraz słodkimi dołeczkami w obu policzkach. Czułaś do niego mięte , a on do Ciebie? - odpych...

- Tee pulpet , suń dupe. - krzyknął Harry , po czym szyrderczo uśmiechnął się w stronę swojej paczki.
- Tylko nie płacz brzydalu... - dopowiedział.
Delikatnie się zarumieniłaś a w Twoich oczach pojawiły się łzy, po czym wstałaś i poszłaś w inne miejsce. W sercu byłaś rozdarta. Ale bałaś się cokolwiek mu powiedziec , ponieważ wiedziałaś że to się obróci przeciw Tobie. Wolałaś życ w cieniu , choc i tak byłaś zmieszana z błotem. Masakra. Wiedziałaś że tak będzie zawsze , więc namówiłaś rodziców na przeprowadzkę. Tam postanowiłaś się zmienic. Może na lepsze?

***

- Witam nową uczennicę w naszej szkole. - dyrektorka na apelu serdecznie się uśmiechnęła w Twoją stronę.
Ty pomachałaś w stronę uczniów , a oni zaczęli coś szeptac między sobą. Uśmiechnęłaś się niemrawo , po czym poczułaś lekkie szturchnięcie. Odwróciłaś się i ujrzałaś Stylesa. Uśmiechnął się serdecznie i powiedział:
- Witam ślicznotkę. Co tam? Oprowadzic Cię po szkole?
- Jest mi dobrze znana Styles. - skarciłaś go wzrokiem.
On spojrzał na Ciebie zdezorientowany. Dobrze wiedziałaś że nie poznał Cię. Zmieniłaś się , już nie byłaś okrągłą dziewczynką. Byłaś śliczną nastolatką z płaskim brzuchem i z miłym wyrazem twarzy. Nie to co wcześniej. Lepiej. O wiele...
- Jak to? - zatkało go.
- Widzisz. - prychnęłaś.
Spojrzałaś na dyrektorkę , a ta dalej mówiła. Westchnęłaś , po czym usłyszałaś znów ten sam głos:
- Jak się nazywasz?
- < t.i. > - powiedziałaś obojętnie.
- ... - chłopak się już nie odezwał.
Niech ma za swoje , ciągle Cię obrażał. A teraz jak się zmieniłaś poleciał na Ciebie. O nie , taka łatwa nie jesteś...

Po lekcjach , od razu poszłaś do domu. Mieszkałaś tam gdzie kiedyś. Na tym samym osiedlu co Lokowaty. W szkole wiele osób Cię rozpoznało , wiele osób prawiło Ci komplementy. Ale Ty wolałaś spędzic ten monotonny czas sama. Bo dopiero teraz Cię zauważyli? Wcześniej byłaś jak widmo , a teraz? O nie... To jest ta zła cecha ludzi. Oceniają po wyglądzie. Nie na darmo...
Szłaś uliczką , delikatnie podśpiewując sobie pod nosem dobrze znaną melodię starej piosenki - takie właśnie lubiłaś. Tyle pięknych wspomnień , przeleciało przez Twoją głowę , tych złych i tych dobrych. Oduczyłaś się kochac , wolałaś swoje zainteresowania. Taniec - mknęłaś po scenie jak wiatr , oraz śpiew: jak najskrytsze śpiewy ptaków o poranku. Miałaś o wiele więcej zainteresowań , ale tym dwóm się oddałaś...

Poczułaś lekkie szarpnięcie za łokiec. Potem lekki oddech owiewający Twoje ucho:
- < t.i. > przepraszam.
- Teraz się do mnie odzywasz , bo "wyładniałam"?
- Yyy , eemmm... - Styles się zaciął.
- Spadaj. - prychnęłaś , po czym osunęłaś się od niego.
- Daj mi szansę , naprawię to.
Poczułaś motyle , te głupie motyle. Wielka gula poszła do gardła , poczułaś że delikatnie się uśmiechasz... Początek na lepsze jutro?

***

- No chodź Harry! Idźmy na tą imprezę! - namawiałaś swojego przyjaciela.
- Nie chce mi się < t.i. > - powiedział chłopak i delikatnie przyciągnął Cię do siebie i posmyrał nosem o ramię.
- Nie dam się omamic! IDZIEMY! - powiedziałaś , po czym wstałaś z kanapy.
Przyjaźniłaś sie z Harrym już od kilku dobrych miesięcy. Byliście nierozłączni , ale to był jeden z Twoich planów. Właśnie tego wieczora go ukończysz. Triumfalnie się uśmiechnęłaś , bo wiedziałaś że plan się wiedzie...

Weszliście do zatłoczonego klubu. Wszędzie walali się narąbani imprezowicze. Usmiechnęłaś się delikatnie , widząc swoją przyjaciółkę Louise - która pomagała Ci w planie. Znałaś ją z wcześniejszego miejsca zamieszkania. Podeszłaś do niej i szepnęłaś:
- Bądź około północy w łazience. Ja go zdąże upic.
- Dobrze. - odszepnęła i szeroko się uśmiechnęła.
Uśmiechnęłaś się niewinnie w stronę Hazzy , po czym wzięłaś go do barku. Tam poprosiłaś o różnorakie rodzaje alkoholu. Zaczęłaś pic , wiedząc że masz dobrą głowę do trunków. Znów gorzej było z Harrym. Potem troszkę potańczyliście , popiliście - i tak zleciał Wam wieczór. Około północy , pociągnęłaś Harrego do łazienki. Tam czekała na Was Twoja przyjaciółka , która była juz przygotowana.
Uśmiechnęłaś się i oddałaś chłopaka w jej sidła. Ona zaczęła go rozbierac i wiadomo co dalej się potoczyło. Tyle że problem w tym że Louise była tranwestytką. Naprawdę była Louisem ; ale potem chłopak przemienił się w dziewczynę. Ale to nie było ważne. Robiłaś zdjęcia i zadowolona z siebie ciągle się uśmiechałaś. Wiedziałaś że z tego będzie niezła afera... Może wyglądałaś na głupiutką dziewczynę , ale byłaś sprytna...

***

Następnego dnia , w szkole porozwieszałaś wszędzie zdjęcia roznegliżowanego Harrego. Specjalnie przyszłaś wcześniej do szkoły , aby to zrobic. Wiedziałaś że chłopak nabawi się wstydu. To była Twoja słodka zemsta , za te wszystkie oszczerstwa. Czułaś się zwyciężczynią. Dobrze też wiedziałaś , że znów się wyprowadzasz. Więc problemu nie będzie. Wstawiłaś jeszcze kilka zdjęc na portale społecznościowe , wszyscy już wiedzieli ; że HARRY STYLES MA SŁABĄ GŁOWĘ I ŚPI Z TRANWESTYTKAMI. Masakra. Trochę Ci go było szkoda , ale te rany z dzieciństwa dały Ci do zrozumienia...

Napisałaś do chłopaka treściwego SMS:
" Heej Kochanie ♥ Jak tam po nocce?
Nie przychodź do szkoły , a iżeli chcesz byc pośmiewiskiem...

PS: tylko nie płacz... "

Oraz z triumfalnym uśmieszkiem pognałaś do samochodu rodziców , by rozpocząc od nowa. Wszystko.

1 komentarz:

  1. hahaha, dobrze mu tak :)
    Świetny imagin!!!
    Kocham cię dziewczyno <3

    OdpowiedzUsuń