środa, 6 marca 2013

Niall , grr.. :*

Od 6 lat mieszkasz z rodzicami w Londynie. Masz 18 lat i świetnego chłopaka, Adama. Za godzinę masz z nim randkę nad Tamizą. Był to ciepły, jesienny dzień. Postanowiłaś, że ubierzesz bluzę i rurki. Do tego buty snickersy na koturnie i mogłaś już wychodzić. Nie malowałaś się, ponieważ od paru miesięcy zaczęłaś cenić w sobie naturalne piękno. Ponieważ już dochodziła 14, a do Tamizy nie miałaś daleko powoli zaczynałaś wychodzić. Włożyłaś swój telefon do kieszeni i zakluczyłaś drzwi. Po 5 minutach byłaś na miejscu, ale Adam spóźnił się 10 minut, za co przeprosił Cię nie zbyt miłym przytulasem. Od razu wyczułaś, że coś jest nie tak, więc zapytałaś się go prosto z mostu: - Adam, coś jest nie tak? - Musimy zerwać, nie pytaj dlaczego, pa -powiedział i odszedł. Załamana usiadłaś na krawędzi i płakałaś. Nagle usłyszałaś szloch innej osoby, siedzącej niedaleko Ciebie. Odwróciłaś się i ujrzałaś chłopaka o blond włosach, postanowiłaś się do niego dosiąść. - Hej, też złamane serce? -zapytałaś się - Hej, gorzej, moja dziewczyna zmarła, wczoraj wróciłem z pogrzebu. Tęsknię za nią... - To ja mogę z Tobą posmutać, właśnie zerwał ze mną chłopak, jestem [T.I], a Ty? - Niall... -...Horan? - Skąd wiedziałaś? - Kiedyś byłam Twoją fanką, mówiłam, że będę Twoją żoną i wgl. Wiesz, mania trzynastolatki. - To pójdziesz ze swoim mężem na ciastko do kawiarni? - Chętnie mój męęężu. Z Niall'em bawiłaś się doskonale, zapomniałaś o swoim byłym i żyłaś chwilą. Horan też był rozpromieniony, gadało się wam wspaniale. ie braknęło wam tematów do rozmów, z czego byłaś zadowolona. Po 3 godzinach wyszliście z kawiarni, dochodziła 18. Powoli musiałaś się zbierać do domu, ponieważ jutro piszesz maturę. - Niall, przepraszam muszę już wracać do domu. Jutro piszę maturę i muszę szybko wstać. - Okej, rozumiem Cię, [T.I]. Pozwól tylko, że Cię odprowadzę i dasz mi swój numer telefonu. Horan Cię odprowadził a Ty mu dałaś swój numer. Stałaś z nim pod drzwiami i kończyłaś z nim rozmawiać. -To do zobaczenia Niall - Papa Jednak on nie odchodził. Wasze twarze się do siebie zbliżał, aż w końcu wasze wargi się styknęły, a po chwili przerodziło się to w romantyczny pocałunek. * następny dzień * Wstałaś i się przeciągnęłaś, Twój budzik zadzwonił punktualnie. Podeszłaś do szafy i zaczęłaś szukać jakiś odpowiednich ciuchów. Nagle usłyszałaś, że dostałaś sms'a. Podbiegłaś do biurka, gdzie leżał Twój telefon i odczytałaś wiadomość: "Dzień dobry śliczności", uśmiechnęłaś się sama do siebie i odpisałaś "Dzień dobry przystojniaczku, ale wyczułeś moment". Po minucie dostałaś odpowiedź: "Ma się ten instykt. A teraz jakbyś mogła to otwórz okno balkonowe bo strasznie marznę". Rozejrzałaś się dookoła i nagle zauważyłaś Niall'a w oknie. Zaczęłaś się śmiać i go wpuściłaś. - Co Ty tu robisz tak wcześnie? - Przychodzę dać Ci trochę otuchy i niespodziankę - Niall wręczył Ci piękny bukiet róż i pudełeczko. Otworzyłaś je, a tam był piękny naszyjnik z połówką serduszka i napisem "Niall". Przytuliłaś się do niego i zaczęłaś mu dziękować. - Już tyle nie dziękuj, teraz przejdę do sedna. Ja mam drugą połówkę z napisem [T.I]. Z chęcią będę ją nosił, a mam nadzieję, że Ty też. Ale najpierw pozwól, że się zapytam o jedno; czy chcesz zostać moją dziewczyną? Od razu się zgodziłaś i pocałowaś swojego chłopaka. *3 lata później* Z Niall'em chodzisz już 3 lata, lecz on miał nie dawno wypadek. Leży w szpitalu od 3 dni w śpiączce, lekarze dają mu małe szanse na obudzenie się. Jesteś strasznie załamana, nie możesz spać dniami i nocami. Codziennie go odwiedzasz i rozmawiasz do niego, czujesz, że on Cię na prawdę słucha. *7 miesięcy później* Jesteś w 8 miesiącu ciąży. Ojcem dziecka jest Niall. Strasznie za nim tęsknisz. Lekarze dają mu jeden tydzień na obudzenie się, inaczej będą musieli go odciąć od aparatury. Codziennie się modlisz o lepsze jutro, aby Niall się w końcu obudził. Dzisiaj jest przedostatni dzien przed odłączeniem Horan'a od sprzętu, rozmawiasz z nim. - Niall, proszę obudź się. Dla mnie, dla naszego synka. Nauczysz go grać w piłkę nożną, kiedy ja będę dumnie na was patrzeć. Będziecie jeść razem w Nandos, chodzić na mecze i kiedy się da odwiedzać Irlandię. Ja was będę każdego wieczora układać do snu i otulać ciepłą kordełką, tylko proszę obudź się. - wzięłaś jego rękę i położyłaś ją na swoim już bardzo dużym brzuchu. Zamknęłaś oczy i uroniłaś łzy. Nagle poczułaś jak gładka dłoń. Od razu ją rozpoznałaś, otworzyłaś oczy i wtuliłaś się w swojego Niall'a, który się obudził. -Dziękuję kochanie, że byłaś przy mnie. Słyszałem wszystko co do mnie mówiłaś. - Pocałowałaś swojego chłopaka i zawołałaś lekarza. *1 miesiąc później * 5 minut temu urodziłaś synka, czekasz aż Ci go podadzą. Po chwili widzisz Niall'a z niebieskim zawiniątkiem. Horan podaje Ci malucha a Ty od razu zaczynasz płakać. Mały ma ubrane body z napisem: "Will You Marry My Daddy?" a w kieszonce był śliczny pierścionek zaręczynowy. - Tak mój wariacie, kocham was, chłopaki -powiedziałaś - Damy mu na imię Jacob, dobrze? - Tak słonko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz